Gratuluje Panu szczerosci w opisie sytuacji,ja na Pana miejscu zamiast skupiac sie n a samych negatywnych stronach zycia zainwestowalabym w swoj mlody wiek i aktywnosc z tym wiekiem zwiazana.Lodz to duze miasto wiec roznych propozyccji bedzie bardzo duzo.Sportowych muzycznych ,literackich.To od Pana zalezy jaka aktywnosc Pan wybierze.Mozna samotnie biegac po parku a mozna tez skontaktowac sie zklubem w ktorym ludzie biegaja lub maja inna aktywnosc fizyczna.Studia to duzy potencjal,moze studia podyplomowe,moze doktorat,ale napewno A K T Y W N O S C> Zamartwianie sie ,krytykowanie siebie i innych jak Pan widzi daje negatywne rezultaty wiec moze to zmienic na cos innego,moze intnsywniej szukac nowej pracy,trzymajac sie zasady z piosenki Mieczyslawa Fogga Nie srebro i zloto to nic,chodzi o to by mlodym byc. Dwadziescia szesc lat to jest ta mlodosc wiec ten kapital prosze zainwestowac w swiatowym Banku i tworzyc dobre inwestycje.Prosze pomyslec ze szklanka napelniona do polowy woda moze zaspokoic pragnienie i to Pan nalewa wode do tej szklanki.Pozdrawiam serdecznie i zycze znakomitego wykorzystania potencjalu mlodosci i wyksztalcenia.Alicja Jankowska
Dzień Dobry Panu,
Dziękuję Panu za podzielenie się tym, co u Pana, czego Pan doświadcza/doznaje.
Mam nadzieję, że samo napisanie/zwerbalizowanie przyniosło Panu ulgę.
Zacznę od tego, że z Pana opisu wnioskuję, ze nie ma Pan problemu by winić samego siebie za rzeczy, które zdaniem Pana nie idą zbyt dobrze.
Zasadniczą rzeczą jest by zdawał Pan sobie sprawę z tego,:
1. Co dobrze robi Pan
2. W czym się wyróżnia - po to, by nauczyć się doceniać za to siebie.
Fundamentalną zasadą w radzeniu sobie z lękiem społecznym jest zainwestowanie w siebie swoich zasobów emocjonalnych oraz czasu, by zmierzyć się oraz przezwyciężać lęki, których Pan (paradoksalnie) do teraz unikał.
Jestem przekonana, że posiada Pan sporo zasobów/umiejętności, których Pan na ten moment nie zauważa - bo tak bardzo porównuje się do Innych, skupiając się na na tym czego Pan nie ma, nie zauważając (nawet!) tego, co Pan już ma.
Podsumowując, sugerowałabym by podjął Pan psychoterapię, najlepiej w paradygmacie poznawczo-behawioralnym.
W procesie terapeutycznym nabędzie Pan umiejętności samoobserwacji oraz racjonalizacji, które będą pomocne w nabyciu nowych/wspierających Pana nawyków, które zastąpię te problematyczne - które Panu już nie służą...
Z życzeniami dla Pana, by zobaczył oraz poczuł Pan swoją wyjątkowość :)
irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Jak radzić sobie w życiu z niepełnosprawnością ? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej
- Jak radzić sobie z ciągłym stresem w życiu? – odpowiada Mgr Anna Ingarden
- Jak radzić sobie z poczuciem bezsensu? – odpowiada Mgr Joanna Lida
- Jak radzić sobie z agresją po alkoholu? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Jak radzić sobie z poczuciem pustki? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Niechęć do życia i poczucie niespełnienia u 19-latka – odpowiada Mgr Magdalena Brabec
- Uczucie bezsensu i znudzenia życiem – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski
- Niepełnosprawność a samotność – odpowiada Mgr Kamila Drozd
- Jaki jest sens mojego życia? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Niska samoocena i poczucie bezsensu życia – odpowiada Mgr Ewa Czernik
artykuły
Jednego dnia jest się panem życia, a następnego pacjentem po udarze
- Najgorszy moment był wtedy, gdy obudziłem si
Introwertycy w czasie epidemii koronawirusa. "Ta sytuacja dla mnie mogłaby trwać znacznie dłużej"
Izolacja, samotność i brak kontaktów towarzyskich.
Spowiedź byłego narkomana. Dziś wyciąga innych z dna
"Narkoman jest w środku trąby powietrznej, tam nie