Szanowna Pani,
Trudno jest odpowiedzieć na postawione pytanie bez dialogu z Panią. Czy to kwestia głosu wewnątrz Pani czy też faktycznie ktoś z Pani otoczenia reaguje podirytowaniem na Pani poczucie szczęścia? Czy uważa Pani, że nie ma prawa do radości czy poczucia spełnienia? Czy takie chwile są według Pani tylko dla wybranych lub innych osób? Czy może chodzi o adekwatność przeżywanych przez Panią emocji do sytuacji? Albo obawia się Pani tego, co pojawi się zaraz po "szczęściu" - że np. trzeba będzie za nie zapłacić cierpieniem czy w inny sposób? Zachęcam Panią do reflektowania, ale i życia w zgodzie ze sobą. I w jaki sposób ocenianie poziomu "normalności" uczuć miałoby Pani pomóc?
Z serdecznymi pozdrowieniami.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
Mogłoby się wydawać, że Ukraińcy, którzy imigrują
Pieniądze szczęścia nie dają? Zdaniem psychoterape
Spłacone długi wdzięczności to jedna z dróg osiągn
