Ile czasu musi minąć od rozstania z partnerem, żeby rozpocząć nowy związek?

Dziś mam 24 lata. W marcu 2009 rozstałam się z partnerem, czułam do niego sympatię, może i poczułabym coś więcej, ale on swoim zachowaniem mi na to nie pozwolił. Kochał mnie mocno, przynajmniej tak twierdził, wg mnie on nie odróżniał kochania od posiadania własności, którą chciał zaszufladkować tylko dla siebie... Czułam się przy nim jakbym żyła bez tlenu, osaczał mnie na każdym kroku, w końcu stało się tak, że nie miałam czasu nawet spokojnie się rano umyć albo dojechać na studia, bo on ciągle dzwonił, a sam nie wyręczał mnie w tym. Nie wychodziliśmy nawet nigdzie razem, np. do jego znajomych, bo on bał się, że któregoś wieczoru go zostawię i wyjdę zamiast z nim to z jego kolegą. Bał się odrzucenia, ale jednocześnie nie naprawiał siebie, tylko dalej brnął.. Po roku związku (nie mieszkaliśmy razem, ale ciągle przesiadywał u mnie w domu) nie wytrzymałam tego i powiedziałam mu, że ma zabrać swoje rzeczy i się wynosić, myślał, że nie mówię poważnie, nie docierało to do niego.. Po paru miesiącach po rozstaniu dalej to do niego nie docierało, próbował wrócić, ale nie zadał sobie trudu, żeby mnie przeprosić za swoje zachowanie osobiście, pozostały tylko maile i SMSy. Nie utrzymuje z nim kontaktu, ale dalej twierdzi, że jak będę potrzebowała pomocy, to on mi zawsze pomoże itd. Nawet raz z jego pomocy skorzystałam, ale on nie może zrozumieć, że nie chcę z nim być jako partnerem i nigdy już tak się nie stanie. Dzisiaj mamy wrzesień 2011, a ja nadal jestem sama, nie wiem dlaczego tak się dzieje, skoro całkowicie odcięłam się od kontaktu z nim. Chciałabym sobie ułożyć życie na nowo z innym partnerem, ale całkowicie mi to nie wychodzi. Znajomi mówią mi, że powinnam otworzyć się na nowy związek, ale jak mogę się otwierać, skoro nie ma nikogo na horyzoncie? A jeśli znajdują się jakimś cudem to kończy się to po 1 spotkaniu, mówią, że jesteś taka fajna po czym spławiają mnie bez podania powodu. Czy coś jest ze mną nie tak? Co powinnam w sobie zmienić lub co robić? Czy to zbyt mało czasu, żebym zasłużyła na swoją miłość?

KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Witam!

Związek z partnerem zakończył się w 2009 roku, jednak z Pani listu wynika, że problemy wywołane zachowaniem byłego partnera nadal na Panią oddziałują. Może to sprawiać, że w kontakcie z innymi mężczyznami doszukuje się Pani cech byłego. W sposób nieświadomy może Pani zniechęcać do siebie innych potencjalnych partnerów. Sądzę, że zanim zaangażuje się Pani w kolejną znajomość, warto zamknąć za sobą sprawy byłego związku. Odcięła się Pani od partnera fizycznie, ale czy również psychicznie? Nadmierna zazdrość i izolowanie przez partnera mogły wpłynąć na Pani postawy wobec innych - nieufność do nowych mężczyzn i lęk przed powtórzeniem się sytuacji z przeszłości. Warto, żeby zastanowiła się Pani, co dzieje się, kiedy poznaje Pani nowego mężczyznę, spotyka się z nim. Jakie wtedy przeżywa Pani emocje i co myśli? Dobrze byłoby, gdyby wejrzała Pani w swoje wnętrze i zastanowiła się, co czuje obecnie do byłego partnera i jakie emocje pojawiają się, kiedy myśli Pani o nim. Może Pani prowadzić zapiski takich stanów i sprawdzać, jak zmieniają się te emocje i odczucia. Warto, żeby korzystała Pani ze wsparcia bliskich osób, rozmawiała o problemach. Zasługuje Pani na miłość i szczęście, tak samo jak każdy człowiek. Dlatego proszę sobie tego prawa nie odmawiać. Rozumiem, że czuje Pani potrzebę stworzenia głębokiego związku z drugą osobą. Mężczyźni, z którymi obecnie Pani chodzi na spotkania nie spełnili do tej pory Pani oczekiwań. Warto zastanowić się, czy są to odpowiedni kandydaci na partnera. Bliskie więzi łatwiej nawiązuje się między ludźmi, którzy mają wspólne zainteresowania, upodobania i często przebywają ze sobą. Głęboką relację trudno stworzyć na odległość. Zachęcam także do korzystania z telefonów zaufania lub bezpośredniej konsultacji z psychologiem. Dzięki pracy nad swoimi problemami będzie Pani mogła domknąć okres poprzedniego związku i rozwiązać trudności z przeszłości. Może to pozwolić Pani odnaleźć się w obecnej sytuacji i efektywnie poszukiwać nowego partnera. 

Pozdrawiam 

0

Dzień Dobry Pani,

Jest takie powiedzenie, którym chętnie dzielę się i podzielę się z Panią, że Miłość to jest taki produkt uboczny zajmowania się sobą, swoimi sprawami, a miłość pojawi się...

Tak wiec, zachęcałabym Panią by skupiła się Pani na sobie, na samodoskonaleniu, na odkrywaniu radości w codzienności..., a odpowiedni Mężczyzna pojawi się w Pani
życiu, wtedy będzie Pani miała więcej do zaoferowania w tej relacji, czego serdecznie Pani życzę,

irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty