W jaki sposób mogę sobie poradzić z takim problemem?

Witam! Od 3 klasy podstawówki mnie wyzywali, byłam tą osobą którą klasa wyznaczyła sobie do wyzywania się, wyzywali się na mnie psychicznie. Cały czas obrażali, wyśmiewali, obgadywali, a ja nic nie zrobiłam. Byłam nieśmiała oraz uważałam że szczęście należy się każdemu nawet wrogowi. Nigdy nie zwracałam uwagi do mojego wyglądu ponieważ uważałam, że wyglądam dobrze jednak to się zmieniło właśnie przez tą klasę. Gdy miałam iść do 7 klasy trafiłam do innej klasy gdzie nadal mnie obrażali jednak już mniej, a w 8 klasie już przestali. Jedynie że starej klasy nadal mnie obrażali czasem. Przez tą klasę i jej docinki zaczęłam mocno zwracać uwagę na mój wygląd, popadłam w kompleksy i czułam się źle sama że sobą. Przez obraźliwe słowa które wypływały z ust innych w moją stronę zaczęłam krótko mówiąc czuć się źle sama że sobą. Gdy udało dostać mi się do technikum do którego tak bardzo chciałam iść okazało się że będą w mojej klasie 3 osoby z mojej 0-2 klasy. Dobrze wspominam tamtą klasę ponieważ była miła i tam czułam się dobrze, ale no potem zmieniłam szkołę na tą bliżej domu gdIe właśnie zaczeło się moje piekło. Będąc w 1 klasie technikum czułam że jestem takim odludkiem, nie obrażali mnie jednak przez cały czas mam wrażenie że mnie obrażają, obgadują i wyśmiewają. Gdziekolwiek idę mam wrażenie że ludzie na mnie patrzą dlatego nie wychodzę z domu, boję się kontaktu z ludźmi i cały czas mam wrażenie że się na mnie patrzą. Gdy jestem w szkołę ciągle patrzę czy nie mam brudnych ubrań np. Od okresu lub poprostu się nie ubrudziłam, co jest bardzo męczące co wiąże się z tym że wolę ubierać się na czarno by nie było widać. Przez tą klasę mam ka Oleksy, mniej jem abym była chudsza, ciągle się wszytskim stresuje nawet gdy nie ma czym i niestety czuję się fatalnie, a od 8 klasy myślę o tym jak że sobą skończyć. Mam dość potrzebuję pomocy choć nie widzę sensu. Nie potrafię powiedzieć komukolwiek o moich problemach, a moi rodzice mówią że przesadzam. Proszę o pomoc ponieważ nie mam już siły by żyć dalej.
KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu
Redakcja abcZdrowie
98 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Po pierwsze chcę Pani pogratulować, że odważyła się Pani napisać i podzielić bolesnymi przeżyciami. Mogę się domyślać, że to, co Pani przeszła przez te wszystkie lata, odcisnęło duże piętno na Pani poczuciu wartości i kondycji psychicznej. Z Pani wypowiedzi wynika, że bardzo potrzebuje Pani pomocy i wsparcia, tylko może jeszcze po prostu nie znalazła Pani tej odpowiedniej osoby, która z życzliwością wysłucha i wyciągnie pomocną dłoń.

Chcę Pani powiedzieć, że nie jest najważniejsze to, jak inni odbierają Pani sytuację i czy uważają, że Pani przesadza. Tylko Pani przeszła przez te wszystkie przykre doświadczenia i ma prawo widzieć je tak, a nie inaczej. Niestety, wielu młodych ludzi (a niekiedy nawet dzieci), wyczuwając, że ktoś z grupy jest „słabszy” (np. bardziej wrażliwy, nieśmiały, zalękniony) lub po prostu inny (np. ze względu na gorszy status materialny, swój wygląd czy sposób ubierania się, jakąś wadę itp.) wyśmiewa się, poniża, robiąc z niego tzw. „kozła ofiarnego”.

Rozumiem, że te wszystkie bolesne przeżycia doprowadziły Panią do utraty pewności siebie, zaniżonej samooceny i prawdopodobnie do zaburzeń lękowych. Ale te przeżycia należą już do przeszłości. Teraz ma Pani już 22 lata, jest Pani w pełni dorosłą kobietą i może Pani zmienić wiele rzeczy w swoim życiu, aby wyjść z tej roli „ofiary”. Przede wszystkim powinna Pani skoncentrować się na poprawie poczucia własnej wartości. To może być trudne, ponieważ nauczyła się już Pani patrzeć na siebie oczami tych, którzy źle Panią traktowali, poniżali. W takiej sytuacji trudno jest spojrzeć na siebie obiektywnie i dostrzec własną wartość. Dlatego uważam, że powinna się Pani zwrócić po pomoc do profesjonalnego psychoterapeuty. Podczas psychoterapii, w bezpiecznych warunkach i atmosferze akceptacji, będzie Pani mogła nauczyć się patrzeć na siebie na nowo, dostrzegać swoje zalety i talenty (które z pewnością Pani ma, tylko przykryte kompleksami), uniezależnić od opinii innych ludzi na Pani temat. Głęboko wierzę, że nie musi Pani żyć w tej „klatce” bolesnych przeżyć, ale wymaga to z Pani strony odwagi, by zwrócić się po pomoc i otwartości, by ją przyjąć. Czy jest Pani gotowa na to, by dać sobie szansę na bycie szczęśliwą?

Zachęcam Panią do lektury na przykład tego artykułu: https://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci.

Pozdrawiam Panią serdecznie i życzę dużo siły do walki o siebie.

Przypominamy, że udzielane informacje stanowią jedynie informację poglądową. W celu uzyskania diagnozy oraz zaplanowania leczenia, prosimy o zasięgnięcie osobistej porady lekarskiej.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak mogę sobie poradzić z takim problemem?

witam! mam 37 lat, przez długi czas zaniedbywałem higienę jamy ustnej. teraz po naprawie tego problemu pojawił się u mnie kłopot. przez długi czas nie usuwałem kamienia z zębów i podczas mycia dziąsła bardzo mi krwawiły. po zabiegu odkamieniania, nad trzema zębami (2,3,4) pojawiło się jakby delikatne cofnięcie dziąseł. stomatolodzy mówią mi żebym się tym nie przejmował, bo nie powinno to mieć większego wpływu na normalne funkcjonowanie. ja jednak odczuwam w tym miejscu wyraźny niesmak w ustach, coś jakby kwaśny posmak, który towarzyszy mi często w ciągu dnia. dodatkowo poczułem, że dwa zęby delikatnie mi się ruszają. stan ten trwa około 2 lat. myję i płuczę zęby, ale ulga jest tylko chwilowa. lekarze nic innego nie potrafią mi zalecić. czy można coś zrobić żeby wyjść z tego dyskomfortu?
MĘŻCZYZNA, 38 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak mogę poradzić sobie z takimi problemami w tym wieku?

Dzień dobry, uczęszczam do szkoły średniej, która przytłacza mnie od praktycznie samego początku poprzez wymagania, zbyt wysoki poziom. Uczę się dobrze, moje wyniki nie są wybitne, ale robię co w mojej mocy. Nie lubię uczyć się przedmiotów, które są mi niepotrzebne, z drugiej strony czuję się głupsza od moich rówieśników. Spełniam się w jednej pasji, która jest dla mnie wyjątkowa, zainteresowałam się nią, by poczuć się bardziej wartościowa - to pomaga mi do dziś. Szkoła od zawsze wiązała się dla mnie ze stresem. Od końca lutego regularnie miewam ataki nagłego, niepohamowanego stresu (kołatanie serca, duszność, mdłości, suchość w gardle, dławiący płacz, drżenie nóg, czasem rąk, nie mogę wtedy na niczym się skupić, czuję, że muszę uciec). Pierwszy taki nastąpił we wrześniu 2020 (powrót do szkoły po zdalnym nauczaniu) i nie pojawił się taki aż do lutego. Podobne zachowanie wystąpiło u mnie w pociągu (w drodze do szkoły), na lekcji, na której nie miałam większego stresu, na lekcji, na której pani oddawała sprawdziany, po kłótni z ojcem, godzinę przed osiemnastkową imprezą. Po takiej sytuacji odczuwam przygnębienie, brak energii. Dodam, że w moim życiu bywają okresy w których zażywam leki uspokajające, suplementy diety (typu Szafraceum), zażywam Miralo równiez teraz, mam wrażenie, że wtedy żyje mi się lepiej. W okresie lockdownu nastąpiły u mnie stany depresyjne, dlatego w moim domu pojawił się czworonogi przyjaciel. Jestem bardzo emocjonalna, mam trudności z podejmowaniem ważnych decyzji, trudno mi dogodzić. Z jednej strony lubię być sama, z drugiej często czuję się samotna - również w szkole. Zazwyczaj jestem wesołą, roześmianą osobą, która lubi się bawić i spotykać z ludźmi, czasami dopada mnie stan wewnętrznego niepokoju i smutku. Wkraczam w dorosłość, chcę w końcu się tego pozbyć. Czy są Państwo w stanie mi pomóc?
KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty