Jak pogodzić się z samotnością?

Jak pogodzić się z samotnością? Witam, choruję na neurofibromatozę, mam sporego guza na plecach, którego niestety nie mogę usunąć z tego względu iż jest w takim miejscu, że jest ryzyko że jest dobrze ukrwiony i rany nie goily by się dobrze, istnieje także ryzyko iż mogłoby mnie sparaliżować, w związku z tym lekarz nie podjął się operacji. Jestem młodą kobietą, a nigdy nie byłam w poważnym związku, obawiam się że żaden mężczyzna nie zaakceptuje mnie, guz wygląda bardzo nieestetycznie, a faceci to przecież wzrokowcy i na pewno odepchnie ich fakt iż mam takie coś. Czuję się okropnie, bo bardzo chciałabym mieć taką bliską osobę, z którą mogłabym tworzyć coś trwałego, być na dobre i na złe, bardzo tego pragnę i potrzebuję, jednak co zrobić, gdy najwyraźniej nie mam na to szans? Jak pogodzić się ze swoją nieuchronną samotnością do końca życia?
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Odniosłam wrażenie czytając o Pani problemie, że ma Pani bardzo zawężony i uproszczony sposób spostrzegania samej siebie, mężczyzn i związków. Z pewnością Pani jako osoba to o wiele więcej niż guz na plecach i nawet Pani wygląd/cielesność nie ogranicza się tylko do niego. Mężczyźni zakochują się nie tylko w wyglądzie i twierdzenie, że są tylko wzrokowcami opiera się na upraszczających rzeczywistość stereotypach. Twierdzenie, że płci przeciwnej podobają się tylko kobiety stereotypowo idealne bez defektów podobnie mija się z prawdą, gdyż kobiety różnej urody tworzą szczęśliwe związki. Wizerunek kobiety idealnej stworzony przez kulturę również nie jest tak do końca prawdziwy, gdyż większość kobiet odbiega od niego i co najważniejsze mężczyźni mają różne preferencje. Współcześnie za najatrakcyjniejsze uważa się np. szczupłe wręcz chude kobiety, natomiast nie tak małe grono mężczyzn preferuje pulchniejsze Panie. Oczywiście na temat atrakcyjności interpersonalnej i doboru płciowego można wiele pisać, bo to bardzo obszerny temat tym bardziej dla psychologów. Podejrzewam, że gdy w przyszłości zakocha się w Pani jakiś mężczyzna i dowie się o istnieniu Pani guza to nie zmieni to jego uczuć do Pani i odkochanie się byłoby bardzo trudne. Dla zakochanego mężczyzny ukochana kobieta jest zawsze najpiękniejsza, bo sam ją wybrał i patrzy na nią przez pryzmat uczuć. W tym miejscu zaznaczam, że nie jest to tylko idealna wizja jak powinno być a wnioski płynące z tego, co potrafi zdziałać "chemia miłości". Nie wiem, czy Pani o tym wie ale w mózgu zakochanej osoby dochodzi do kaskady skomplikowanych reakcji chemicznych i psycholodzy porównują ten stan nawet do psychozy. Dojrzała miłość/związek polegają na tym, że kocha się drugą osobę jako całokształt i wtedy nawet wady wyglądu lub osobowości przestają mieć znaczenie. Niedojrzały mężczyzna patrzy tylko na wygląd lub dokonuje chłodnej kalkulacji plusów i minusów drugiej osoby i bycia z nią, ale tu rodzi się pytanie czy to jeszcze jest prawdziwa miłość. Ciekawi mnie to bardzo, co podoba się Pani we własnym wyglądzie. Proponuję na kartce wypisać jako ćwiczenie, co czyni Panią atrakcyjną nie tylko jeśli chodzi o wygląd ale także pod innymi aspektami. Drugie ćwiczenie to obserwacja par na ulicy i przyjrzenie się im oraz Pani ocena, czy w Pani poczuciu są to osoby zawsze bardzo ładne. Trzecie ćwiczenie to wyobrażenie sobie przez Panią, że w realnym życiu/w książce/filmie spotyka się Pani z taką sytuacją, że on i ona są w sobie niesamowicie zakochani np. przez rok czasu i nagle on odkrywa, że ona ma jakiś defekt wyglądu na co dzień maskowany przez ubranie (np. guz na plecach). W dalszej części tej historii on z tego powodu rzuca ją z dnia na dzień i ona rozpacza po tej stracie. Na jaki procent ocenia Pani możliwość zaistnienia takiej sytuacji? Czy sądzi Pani, że ktoś nakręciłby taki film lub napisał taką książkę? Jest Pani bardzo młodą osobą i teraz najważniejszym zadaniem jakie stoi przed Panią, gdy spotka Pani mężczyznę któremu będzie się Pani podobała to takie aby go nie odtrącić i nie pokazać mu, że obawia się Pani tej relacji. Guz może być przeszkodą w stworzeniu związku, ale nie dlatego że druga osoba go nie zaakceptuje ale przez to, że Pani będzie się tych związków przez jego istnienie obawiała. Doradzam także wizyty wspierające u psychologa/psychologa psychoterapeuty, który popracowałby z Panią nad zaniżoną samooceną i nad problemem. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości pozna Pani kogoś i przekona się o tym, że sporo prawdy było w moich słowach i tego też Pani życzę.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty