Jak odbudować zaufanie kobiety?

Jak naprawić błąd życia i odbudować zaufanie? Dnia 30/11/2019 r. pod wpływem negatywnych emocji skumulowanych z gniewu i zazdrości popełniłem błąd, którego skutki czuję do teraz. Zostałem zaproszony jako osoba towarzysząca swojej kobiety na 30-ste urodziny jej brata. Między nami tego dnia nie było chemii. Tydzień wcześniej doszło do zbliżenia, lecz nie pozwoliła mi "dokończyć" sprawy, więc miałem za to do niej ogromny żal. Od tamtego wydarzenia postanowiłem się delikatnie odsunąć. Zważywszy na fakt, iż widzimy się tylko w piątek wieczór/sobotę wieczór i ok. 2 h w niedzielę, skróciłem nasze wizyty tylko do spotkania w sobotę na kilka godzin. Ponieważ czułem do niej tak OGROMNY ŻAL, nie chciałem, żeby mnie w jakikolwiek sposób dotykała. Na imprezie łatwo było poznać, że jest ze mną coś nie tak. Nie potrafiłem z nią rozmawiać, jakby wewnętrzny głos przypominał mi uczucia z tego spotkania. Nie patrząc na moje zachowanie, moja ówczesna kobieta próbowała się dobrze bawić, więc piła również alkohol i rozmawiała z przyjaciółmi brata. Nic dziwnego, w końcu to urodziny jej rodzeństwa. Ja osobiście nienawidzę takich uroczystości. Nie potrafię się odnaleźć w takich sytuacjach. Nikt mnie tego nie nauczył, aczkolwiek bardzo żałuję. Może wtedy sprawy potoczyłyby się inaczej. Doszło do tego, iż wyszła razem z bratem i jego kolegą (oczywiście wszyscy troje pod wpływem alkoholu) na dwór. Ja w tym czasie stałem z innym kolegą przed budynkiem i słyszałem jak ten chłopak mówi do niej "dam Ci swoją kurtkę, bo zimno. Gdy zobaczyłem, że rzeczywiście wychodzą, postanowiłem przejąć inicjatywę i zdjąłem swoją kurtką, po czym okryłem ją swoim ubraniem i stanąłem obok, pomiędzy nią a tym kolegą, gdyż zauważyłem jak próbuje się do niej przymilać. Przeszedł z drugiej strony, najpierw obściskiwał się z jej bratem, a następnie zbliżył się do niej i pocałował ją w głowę. Wtedy moje emocje sięgnęły zenitu. Widząc to jak on ją całuje w głowę (gest czułości i namiętności), a ona nawet się nie odsunęła chciałem natychmiast stamtąd uciec. Odepchnąłem go od niej. Zdjąłem z niej kurtkę i odjechałem, żeby się przewietrzyć. Wróciłem po około 20 minutach. Jak się okazało jej nie było. Dopiero w późniejszej rozmowie telefonicznej wyszło, że płakała w toalecie będąc razem ze swoją mamą. Zachowałem się jak gówniarz, odjeżdżając, zostawiając ją i robiąc cały ten cyrk. Następnego dnia wymieniliśmy w przyjemnym tonie SMS'y. Oskarżyłem ją o zdradę i chciałem się spotkać na żywo, żeby wyjaśnić całą sytuację lub zakończyć związek, jednak ona nie chciała mnie widzieć. Pragnę zaznaczyć, że około 4 miesiące temu była podobna sytuacja. Mianowicie, źle zrozumiałem jej zamiary, myślałem, że mnie "-friendzonuje" dlatego również napisałem do niej SMS, że z nami koniec. Różnica polega na tym, że ten błąd zrozumiałem od razu następnego dnia i pojechałem z przeprosinami. Po drugim wydarzeniu zadzwoniłem po 4 dniach. Wtedy rozmawialiśmy już na spokojnie. Wyjaśniła jak to wyglądało z jej perspektywy, ja wyjaśniłem ze swojej. Niestety powiedziała, że nie widzi dla nas przyszłości na ten moment. Kazała się zająć sobą. Nie chce się spotkać, ponieważ twierdzi, że "to nie jest dobry pomysł". Osobiście szanuję jej decyzję. Ustaliła, że mogę pisać do niej SMS'y czasami dzwonić. Jednak wiem, że taki wariat przyjacielski mi nie odpowiada. Raz napisałem do niej SMS i rzeczywiście odpisała. Nie chcę jej gnębić. Pragnę dać jej czas. Zależy mi na niej ogromnie. To jedyna taka kobieta, którą poznałem. Inteligenta, ma swoje zdanie, racjonalna, przede wszystkim dziewica, ma wspaniałe poczucie humoru i jest fantastyczną przyjaciółką. Po rozmowie telefonicznej poczułem jakby drobna cząstka jej chciała nadal, abyśmy do siebie wrócili. Nie zdradziłem jej. Ona również nikogo nie ma i aktualnie (przynajmniej tak twierdzi) nikogo nie szuka. Naprawdę szczerze żałuję tego co się stało. Widać nie potrafię wyrażać prawidłowo emocji. Postanowiłem zapisać się do psychoterapeuty i zmienić swoje postępowanie. Mimo wszystko pragnę ją odzyskać. Chciałbym poznać odpowiedzi na pytanie jak można tego dokonać. Żałuję każdej jednej jej łzy. Drugi raz na pewno bym tak nie postąpił. Szczerze żałuję i proszę o wybaczenie. Natomiast Szanownych Państwa proszę o odpowiedzi na poniższe pytania: 1. W jaki sposób można naprawić ten błąd? 2. W jaki sposób można odbudować zaufanie u kobiety? 3. Jak nauczyć się być prawdziwym mężczyzną, który będzie wiedział jak zareagować w każdej sytuacji? Proszę o pomoc. Z poważaniem,
MĘŻCZYZNA, 24 LAT ponad rok temu

