Jak pozbierać się po śmierci brata?

Co jakiś czas wracam do wspomnien o moim zmarlym bracie ktory nie żyje juz 6 lat . Od kiedy udalo mi się od mamy pożyczyć płytę z nagraniem jego wesele siedzi mi w glowie caly czas tekst ''bede rzucał '' ( brat na swoim weselu zdecydowal rzucac się swoją muszka ) zawsze od kiedy on nie żyje placze co jakiś czas mozna powiedziec ze nie jest to płacz lecz wycie serce peka mi na male kawalki nie moge przestać plakac . Brat byl dla mnie kims wiecej niż bratem był sensem życia od kiedy go nie ma czuje się jak bym straciła jakas czesc życia. Nie pamiętam za dużo z czasów jak mój brat jeszcze żył są to takie prześwity pamietam tylko chyba te dobre momenty te gorsze jak by uciekły z mojej pamięci. Czuje się tak jak bym nie potrafiła się z tym pogodzić chodze smutna przygnębiona nie potrafie zrozumieć ze juz go nie po tych 6 latach czuje się jeszcze gorzej niż na poczatku pamietam ten dzień 26.12.2014 najgorszy jaki mógł być. Krotko po tym 30.12.2014 pochowaliśmy mojego brata pamietam jak chcialam za nim wskoczyć i otworzyć ta trumne , ciągle się ludze ze to nie on ze on ciagle zyje ze kiedys go spotkam . Pomóżcie mi jest mi coraz ciężej z roku na rok częściej o nim mysle coraz dluzej placze . Brat popełnił samobójstwo powiesił się a ja ? Ja po prostu chce z nim byc . Maz twierdzi ze nie potrafie się pogodzić z jego śmiercią ale czy to tak długo trwa az ponad 6 lat . Nie mam odwagi isc i romawiac z kims o tym bo to jest takie trudne dla mnie ze nie wiem czy bym coś powiedziala a jak juz bym zaczela mowic to płakała bym tak ze nikt by nie rozumial a zeby się uspokoic zajmuje mi to dużo czasu . Kiedy ktoś mi się oyta czy mam jakieś rodzeństwo jeszcze trudno mi odpowiedziec zawieszam się a gdy już powiem ze mam siostry zawsze ktoś pyta o brata a ja ja nie wiem robi mi się zaraz ciepło i jie wiem co powiedzieć zawsze maz za mnie odpowiada. Proszę pomozcie mi .
KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Szanowna Pani,

wskazana jest dla Pani psychoterapia jako forma leczenia, pomocna będzie też farmakoterapia, w związku z tym zachęcam Panią do konsultacji psychiatrycznej i kompleksowego leczenia.
Z wyrazami szacunku, Bożena Waluś

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak pogodzić się ze śmiercią brata?

Witam! Moj przypadek jest ciężki, nie potrafię sobie poradzić już z tym sama, więc proszę o pomoc. Mam dużo problemów, przez całe życie zmagałam się z chwilową depresją, brakiem samoakceptacji itp.

Ostatnio zmarł mój najukochańszy, jedyny brat, chorował przez pół roku na raka mózgu, byłam przy Nim ile się dało. Umarł 3 miesiące temu, a moje życie przestało wtedy mieć jakikolwiek sens... Tak bardzo go kocham, nie potrafię żyć bez niego. Tak bardzo chciałabym być z nim! Mam za dużo problemów, to mnie przerasta, zamknęłam się w sobie. W szkole próbuję normalnie funkcjonować, żartować nawet, ale inni mnie nie rozumieją, nie wiedzą jakie katusze przechodzę.

Ciągle mam przed oczami cierpienie brata, nie mogę pogodzić się z jego śmiercią. Najchętniej bym się zabiła, ale wtedy trafię do piekła i się z nim nie zobaczę. Zrobiłam się wredna dla rodziny, szczególnie dla siostry, ale to już inna historia - nie wytrzymuję jej zachowania, mieszkałam sama z mamą, a ona teraz się na nowo wprowadziła i już nie mogę. Siedzę całymi dniami w pokoju, pogrążona, ciągle mam doła. Czuję się cholernie samotna, chociaż mam koleżanki, ale one tego nigdy nie zrozumieją.

Chciałabym bardzo iść do jakiegoć psychoterapeuty, ale w mojej małej miejscowości nie ma nikogo takiego, choćby nawet - nie umiałabym mu zaufać. Poza tym wszyscy by o tym plotkowali.

KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Witam!

Śmierć bliskiej osoby jest bardzo trudnym przeżyciem i wpływa na całe funkcjonowanie. Powoduje poczucie straty, bezsensu, zmienia pojęcie świata, wzbudza poczucie niesprawiedliwości i brak akceptacji dla tego, co się dzieje.

Potrzebujesz wiele czasu, by rany mogły się zabliźnić. Żałoba jest procesem długotrwałym i indywidualnym. Człowiek pogrążony w żałobie przechodzi przez poszczególne jej fazy, ale dzieje się to w odpowiednim dla każdej osoby czasie.

Odizolowałaś się od rodziny oraz znajomych, grasz przed nimi zadowoloną. Takie działanie pogłębia Twoje złe samopoczucie. Przeżyłaś bardzo trudne chwile, masz prawo do bólu, cierpienia, żalu i poczucia bezradności. Twoje emocje są odpowiednie do sytuacji i nie musisz ich ukrywać przed ludźmi.

Powiedz mamie i siostrze, jak się czujesz i o tym, że denerwuje Cię ich zachowanie. One również mogą czuć się źle, tylko działają podobnie do Ciebie i nie okazują prawdziwych uczuć. Porozmawiaj ze znajomymi i opowiedz im, jaką tragedię przeżyłaś. Oni mogą nie zdawać sobie sprawy, jak się czujesz lub bać się zapytać o to, co się z Tobą dzieje. Żałoba jest nadal czasem, kiedy nie powinnaś być sama.

Zastanów się także, czy nie warto poszukać psychologa lub psychoterapeuty w okolicy. Boisz się, że nie zaufasz. Jednak nikt z nas nie ufa nowej osobie od początku znajomości. Podobnie jest z terapeutą, zaufanie przychodzi z czasem. Pomoc takiej osoby jest niezastąpiona w poprawie samopoczucia i ogólnej kondycji psychicznej po tak wielkiej stracie.

Jeśli boisz się pójść do specjalisty, możesz rozpocząć od pomocy oferowanej przez telefony zaufania. Możesz pozostać anonimowa, a zarazem dostaniesz wsparcie oraz zostaniesz zrozumiana. Mogłabyś również korzystać z internetowych grup dyskusyjnych, gdzie możesz wypowiedzieć się na swój temat oraz poznać zdanie i rozwiązania innych osób z podobnymi problemami.

Pozdrawiam 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak się pozbierać po śmierci najlepszego przyjaciela?

Witam, mam 22 lata. Na minionych wakacjach mój przyjaciel (22 lata) popełnił samobójstwo. Był we mnie zakochany. Miał depresję dwubiegunową i chyba nie umiałam mu pomóc. On chciał dla mnie zrobić wszystko, bylebym tylko z nim była i dała mu szansę. Nie sądziłam, że się zabije, choć wiele razy nieudolnie próbował. Nie potrafiłam być z nim, bo traktowałam go jak brata. Próbowałam przyjacielowi jakoś wytłumaczyć, że nie możemy być razem, ale on cały czas miał nadzieję. Zakochał się we mnie na zabój ;/ Bardzo źle się czuję z tym faktem, mam ogromny dołek psychiczny. Niby spotykam się ze znajomymi i pozornie to nie wygląda źle, ale w głębi czuję się fatalnie. Duszę w sobie te uczucia. Ciągle o nim myślę, mimo że od pogrzebu minęło sporo czasu. Tęsknię, czuję pustkę, mam huśtawki nastroju, nie mogę się zmotywować do działania. Studiuję i kiedyś bardzo się temu poświęcałam, miałam dużo zapału, motywacji i naprawdę solidnie działałam! A teraz? Marnie to wygląda, nie mam ochoty, siły. Nie widzę już takiego słoneczka i takiego optymizmu, jak niegdyś. Bardzo mi tego człowieka brakuje. Był zawsze duszą towarzystwa, był bardzo inteligentny i wrażliwy, miał kwiecisty język, był niezwykłym człowiekiem. Sam fakt tego, co się stało, tak mnie wybił z życia, że nie poznaję samej siebie. Jestem przybita. Próbowałam nawet związku z nowo poznanym chłopakiem, ale nikt tak jak mój przyjaciel mnie nie rozumie, a także nie chcę, by ktoś inny zrozumiał. Jednocześnie bardzo tego potrzebując. To tak, jakbym udostępniała siebie wyłącznie wspomnieniom o nas i nikogo więcej nie dopuszczała. Chciałabym poznać jakiegoś dobrego chłopaka, ale boję się przed kimkolwiek otworzyć, bo pamiętam to uczucie, kiedy mój przyjaciel się we mnie zakochał, a ja w nim nie. Przeraża mnie to, że ktoś miałby mnie poznać na nowo, od samego początku. Przecież już tak wiele się wydarzyło w moim krótkim życiu, że jak poznam jakiegoś rówieśnika, to nie każdy będzie sobie w stanie wyobrazić moje odczucia. Poza tym zanim mój przyjaciel się zabił, także miałam z nim różne "jazdy", które niejednokrotnie zaburzały mój spokój. Nie raz pomagałam mu w jego stanach, ale teraz czuję, że to ja potrzebuję pomocy... Chciałabym odzyskać radość życia. Byłam kiedyś niepoprawną optymistką, a teraz tak jakby to wszystko było opowiastką o świętym Mikołaju, przeznaczoną dla dzieci. Chciałabym znów mieć taki zapał do pracy... Staram się, ale nie potrafię. Naprawdę jestem bardzo ambitna, ale chyba z tym jednym sama sobie nie poradzę, nie na tym etapie mojego życia.. Nie mam zbytnio czasu iść do psychologa, dlatego też, jak znalazłam tę stronkę, to wzbudziła ona we mnie nadzieję... Proszę o pomoc i z góry serdecznie dziękuję.

KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Witam!

Wirtualny kontakt z psychologiem, chociaż wygodny i przydatny, nie zastąpi spotkania face to face. Dlatego mimo wszystko zachęcałabym Panią do spotkania z psychologiem. Śmierć przyjaciela to bolesne doświadczenie, którego skutki mogą być odczuwalne na długo po samym zdarzeniu. Jego bezpośrednim następstwem jest szok, ale dopiero na kilka czy kilkanaście tygodni później pojawiają się poczucie pustki i bardzo dotkliwa świadomość straty. Tego rodzaju traumę warto przepracować z psychoterapeutą. Namawiałabym Panią również do rozmowy z psychiatrą, gdyż objawy związane ze spadkiem nastroju mogą być wynikiem zaburzeń depresyjnych.

Bardzo ważne jest uświadomienie sobie, że stan, w którym się Pani obecnie znajduje jest przejściowy. Proszę potraktować to jak etap w rozwoju. Radość życia powróci, ale może bardziej dojrzała. Ludzie doświadczający śmierci bliskich osób czy też własnej ciężkiej choroby, zagrożenia życia, etc,. często zyskują głębsze spojrzenie na własne przemijanie. Tego rodzaju doświadczenia, chociaż są bardzo trudne, umacniają i pomagają dojrzeć.

Jestem przekonana, że zamknięcie tego etapu Pani życia (najskuteczniej podczas psychoterapii właśnie) pomoże Pani. Ta część życia, którą spędziła Pani z przyjacielem na zawsze pozostanie ważnym wspomnieniem i tego nic nie zmieni. Nie zagłuszy Pani smutku i poczucia straty żadną nową relacją, ale domknąwszy tamten etap, będzie Pani w stanie iść do przodu i otworzyć się na nowe znajomości. Mając w pamięci przyjaźń z tamtym mężczyzną, na której może się Pani wzorować - wiedząc, jakiego rodzaju relacji Pani poszukuje.

Pozdrawiam ciepło, życzę dużo siły i wytrwałości!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty