Jak pomóc bliskiej osobie z problemem alkoholowym?
Dzień dobry. Mam problem, otóż mój mąż ( 36 lat) upija się co miesiąc. Dodam, że mamy dwoje dzieci ( 2 latka, 2 miesiące). W ciągu miesiąca wypija 4 razy po 3 piwa, podkreślę ze w mojej obecności, gdyż pracuje na stacji gdzie ma nocne zmiany i kilka osób mi mówiło że nieraz go widziało nie trzeźwego w pracy. On oczywiście się wypiera gdy go pytam. Na codzień jest dobrym mężem i ojcem natomiast jest ten problem ze gdy się pokłócimy to on jedzie się upic, nie zwraca wtedy uwagi na dzieci, trzaska drzwiami a później znika na dwa dni, piję i nocuje u rodziców i dziećmi się nie interesuje. Kilka razy się zdarzyło że zrobił to w ważny dla mnie dzień m.in. rano w dzien Wigili lub gdy miałam mszę za tatę która była dla mnie ważna. Zawsze na drugi dzień przeprasza i mówi ze więcej tak sie nie upije lub niekiedy zrzuca winę na mnie ze ja go denerwuje i musiał wypić. Bywa też że wsiada pijany za kierownicę, raz znalazł się w rowie gdzie remont samochodu wyniósł kilka tysięcy. Raz już nie wytrzymałam i go spakowałam i wyprowadził się na tydzień do rodzicow ale gdy przyjechał i zaczęliśmy rozmawiać to zdecydowaliśmy że musimy na bieżąco rozwiązywać jakieś nieporozumienia żeby nie było kłótni bo jak stwierdził robił to przeze mnie bo go wkurzałam i czepiałam się wszystkiego, wiec postanowiłam sie nie czepiać. W jednym tygodniu wypił sobie dwa piwa, później za dwa dni 3 piwa. W kolejnym tygodniu wypił 3 piwa. I następnego dnia stwierdził że sprzątając garaż wypije sobie piwo bo był upał. I gdy poszłam do garażu po 3 godzinach był kompletnie pijany. Zapytałam czemu znów to zrobił to powiedzial że chciał odreagować i w domu zaczął mnie obrażać bo nie chciałam z nim rozmawiać i zabroniłam mu brać starsze dziecko na ręce żeby nie zrobił jej krzywdy. Przekonałam się ze to nie przeze mnie się upija tylko dlatego, że po prostu chce. Proszę o pomoc, czy to alkoholizm czy ja przesadzam? Dodam że proponowałam nawet terapię małżeńską żeby po tych wszystkich sytuacjach naprawić nasze relacje. Też chciałam męża namówić na wizytę u psychologa bo być moze ma problem który go dręczy ale ze zdenerwowaniem odpowiedział żebym sama poszła jak mam problem a on z siebie debila nie da zrobić i mowi że dla mnie to połowa społeczeństwa byłaby alkoholikami gdyż on prawie nie pije a ja mu coś wmawiam i że krzywdy mi żadnej nie robi tym że się upija i robi to rzadko. Natomiast ja czuję ciągle do niego złość bo gdy coś próbujemy poprawić w naszym małżeństwie to po miesiącu on się upija i wszystko niszczy. Prosze o pomoc.