Miłość od pierwszego wejrzenia częściej przytrafia się mężczyznom

Dzień dobry,
Sądzę, że na Pana pytania nie ma niestety jednoznacznych i prostych odpowiedzi. Podejrzewam, że jeśli jej naprawdę zależy to doceni Pana starania i zabieganie o jej względy. Z pewnością to dobrze, że potrafi Pan dać jej trochę czasu na ochłonięcie oraz jako pierwszy powiedzieć "przepraszam". Opisana sytuacja nie wydaje mi się także na tyle poważną by odbudowanie zaufania było czymś nieosiągalnym. Nie ma niestety jakiegoś przepisu na to jak reagować w każdej sytuacji i to normalne, że popełniamy błędy. Podejrzewam, że terapia mogłaby stać się dla Pana czymś wyjątkowo pomocnym w tej kwestii. Spora część mężczyzn to "zazdrośnicy" i z pewnością wielu z nich zareagowałoby w podobny sposób jak Pan. Na szczęście kobiety wiedzą o tym, że zazdrość partnera stanowi sygnał, że bardzo mu zależy na związku więc podejrzewam, że Pana kobieta nie odebrała Pana zachowania tak w 100% negatywnie. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i wkrótce przestanie się na Pana gniewać.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psychologkulczycka.pl/

0

Dzień dobry,
Sądzę, że na Pana pytania nie ma niestety jednoznacznych i prostych odpowiedzi. Podejrzewam, że jeśli jej naprawdę zależy to doceni Pana starania i zabieganie o jej względy. Z pewnością to dobrze, że potrafi Pan dać jej trochę czasu na ochłonięcie oraz jako pierwszy powiedzieć "przepraszam". Opisana sytuacja nie wydaje mi się także na tyle poważną by odbudowanie zaufania było czymś nieosiągalnym. Nie ma niestety jakiegoś przepisu na to jak reagować w każdej sytuacji i to normalne, że popełniamy błędy. Podejrzewam, że terapia mogłaby stać się dla Pana czymś wyjątkowo pomocnym w tej kwestii. Spora część mężczyzn to "zazdrośnicy" i z pewnością wielu z nich zareagowałoby w podobny sposób jak Pan. Na szczęście kobiety wiedzą o tym, że zazdrość partnera stanowi sygnał, że bardzo mu zależy na związku więc podejrzewam, że Pana kobieta nie odebrała Pana zachowania tak w 100% negatywnie. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i wkrótce przestanie się na Pana gniewać.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psychologkulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty