Jak odbudować małżeństwo po zdradzie żony?

Witam! Nie wiem od czego zacząć, bo jestem na skraju ogromnej depresji. Od 9 lat jesteśmy razem. Od 3 lat jesteśmy w małżeństwie. Mamy 2-letnią córkę. Przez okres pierwszych lat rozstaliśmy się raz, ale to poważnie niby na dobre, ale to trwało to miesiąc (lata młodości). Dziś co mogę powiedzieć, żona miała mnie dosyć przez okres roku lub dwóch. Kłótnie nie wyjaśnione spory, fochy. Od pewnego czasu stwierdziłem, że z moją żoną coś się dzieje nie tak. Zacząłem poszukiwania, drążenie tematu zdrady, małych kłamstw, co u nas to nie miało miejsca bytu. Wszystko robiliśmy razem, miałem zaufanie do niej na 100%, co rzadko spotyka się tak duże zaufanie. Pracujemy w jednym zakładzie, ale na różnych zmianach. Nie wiem od kiedy jej romans trwa z nim, ale wiem, że to człowiek o złej przeszłości i wiele narobił krzywdy innym. Do czego zmierzam. Udowodniłem żonie, że nie trafiła na osła, który jest głupi, ale jest dobrym szpiegiem. Byłem na skraju wyczerpania, ciągłe kłamstwa jej doprowadzały mnie do nerwicy. Byłem już zmęczony tym wszystkim, ale pewnego dnia ostro wziąłem się do pracy. Biling telefonu jej - połączenia telefoniczne 90 % jego, 10 % moich. Powiadomiłem rodzinę, że coś jest nie tak. Teściowa dzwoniąc do niej powiedziała, że się pakuje. Po godzinie była w domu tłumaczyć się o zdradzie z nim itp... Powiedziałem, że jej to wszystko wybaczę, bo kij ma dwa końce - to nasza wina.

Po tygodniu znowu zaczęła pisać z nim i utrzymywać kontakt. Znowu kontrola po dwóch tygodniach telefonu. Nie wiem czy ona się zakochała w nim, ale na pewno tak. Wyprowadziłem się z domu, mieszkałem u szwagra dwa dni. Powiedziałem jej - jeden kontakt z tym człowiekiem i wyprowadzam się. Całkiem wiem, że to nie jest wyjście z sytuacji, ale jeżeli osoba, którą kocham mówi mi w ostatni dzień, że jak z finansami, mogę sobie wziąć telewizor itp... Czyli powiedziała - koniec naszego życia razem. Zaprzepaścić 9 lat i córkę, którą kocham nad życie. Na drugi dzień dzwoni do siostry i pyta czy by nie zaopiekowała się córką, bo ja się wyprowadziłem. Pewnie opowiedziała jej o nim i się zaczęło. Z kim ty się zadajesz - on ma żonę, dziecko z nią, o tym co wiedziała, ale nie wiedziała o dwóch innych, którym zrobił dziecko... Miałem zamiar pisać już pozew do sądu o rozwód, a tu nagle na drugi dzień żona dzwoni do mnie z pytaniem, czy ja chce jeszcze z nią być. Z wielkim płaczem. Płakałem i ratowałem nasz związek przez dwa miesiące. Miałem już taką depresję, że miałem się oddać do zakładu psychiatrycznego właśnie w ten dzień. Prosiła mnie, żebym przyjechał, bo ona nie może dalej tak tego życia prowadzić. Jestem z nią i próbujemy to naprawić, ale jest mi ciężko. Nie zmieniła zmiany, na której pracuje, nie zmieniła numeru telefonu. Niby jest dobrze, nie wiem co o tym myśleć. Nie wierzę jej w żadne słowo, które mówi o poprawie naszego małżeństwa. Trzeba czasu.

