Jak wyciągnąć kogoś z nałogu?
Cześć! Mam pilną sprawę: jak wyciągnąć kolegów z nałogów brania tabaki oraz palenia papierosów? Pomóżcie!
Cześć! Mam pilną sprawę: jak wyciągnąć kolegów z nałogów brania tabaki oraz palenia papierosów? Pomóżcie!
Witam serdecznie.
Nie da się wyciągnąć z nałogu nikogo, kto sam tego nie chce. Palenie daje przyjemność, a częstym problemem jest niedostateczna motywacja do porzucenia nałogu. Ludzie sięgają też po papierosy z różnych względów - jeśli pali się głównie ze względów towarzyskich, to pomocna może być wspólna decyzja o zaprzestaniu palenia lub np. zaangażowanie się w akcje promowane przez media. Niektórzy kontynuują palenie obawiając się przytycia - ryzykują tym samym nowotwory i choroby układu oddechowego i przyspieszone starzenie skóry kosztem sylwetki. Do palenia przyczynia się też brak wsparcia otoczenia, problemy z nastrojem, nieumiejętność radzenia sobie z objawami odstawienia nikotyny. Panuje ponadto powszechne przekonanie, że trudno jest przestać palić.
Tymczasem uzależnienie od nikotyny można skuteczne leczyć - najpierw jednak trzeba poznać przyczyny i czynniki, które indywidualnie wywołały i podtrzymują nałóg. Obecnie dostępne są również środki farmakologiczne zmniejszające głód nikotynowy.
Jeśli znajomi chcą przestać palić, mogą zgłosić się do poradni leczenia uzależnień lub poradni antynikotynowej.
Z pozdrowieniami
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
Dlaczego ludzie palą papierosy? Motywów może być b
Wielokrotnie próbowałaś rzucić palenie i ciągle wr
Uzależnienie od papierosów albo inaczej nikotynizm
Witam, piszę w sprawie mojego męża, który z mojego punktu widzenia jest na dobrej drodze do alkoholizmu. Odkąd pamiętam mąż lubił piwo i dość często wypijał jedno albo dwa. Ostatnio zaczęło mnie to troszkę denerwować, ponieważ nie ma dnia bez piwa i to dużego mocnego piwa. Ustaliłam z mężem, że trzeba ograniczyć spożywanie piwa i doszliśmy do kompromisu. Miało być duże piwo raz na dwa dni. Z początku szło mu całkiem nieźle, dopóki się nie zorientowałam, że jak położę się spać, to mój mąż kupuje następne piwo i pije po kryjomu, chowając puste butelki na półkę, albo inne miejsce, gdzie rzadko zaglądam. Taka sytuacja zdarzyła się już kiedyś i wtedy po rozmowie mąż trzymał się naszej „umowy” i było ok. Jednak ostatnio znowu go przyłapałam.
Muszę też dodać, że gdy jesteśmy gdzieś w gościach i jest alkohol to mój mąż się nawet kontroluje albo ja zdążam zauważyć, kiedy trzeba iść do domu. Jednak po powrocie czasem mąż musi się "dopić" i wtedy dopiero kładzie się spać. Mąż nie jest agresywny i nie urządza mi awantur, po prostu pije, bo lubi i już. Żadne moje argumenty do niego nie trafiają, bo nie wyrządza mi ani dziecku żadnej krzywdy. Być może jestem przewrażliwiona, ale chciałabym się dowiedzieć czy to jest już początek alkoholizmu czy nie. Za wszelkie porady jak powinnam postąpić lub rozmawiać z mężem będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam
Witam serdecznie,
Można założyć, że Pani mąż wypija dwa mocne piwa dziennie (czyli ok. 1000 ml 7% piwa), w związku z tym- spożywa ok. 70 gram czystego alkoholu dziennie. Uważa się, że mężczyzna, który spożywa więcej niż 60 g alkoholu dziennie pije w sposób szkodliwy, a ponadto istnieje duża szansa na to, że jest osobą uzależnioną.
