Jak utrzymać sylwetkę bez odmawiania sobie przyjemności?

może Pani spisać swoje dotychczasowe jedzenie na kartce - 3-4 dni wystarczą. Wszystko skrupulatnie proszę zapisywać. Doświadczony dietetyk zerknie na listę jadanych produktów i będzie potrafił określić poziom jej kaloryczności.
Nawyki żywieniowe wypracowane przez Panią powinny towarzyszyć na co dzień. Jeśli wypracowała Pani ciężka pracą aktualny wynik i jest chciałaby Pani go utrzymać - proponuję rozsądek a więc:
jadanie o regularnych porach, wypijanie 2 litrów płynów, unikanie fast foodów, gotowych dań. Proszę wyznaczyć sobie 2 dni w tygodniu kiedy będzie Pani jadała rzeczy które sprawiają Pani dużą przyjemność np. ukochane czekoladki, ciastko.
Proponowałabym polubić aktywność fizyczną i kontrolować masę ciała 1x w tygodniu. W ten sposób będzie Pani panowała nad masa ciała a jednocześnie nie odmawiała sobie smakołyków.
Dodatkowo aktywność fizyczna. którą powinna Pani polubić :) sprawi, ze nawet jeśłi kalorycznie czasem zje Pani więcej niż powinna - dzięki rowerkowi czy ćwiczeniom na fitnessie będzie Pani spalała dodatkowe kalorie. powodzenia

Prawdopodobnie dieta jaką Pani stosowała, nie była dostosowana do Pani potrzeb indywidualnie i nie była w stanie Pani nauczyć się przez ten czas tego ile jeść i co jeść, by sobie nie szkodzić. Aby unormować sposób odżywiania, się powinna Pani skorzystać z pomocy dietetyka, który przygotuje dla Panie bezpieczną dietę, nauczy regularności jadanych posiłków oraz pokaże jaki skład ich powinien być, by nie zrobić sobie "krzywdy". Przede wszystkim weźmie pod uwagę Pani upodobania smakowe i nie będzie "dręczył" produktami, których Pani nie lubi i nie toleruje. Dostosuje również tempo odchudzania(jeśli jest taka potrzeba) i będzie kontrolował Pani wagę. Przy takich założeniach jest w stanie Pani normalnie funkcjonować, dobrze się czuć i swobodnie utrzymać wypracowaną masę ciała. Myślę, że również pomyśli i zaplanuje w diecie "małe przyjemności" by nie musiała Pani ich podjadać.

Witam, niestety Pani organizm walczy. Jeżeli jednego dnia zbytnio się ograniczamy, a na drugi np. pozwolimy sobie na coś ekstra, organizm uruchamia mechanizmy obrony przed niedożywieniem, czyli odkłada wszystko co się da na "czarną godzinę" gdy znów Pani ograniczy pokarm. Radzę przede wszystkim wyregulować godziny i ilość posiłków w ciągu dnia to pozwoli zapobiegnąć skokom insuliny i wyregulować apetyt. Nie mogę określić czy popełnia pani inne błędy żywieniowe z tej wypowiedzi. Jeżeli chodzi o małe przyjemności jeżeli zwiększy Pani aktywność fizyczną wtedy można sobie pozwolić na chwile zapomnienia.

Droga Pani,
Dieta redukcyjna (odchudzanie) często kończy się efektem jo-jo, jeśli nie jest prowadzona przez specjalistę i jeśli wróciła Pani do poprzedniego odżywiania. Należy sobie uświadomić, iż Pani wcześniejsza masa ciała była spowodowana właśnie "nie odmawianiem sobie przyjemności". Jedzenie tłustych, słodkich i kalorycznych posiłków, nie wpływa negatywnie jedynie na nasz wygląd, ale również na nasze zdrowie. Aby móc pozwalać sobie na "przyjemności pokarmowe" powinna pani zachować najważniejsze punkty diety redukcyjnej na stałe - czyli nauczyć się racjonalnego odżywiania oraz przejść etap stabilizacji po diecie.
Okres stabilizacji po diecie redukcyjnej, to czas, w którym bardzo powoli i w ograniczonych ilościach wprowadzamy produkty, których nie spożywaliśmy podczas redukcji tkanki tłuszczowej. Mam wrażenie, iż pominęła pani ten etap stąd efekt jo-jo.
Serdecznie pozdrawiam