Jak pomóc bliskiej osobie z urojeniami?
Od końca maja mąż nagle zaczął opowiadać sytuację, rozmowy które nigdy nie miały miejsca. Jego urojenia dotyczą mnie i zdrad z kolegami z pracy. W miarę upływu czasu dochodziły treści, np ze zwolnili mnie z pracy, że całe miasto lub blok się śmieje, że był z teściową u prokuratora, że ja doniosłam na policję na niego ze kogoś zabił itp. Na początku myślałam że to żarty kolegów lub kolega oszalał. Mąż w swoich wymyslach uderzył we mnie i najlepszego swojego kolegę. Przez wakacje tylko mówił do mnie lub innych członków rodziny o tym co niby ja wyczyniam i unikał mnie w mieszkaniu. Dodam że w kontakcie z dziećmi lub innymi osobami jest normalny, rozmawia, śmieje się tak jak kiedyś. Chodzi do pracy, rozmawia bardzo inteligentnie, rzeczowo ...Problem to ja. Od września zmienił zachowanie do mnie, chodzi za mną w domu nie mówiąc nic i patrzy na mnie. Lub obraża mnie słownie przez wulgaryzmy. Dodam że mąż przed zajściem choroby, był bardzo spokojnym człowiekiem. Nie chcę słyszeć o leczeniu, twierdzi że to ja jestem chora. Próbowałam z rodziną namówić na leczenie. Byłam sama u psychiatry, który stwierdził że bez zgody męża nic nie zrobimy. Chyba że będzie agresywny to mam wzywać policję i karetkę. Nie wiem co dolega mężowi, stało się to nagle, nie wiem co robić... Zaczynam się bać czasami o siebie. Co może się wydarzyć dalej, jeśli nie będzie się leczył. A czy to może byc jakiś kryzys związany z naszym małżeństwem, życiem, jakies emocje itp które wkońcu ujawniły się pod postacia tych urojen. Zaczeło sie w momencie kiedy nasze zycie stało sie "idealne prawie".