Zespół uzależnienia od alkoholu, zgodnie z kryteriami zawartymi w 10 edycji Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób, Urazów i Przyczyn Zgonów (ICD 10) należy definiować jako wystąpienie przynajmniej trzech z następujących objawów, w okresie przynajmniej jednego miesiąca lub w ciągu ostatniego roku w kilkukrotnych okresach krótszych niż miesiąc:
1. Silne pragnienie lub poczucie przymusu picia ("głód alkoholowy").
2. Upośledzenie zdolności kontrolowania zachowań związanych z piciem (upośledzenie zdolności powstrzymywania się od picia, trudności w zakończeniu picia, trudności w ograniczaniu ilości wypijanego alkoholu).
3. Fizjologiczne objawy zespołu abstynencyjnego w sytuacji ograniczenia lub przerywania picia (drżenie, nadciśnienie tętnicze, nudności, wymioty, biegunka, bezsenność, niepokój, w krańcowej postaci majaczenie, drżenne) lub używanie alkoholu w celu uwolnienia się od objawów abstynencyjnych.
4. Zmieniona (najczęściej zwiększona) tolerancja alkoholu, potrzeba spożywania zwiększonych dawek dla osiągnięcia oczekiwanego efektu.
5. Koncentracja życia wokół picia kosztem zainteresowań i obowiązków.
6. Uporczywe picie alkoholu mimo oczywistych dowodów występowania szkodliwych następstw picia. Na podstawie Pani opisu można podejrzewać, że mąż spożywa coraz więcej alkoholu i traci kontrolę nad ilością spożywanego alkoholu i odczuwa głód picia. W praktyce kluczowe dla rozpoznania uzależnienia jest przede wszystkim występowanie objawów zespołu abstynencyjnego. Jeśli jednak przerwy w piciu są nie dłuższe niż jeden dzień, to może to być zbyt krótki czas na rozwinięcie się tego typu objawów.
Zespół abstynencyjny osiąga największe nasilenie w ciągu 3-4 dni abstynencji. Informacje na temat faz alkoholizmu może Pani znaleźć na stronie naszego portalu: http://portal.abczdrowie.pl/fazy-alkoholizmu Bez względu na to, czy jest to jeszcze picie szkodliwe, czy już uzależnienie, Pani mąż potrzebuje pomocy, podobnie jak Pani.
W Poradni Leczenia Uzależnień dowie się Pani wszystkiego na temat zasad postępowania z osobą uzależnioną, otrzyma Pani potrzebne wsparcie i profesjonalną pomoc terapeutyczną.
Z pozdrowieniami
zaprzestać picia !!!!
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
Witam serdecznie. Zależy dla kogo i co mielibyśmy zmieniać. Jeżeli jest to kochana, ważna osoba i chodzi o drobne zmiany w naszym zachowaniu to może warto. Natomiast jeśli ktoś wymaga od nas, żebyśmy byli zupełnie inni, zwłasza w tych płaszczyznach, które nam odpowiadają to może ten ktoś powinien być z kim innym, nie z nami. Mam nadzieję, że udało mi się trochę Panu pomóc. Małgorzata Danielewicz
Witam. Tak, jeśli chce się zmienić to można się zmienić. To dla kogoś jest takim dodatkiem, mobilizatorem.
Magdalena Brabec
Witam. Pewne rzeczy możemy zmienić -jeśli nam samym na tym zależy i widzimy w tym problem, a pewnych nie. Widzę, że obawia się Pan iż zmiana, jakiej ktoś dokonuje na prośbę kogoś innego, będzie nieautentyczna. I rzeczywiście może tak być, ale nie musi. To zależy od wielu czynników. Jednym z nich jest szczerość i uczciwość, wobec siebie i innych. Pozdrawiam.
Dzień dobry. Oczywiście, że można się zmienić, zresztą każdy z nas w pewnym stopniu zmienia się w ciągu całego życia. Oczywiście są obszary które są względnie stałe i te które bardzo łatwo ulegają zmianie. Zastanawia mnie bardziej część "dla kogoś". To ważne aby zmiana dla kogoś była zgodna z nami a nie wbrew nam. Pozdrawiam.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
"Down the road. Zespół w trasie" to najnowszy prog
-Witam ponownie, dzień dobry lato WP, teraz por
Każdego dnia zmagamy się z wieloma, mniejszymi i w