Jak rozmawiać z żoną i przekonać ją do swojej wierności?

Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. To dość skomplikowane. Moja żona którą badzo kocham przechodzi teraz bardzo nerwowe chwile związane z naszą stabilizacją finansową. Nie wygląda ona dobrze. Obecnie jestem poza granicami Polski i zarabiam żeby można było powrócić do normalności ale żona również wybie4a się za granicę jednak nie do tego samego kraju. Być może związane są moje obawy o żone ponieważ przeszliśmy dość dużo w naszym życiu małżeńskim i jestem poprostu zazrdosny. Ale jednak nie bez przyczyny. Uprzedzała mnie kilkukrotnie żebym coś zmienił bo będzie źle między nami a kilka razy ją zawiodłem. Większość jednak to były plotki ale jednak. Ona myśli że już ją zdadziłem pare razy poniewż gram w zespole i na weselach bywa róznie (lecz to opinia żony) ja wiem że tak nie jest i nigdy nie było ponieważ jestem jednak w pracy. Po weselu niejednokrotnie z kolegami z kapeli wypijemy co nie co lecz na weselach nigdy nie było żadnej dwuznacznej sytuacji związanej z innymi kobietami. Tak samo przy moich wyjazdach za granicę. Wyczuwam w żonie że chce mi pokazać coś co moge łatwo stracić i ma ochote zrobić to z innym. Obawy moje jednak nie są bezpodstawne poniewż wiem doskonale jak żonka zachwuje się po spożyciu alkoholu (poprostu jest odważna i śmiała w tych sprawach) więc boje się że to zrobi. Tym bardziej że będzie tam z grupą ludzi dość sporą a wiadome jak to napaleni faceci, impreska a tu mężatka którą mąż zawiódł niejednokrotnie. Byłem też na wyjazdach podobnych i widziałem co się tam dzieje. Z jednej strony potrzebujemy pieniędzy ale jednak nie za taką cenę. Żony nie poświęce. Co robić? Jak żyć? Jeszcze nie wyjechała a ja już na lekach uspokajających bo nie moge sobie z tym poradzić. Nie możemy się dogadać bo za każdym razem kończy się to poważną kłutnią. Teraz nawet telefonów nie odbiera. 20 lat małżeństwa i tym razem czuje że to będzie koniec naszego życia. Na dodatek tej nocy która była nie przespana i miałem dość tego wszystkiego dopadły mnie po raz kolejny w życiu myśli żeby zakończyć te kłopoty nasze na jednym sznurku. Ale jednak mamy dwójke dzieci wymażony domek na który właśnie wspólnie pracujemy i to nie jest rozwiązanie problemu. Ale jednak myśli były. Zaczyna mnie to wszystko przerastać. Proszę o pomoc PILNIE.
MĘŻCZYZNA, 39 LAT ponad rok temu

Dzień Dobry Panu,

Z Pana obszernej relacji wnioskuję, że niepokojący Pana temat jest wielowątkowy i wymaga wnikliwości.

Pomimo tak obszernego Pana postu, nie jestem w stanie określić jakości Państwa relacji.
Zaprezentował Pan swoją wersję, dotyczącą Państwa małżeństwa...
Być może relacja Pana Małżonki byłaby odmienna?
Napisał Pan, że dość dużo przeszliście w związku i jest Pan zazdrosny.
Być może Małżonka nie czuła się kochana, ważna, piękna?

Jednak, jak w każdym związku, zdarzały się Wam piękne chwile i też te trudne.
Myślę, że warto byłoby odwołać się do zasobów, które Państwa łączyły i z których korzystaliście.

Z Pana relacji wnioskuję, że przeżywacie Państwo kryzys, związek małżeński przechodzi przez różne fazy, powiązane z kryzysem.

Ważnym byłoby, by umiejętnie przejść obecną fazę (powiązanej dodatkowo z kryzysem "drugiej połowy życia") co mogłoby odnowić relację, wnosząc ożywczą energię namiętności i satysfakcji małżeńskiej.

Podsumowując, pomocne byłoby dla Pana pomoc i wsparcie psychologiczne/psychoterapeutyczne, proszę nie czekać.

Gdyby miał Pan życzenie rozmowy ze mną, zapraszam do kontaktu via Skype.

Z przesłaniem dla Pana i Małżonki Tego, Co jest Państwu najbardziej teraz potrzebne,

irena.mielnik.madej@gmail.com tel. 502 749 605


0

Witam Pana,
wskazane jest dla Pana wsparcie psychoterapeutyczne, z pomocą specjalisty łatwiej będzie zrozumieć problem i poradzić sobie z nim.
Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty