Jak zwalczyć paniczny lęk przed chorobą i utratą bliskich?

Witam, Mam 30 lat, męża i trzyletniego syna. Moim problemem jest strach, przeradzający się momentami w paniczny lęk. Strach dotyczy mnie samej, tzn. tego, że mogę być śmiertelnie chora. Jest to irracjonalne, bo regularnie robię podstawowe badania, usg piersi, cytologię i dwa razy w roku odwiedzam ginekologa. Ale takie badania uspokajają mnie na jakieś dwa tygodnie, a potem znów mnie dopada. Wystarczy, że coś mnie zaboli, zakłuje, lub przeczytam o jakiejś chorobie. Najbardziej boję się nowotworów, oczami wyobraźni widzę siebie bez włosów, walczącą z chorobą, a w końcu umierającą. Wczoraj znów mnie dopadło, zabolała mnie pierś i mimo że jestem miesiąc po badaniu u ginekologa i sama też nic nie wyczuwam ogarnia mnie paniczny strach. Zaczęło się to jakieś 13 lat temu, wtedy też coś sobie ubzdurałam. Poszłam do lekarza, zbadał mnie, powiedział, ze nic mi nie jest, dał coś na uspokojenie i miałam spokój na kilka lat. Wróciło po jakiś 5 latach. Znowu samodzielne diagnozy, najgorsze z możliwych, wizyta u lekarz, spokój na krótki czas. Wtedy zaszłam w ciążę i zupełnie o tym zapomniałam. Miałam spokój, ale od jakiegoś roku znowu wymyślam. "Umierałam" już tak wiele razy i na tyle różnych chorób, że nie sposób tego zliczyć. Najczęściej był to rak piersi, bo chyba tego najbardziej się boję. Nikt w mojej rodzinie nigdy nie chorował, nie jestem w żadnej grupie ryzyka i regularnie się badam. Nie wiem skąd to wszystko. Drugi lęk to lęk o mojego męża. Za każdym razem gdy wychodzi wieczorem lub gdzieś wyjeżdża ja myślę, że widzimy się ostatni raz. Wystarczy, że spóźni się z pracy 15 minut i nie odbiera telefonu w mojej głowie powstają najgorsze scenariusze. Jego wyjazdy na szkolenia lub zwykłe wyjścia z kolegami to dla mnie koszmar. Nie śpię, nie jem tylko czekam. Tutaj także mam napady panicznego lęku, serce mi wali, cała jestem spocona, boli mnie brzuch. O moje dziecko też się boję, też je regularnie badam i też dostaję ataku lęku, gdy wyjdzie z domu np. z babcią i spóźnia się z powrotem. Co mam robić, nie mogę tak dalej żyć, skąd mi się to wszystko bierze? Jestem już bardzo zmęczona.

KOBIETA, 30 LAT ponad rok temu

Witam!
Cierpi Pani z powodu nasilonego lęku. Tego rodzaju problemy mają swoje źródło w wewnętrznych konfliktach i przeszłych doświadczeniach. Warto zgłosić się z tym problemem do psychologa lub psychoterapeuty. Psychoterapia jest podstawową metodą leczenia tego rodzaju problemów. Dlatego zachęcam Panią do skorzystania z tej metody.

Pozdrawiam

0

Szanowna Pani,

prawdopodobnie cierpi Pani z powodu Hipochondrii - jest to zaburzenie lękowe, które leczy się psychoterapią poznawczo - behawioralną - metoda ta wykazuje wysoką skuteczność w obszarze zaburzeń psychicznych.

Pozdrawiam serdecznie

0
Mgr Monika Prus Psycholog, Lublin
57 poziom zaufania

Witam
Najlepiej skonsultować te objawy z lekarzem i rozpocząć regularną psychoterapię, która pomoże je zniwelować. Pomoc odnajdzie Pani w gabinecie psychiatrycznym i psychologicznym. Leczenie farmakologiczne pomaga opanować objawy nerwicy, jednak w większości przypadków nie leczy przyczyn nerwicy, z którymi poradzi sobie psychoterapia pacjenta.
Pozdrawiam ciepło

0

Witam Panią serdecznie.
Jest Pani bardzo młodą kobietą, żoną i mamą małego dziecka. Uciążliwość objawów, które Pani opisuje wydaje się być duża, a już na pewno w momencie ataku bardzo intensywna. To niewątpliwie nie służy ani Pani, ani rodzinie.
To bardzo dobrze, że regularnie dba Pani o swoje zdrowie fizyczne i je kontroluje. Wydaje się jednak, że przyczyna zaburzeń tkwi w Pani życiu psychicznym.
Paniczny lęk, który Pani opisuje, z dużym prawdopodobieństwem da się zrozumieć i wytłumaczyć poprzez analizę przeżyć i dylematów emocjonalnych, wewnętrznych. Rozumienie zaś powinno stopniowo prowadzić do zmniejszenia intensywności objawów.
Metodą leczenia tego rodzaju zaburzeń jest psychoterapia. Czasami, w przypadku bardzo natężonych dolegliwości, leczenie wspomagane jest farmakoterapią.
Powinna Pani zgosić się od doświadczonego psychoterapeuty. Na stronie Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego znajdzie Pani listę certyfikowanych psychoterapeutów z poszczególnych miast.
Proszę umówić się na konsultację. Specjalista, po przeprowadzeniu rzetelnego wywiadu, zaproponuje najbardziej odpowiednią metodę leczenia.

Małgorzata Danielewicz

www.terapia-psycholog.com.pl
www.psychoterapia.lublin.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Paniczny lęk przed chorobą

Witam Mam nawrot anginy ropnej po złe wyleczonej poprzedniej. Jestem strasznym hipochondrykiem od 7 lat, od 2 tygodni nie mogę spać, całymi nocami siedzę i płacze, ze to z pewnością białaczka. Jestem wykończony tym. Lekarz zlecił mi wykonanie badań, cała noc nie spałem, tylko przerażony czekałem na 7 rano. Chciałem niemal, ze uciec dziś z gabinetu. Robiłem wyniki, jestem w trakcie infekcji bakteryjnej, całe gardło w ropie, gorączka około 38 i fatalny stan psychiczny. Otrzymałem właśnie wyniki krwi i są chyba złe. Jestem przerażony, wszystkie odczyny z strzałka odpowiadają nowotworowi. Leukocyty 12.53 ! Norma do 11 Erytrocyty 5.5 Hemoglobina 15.5 Hematokryt 46 MCV 83.5 MCH 28.5 MCHC 34.1 RDW 12.8 Płytki krwi 244 MPV 10.9 I teraz najgorsze NEUROCYTY 77% norma do 75% (9.5 a norma jest do 7.5) LIMFOCYTY 10% norma od 12% (1.40 a norma jest od 1.50) MONOCYTY 11% EOZYNOCYTY 0.1% BAZOCYTY 0.2% CRP 90 Mononukleoza ujemny Wszytskie próby wątrobowe w normie, po samym środku. Błagam o uspokojenie, czytałem wszystkie artykuły, ze to świadczy o białaczce. Moja mama, która jest pielęgniarka na internie, stwierdziła, ze lekarz przy takiej infekcji pogratulowałby mi wyników, ale wiem ze chce mnie pocieszyć, bo wie ze nie są dobre. Błagam jeśli mam nowotwor to proszę nie odpowiadać. Chciałbym się wybrać na terapie psychiatryczna.
MĘŻCZYZNA, 24 LAT ponad rok temu

Szanowny Panie, wyniki wskazują prędzej na infekcję a niżeli nowotwór. Proszę pilnie udać się do psychiatry. Serdecznie pozdrawiam

0

Witam Pana,
Pana objawy wskazują na zaburzenia lękowe.
W zaburzeniach nerwicowych, w sytuacjach
szczególnie obciążających, na plan pierwszy
wysuwa się lęk i napięcie.
Lęk, którego przyczyna jest nieuświadomiona,
często przyjmuje postać różnych fobii – stąd
u Pana lęk przed śmiercią, przed chorobą.
Prawdopodobnie stres i jakieś przykre
doświadczenia z przeszłości wywołały u Pana
bezpodstawny, a jednak dla Pana przeraźliwy lęk.
Każdy lęk, również ten przed śmiercią czy przed chorobą
przyczynia się do odczuwania różnych
nieprzyjemnych objawów somatycznych.
W konsekwencji, ludzie cierpiący na tanatofobię
czy na hipochondrię, która jest silnym zaburzeniem
nerwicowym, odczuwają różne objawy wywołane
rozchwianiem równowagi układu wegetatywnego,
które jeszcze bardziej potęgują ich lęk.
Nie możemy wybrać czasu, miejsca i sposobu
umierania, ale możemy wybrać sposób,
w jaki spędzimy resztę życia.
Przed Panem wiele długich lat życia.
Ważne, żeby przeżył je Pan ciesząc
się każdym dniem swojego życia
i czerpiąc z niego to, co najlepsze.
Dlatego zachęcam Pana do podjęcia odpowiedniej
psychoterapii.
Terapeuta dotrze do źródeł Pana lęków
i dobierze odpowiednią technikę, dzięki
której problem zostanie rozwiązany, a Pan odzyska
spokój i radość życia.
Gdyby chciał Pan porozmawiać o problemie,
to zapraszam do kontaktu.
Istnieje możliwość konsultacji online,
np. za pośrednictwem komunikatora Skype.
Pozdrawiam serdecznie

Hanna Markiewicz,
psycholog,
psycholog24x@gmail.com
tel. 505 075 298,
http://psycholog24online.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Lęk przed utratą bliskiej osoby

WITAM Mam problem z 9letnim synem,a mianowicie boi się że straci mnie lub kogoś bliskiego z rodziny, nie sypia spokojnie w nocy budzi się i przychodzi do mnie w nocy, Nie chce żebym gdzieś wychodziła żeby nie stała mi się krzywda i żebym nie zostawiała go samego
KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu

Witam,
Pani syn prawdopodobnie ma taki okres rozwojowy, że boi się zostawać sam lub by pani gdzieś wychodziła bez niego. Proponuję nie zostawiać go w domu samego, tylko, żeby zawsze ktoś z nim był. Być może wtedy lęk osłabnie.

0

Witam
Zanim dziecko się rozwinie w nastolatka i dorosłego w jego życiu jest cała masa zmian i mnóstwo sytuacji których nie rozumie. To co jest za trudne, nowe, albo przerażające wywołuje lęk. Łatwiej dziecku taki lęk wyrazić w formie strachu o rodzica niż dopuścić do świadomości tego czego naprawdę się boi. Więc często taki lęk o rodzica jest "przykrywką" innych dziecięcych strachów i lęków. Ale to jakiego lęku czy strachu dotyczy ta sytuacja może pomóc rozwikłać psychoterapeuta czy psycholog dziecięcy.
pozdrawiam
Anna Suligowska

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty