Dlaczego w takiej sytuacji moje samopoczucie sięga dna?
Witam, Mam 15 lat i jest to taka pierwsza sytuacja w moim życiu. Kolega zaprosił mnie do domu, było bardzo miło. Na pożegnanie pocałował mnie w policzek (chyba, gdyż nie pamiętam prawie całkowicie tego momentu). W szkole wszyscy się z nas śmieją, w dość pozytywny sposób - nie sprawia to przykrości, zawsze śmieszą mnie ich żarty. Siedzimy razem, zaprosił mnie gdzieś w weekend (spotkanie chyba nie dojdzie do skutku, zgrzyt w terminach). Piszemy sms-y. Tylko mam wrażenie (być może błędne), że w pewien sposób się oddalamy. Jak wracam ze szkoły do domu, dopada mnie coś czego nienawidzę - mam wybuchy płaczu, zupełnie bez powodu. Tylko że jak płaczę, myślę o nas. Nie wiem co się dzieje, nie wiem co mam robić. Boję się każdego kolejnego dnia, nie wiem co się stanie. Tak samo boję się powrotów do domu, aby nie zginąć w tej całej melancholii. W domu mam przerażającego doła, nie mam pojęcia z jakiego powodu. Chciałabym wiedzieć o co chodzi w moim zachowaniu i jak mogłabym to zmienić.