MĘŻCZYZNA, 28 LAT ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Państwa sytuacja rodzinna rzeczywiście jest trudna. Rozumiem Pana stan psychiczny, rozżalenie, smutek, utracone zaufanie, pesymizm, nastrój depresyjny w związku ze zdradą Pana żony. Oczywiście, nic nie usprawiedliwia Pana małżonki, ale zazwyczaj problemy małżeńskie są wynikiem błędów obu stron – i żony, i męża. Rozumiem, jak bardzo Panu ciężko. Nie tylko ze względu na niewierność partnerki, ale też ze względu na zszargane uczucia, zaprzepaszczone piękne chwile w małżeństwie i w okresie zalotów oraz przede wszystkim ze względu na Waszą córeczkę, która na pewno dostrzega, że między jej rodzicami nie układa się najlepiej. Problemy w małżeństwie zaczynają się jednak znacznie wcześniej niż zdrada. Zdrada jest jedynie zwieńczeniem wcześniej pojawiających się i nierozwiązanych kłopotów w związku. Może zwiodła komunikacja, może zaufanie, może brak intymności? Na pewno jednak już wcześniej pojawiały się symptomy, że w Państwa związku coś nie gra.

Co może Pan zrobić? Wyjść jest dwa – albo rozstać się z żoną i żyć własnym życiem, mimo iż na pewno będzie godziło to w dobro dziecka, albo zostać przy żonie i córce i walczyć wspólnie o związek. Musi Pan jednak pamiętać, że nie zdoła Pan kochać za dwoje ani starać się za dwoje. Pana żonie również powinno zależeć na małżeństwie, na jego odbudowie i odzyskaniu utraconego zaufania. Małżonka nie może Pana traktować jako „koła ratunkowego” – kiedy nie może się pocieszyć w ramionach kochanka, wraca z płaczem do Pana. Musi Pan szczerze porozmawiać z żoną na temat przyszłości Waszego związku. Musicie opowiedzieć sobie sami, czy chcecie oboje powalczyć o małżeństwo. Rozwiązaniem może okazać się terapia małżeńska, która pozwoli Wam na wspólny dialog, ułatwi nazywanie emocji i pozwoli wam bardziej obiektywnie przyjrzeć się kondycji Waszego związku.

Proszę nie bagatelizować też swojego stanu psychicznego. Zdaję sobie sprawę, że zdrada małżeńska to potencjalny kryzys, który może znacznie destabilizować Pana codzienne funkcjonowanie, stąd ryzyko depresji albo zaburzeń nerwicowych. Radziłabym udać się do najbliższej poradni zdrowia psychicznego, by porozmawiać ze specjalistą o swoich problemach rodzinnych. Może Pan również skorzystać z pomocy telefonów zaufania, które służą fachową pomocą psychologiczną i prawną, np.:
- dla osób doświadczających depresji – nr tel.: 22 838 34 96;
- dla osób w trudnej sytuacji życiowej – nr tel.: 22 842 26 00;
- Ruch Pomocy Rodzinie – nr tel.: 22 621 03 67.

Więcej na temat zdrady i jej wpływu na człowieka oraz o tym, jak radzić sobie z niewiernością partnera może Pan przeczytać pod poniższymi linkami:

http://portal.abczdrowie.pl/zdrada-a-depresja
http://portal.abczdrowie.pl/zdrada
http://portal.abczdrowie.pl/jak-odbudowac-zwiazek-po-zdradzie
http://portal.abczdrowie.pl/po-zdradzie-zony
http://portal.abczdrowie.pl/jak-wybaczyc-zdrade

Pozdrawiam

0

Dzień Dobry Panu,

Zachęcałabym Pana do podjęcia tego wyzwania i wspólnie z Żoną skorzystania z terapii małżeńskiej by na nowo odbudować Wasze relacje, by stały się one satysfakcjonujące, by nauczyć się, jak wzajemnie dbać o siebie i swoje potrzeby (bo być może czegoś zabrakło...?)

Życzę żeby się Wam udało!
irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty