Jak poradzić sobie z omamami słuchowymi?
Witam, mam ciezki problem... Slysze glosy, ale nie wiem czy to omamy sluchowe. Otoz mam 25lat i pod glowka to ja rowno nie mam, widze czasem "duchy" slysze szepty ale to nie w tym rzecz, chodzi o to, ze w nocy gdy czasem nie moge zasnac slysze, oddech podobny do oddechu podczas stosunku/masturbacji, zazwyczaj dzieje sie to gdy leze plecami do zony, poza tymi glosami slysze ruchy (reka ?), czuje te ruchy bo przeciez leze obok, na moj rozum zona sie masturbuje, ale ona twierdzi ze nie, ciagnie sie to bardzo dlugo, czekam zeby zlapac na goracym nigdy mi sie nie udaje, zona twierdzi ze mam cos z glowa, z drugiej strony nigdy nic tak realistycznego nie doawiadczylem, napomkne o tym ze mam troche kuku na punkcie seksu jestem jakby nimfomanem ale niepraktykujacym i moje zainteresowanie dziewczynami zaczelo sie dosc pozno co sam sobie (13 lat) specjalnie zrobilem, wazniejsza byla pilka nozna. Kontynuujac, jest to dla mnie grozne bo wpadam w agresje ze zlosci z ktorej ciezko mnie wyjac a moj poziom zlosci/gniewu/agresji za kazdym razem jest silny niewazne czym spowodowany.
Ostatnim razem (2-3dni temu) znow to sie podzialo gdzie jak wspominam czuje to slysze, czuje drzace nogi, naprezenie ciala, ruchy reka, slysze od czasu do czasu "mlaskanie" i slysze te oddechy, co dziwne gdy sie porusze, obroce to zanika i dopiero za jakis czas powraca.
Bralem kiedys narkotyki, duzo, leczylem sie psychiatrycznie i w osrodku readaptacyjnym. Co mam robic? Nie doswiadczam za dnia innych urojen, ewentualnie te "duchy" co mi jest obojetne.
Jestem zdruzgotany i nie wiem czy mam tak bezczelna zone czy na prawde jestem w jakis sposob zaburzony i to wszystko co jest tak realne jest urojeniem.
Nie mam ochoty przez to czasem istniec, ostatnio nawet rozmyslalem nad samobojstwem z czego zrezygnowalem...
Prosze pomocy :(
