Dlaczego zrobiłam się taka zgorzkniała?

Za pare dni skończę 18 lat. Jestem w 2 klasie liceum z rozszerzeniem biologii i chemii. Bardzo lubię także fizykę. Rok temu zaczęła się u mnie depresja, następnie pod okiem psychiatry zdiagnozowano, że rozpoczęła się u mnie choroba afektywna dwubiegunowa. W czasie tym ja także bardzo się rozwinęłam. Z moich obserwacji patrzę na wszystko o wiele głębiej niż moi rozwiesnicy jak i osoby starsze ode mnie. Glosno wyrażam swoje opinie, kiedy jestem w epizodzie euforii, a przy epizodzie depresji prawie nic nie mowię. Postrzegam rzeczy po wstępnych przemyśleniach pod każdym aspektem oraz co do zrozumienia, czego nie znajduje u innych ludzi, patrzą płytko i nigdy nie potrafią być empatyczni. Zaczęłam także zauważać wady u moich najbliższych. Z nikim się już nie zgadzam, ponieważ uważam ich myślenie za płytkie, nie mówię im tego, lecz staram się najmocniej jak mogę wytłumaczyć co ja uważam na dany temat. Osoby z którymi poruszam takie kwestie za każdym razem odbierają to jako atak, a dla mnie po prostu ważne jest rozumienie każdej istniejącej rzeczy, zjawiska, uczucia. Przez to wszystko zaczęłam się oddalać od ludzi i nie mam już checi nawiązywać z nikim znajomosci, ponieważ w nikim nie znajduje osoby podobnej do mnie. Jest mi strasznie cieżko żyć, kiedy o wszystkim myślę. To oraz moja choroba sprawiają mi wiele problemów co przekłada się na nauke oraz poziom mojego funkcjonowania. Nie sypiam po nocach, a w dzień mam bardzo dużo zajęć. Nie potrafię nic zapamiętać mimo rozumienia danej rzeczy oraz ciągłego powtarzania. Zaczęłam się przez to stresować moją maturą oraz przyszłością, ponieważ jak pisałam wyżej uczę się na maturę miedzy innymi z rozszerzonej biologii i chemii, a są to przedmioty wymagające ogromnej wiedzy, a ja wszystko zapominam w przeciągu ‚z dnia na dzień’. W 1 klasie moje życie szkolne i pozaszkolne było z jednej strony beztroskie, a z drugiej strony rozwijała się u mnie choroba spowodowana prawdopodobnie przeżyciem bardzo intensywnego związku, gdzie to on zerwał, kiedy ja zakochiwałam się coraz bardziej. Bardzo długo i źle to przeżywałam. Raz było lepiej raz gorzej. Śmiałam się tylko z jedną osobą, moją przyjaciółka z klasy z którą dalej czuję największą więź, jednak jak już mówiłam w niej też znajduję ostatnio wady, chociaż wcale ich nie szukam. Szukam jedynie zrozumienia, którego od nikogo nie dostałam. Czuję się sama na tym świecie. Z mamą mam dobry kontakt, wiem że się stara jak może, ale uważam, że ona też mnie nie rozumie. Nie radzę sobie już z niczym, straciłam checi do wszystkiego. Potrzebuje snu, a jest teraz 2:39, wstaję po 6. Bardzo zależy mi na rozwijaniu się, ale we własnym zakresie w tematach których ja chcę i kiedy chcę. Przestałam czuć potrzebę chodzenia do szkoły, ponieważ tracę wiele czasu na rzeczy zbędne. Chce napisać dobrze maturę, ale bardzo źle się czuję w szkole. Pisałam wyżej, że fizyka też mnie interesuje. Chciałabym znaleźć czas i na nią, ale w szkole już jej nie mam, a poza lekcjami mam wiele obowiązków do szkoły, które robię jedynie z przymusu, a nie checi zdobycia tej wiedzy. Zaczęłam trochę olewać szkołę i chcę się skupić na tych dziedzinach, które mnie interesują. Nie wiem dlaczego zrobiłam się taka zgorzkniała i negatywnie nastawiona do ludzi. Dodam też, że moje leki nie pomagają mi, a psychiatra mimo tego że jest bardzo miła i ciepła, to że słucha wcale mi nie pomaga, bo tak naprawde nie wie co przeżywam wiec mnie nie rozumie. Przedstawiłam wszystko jak mogłam i zwracam się z pytaniem co robić?
KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty