Dlaczego nie chcę zaakceptować własnej figury?
Mam 17 lat. Pisałam już 2 razy do pani w sprawie mojej anoreksji... Pokonałam sama już dawno barierę, która powstrzymywała mnie przed jedzeniem. Jem dużo i przytyłam. Teraz przy wzroście 1,68 cm ważę 49 kg. Nie jestem już „szkieletem'” i cieszę się z tego. Niestety, cały czas nie znoszę siebie, a konkretnie swojego ciała. U moich ulubionych gwiazd (które mają trochę tłuszczyku tu i tam, ale są szczupłe) podoba mi się ich kobieca sylwetka i uważam je za piękne, a moja już nie, mimo że jestem nawet szczuplejsza od nich. Ja po prostu najlepiej czuję się, kiedy jestem chuda, wtedy ludzie zwracają na mnie uwagę, tak jak tego pragnęłam. Nie potrafię w inny sposób zainteresować ich swoją osobą.
Nienawidzę mojej urody (tzn. twarz, włosy). Jedynie ciało sprawia, że czuję się atrakcyjniejsza. I może to wydawać się dziwne, ale czuję, że moje życie toczy się dopiero wtedy, gdy ustalam sobie, co i ile mam zjeść oraz chudnę:( Czuję się z tego powodu zagubiona, bo wiem, że piękno i uznanie nie zależy od sylwetki czy urody, ale sama chcę być ładniejsza i (co najbardziej mnie martwi) chuda, nie szczupła:( Dlaczego tak się dzieję i dlaczego nie chcę zaakceptować normalnego, zdrowego, kobiecego ciała u siebie, które tak podoba mi się u innych?