Myśli samobójcze i rozstanie z chłopakiem po rozstaniu

Nie mam chęci życia zdradziłam chlopaka odszedł po 8 latach ode mnie nie umiem rozmawiac z nikim na ten temat...bardzo mi źle minelo pól roku a ja najlepiej bym tylko lezala w łóżku... Nie chce juz tak dalej... Chce tylko jego nie ma minuty bym o nim nie myślała...mam 24 lata jestem mloda a czuje sie jakbym przezyla,juz życie tylko proszę mi nie pisać o psychologach i to bo nie pójdę... Wszystko mi go przypomina. .
KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Proszę Pani, tylko nie pisać o psychologach? Przecież Pani do nas właśnie pisze! Jest Pani z chłopakiem a zdradza go, pisze Pani do psychologów z prośba o pomoc a mówi, żeby tylko do nich nie wysyłać. Jak taką swoją postawę może Pani rozumieć? Dlaczego nie umie Pani rozmawiać o zdradzie? To pytania które wymagają refleksji. Oczywiście Pani „czyn” nie jest chwalebny. Należy jednak zrozumieć wszystkie jego uwarunkowania. Albo był on chwilowym błędem za który Pani siebie każe depresją ( a chłopak ukarał wcześniej odejściem) albo czynem, który na nieświadomym poziomie miał doprowadzić do zmian. Obydwoje czegoś zaniedbaliście w związku skoro w taki sposób on się zakończył . Pani wzięła na siebie całą odpowiedzialność za zakończenie związku wchodząc w zdradę. Czy takie myślenie jest możliwe do wzięcia pod uwagę? Czy tylko będzie Pani cierpieć z powodu swojego błędu? Myśli Pani każdej minuty o chłopaku i wszystko Pani jego przypomina? Może to być oznaką nie wypracowanej odrębności od mamy i innych bliskich lub skrywania jakiegoś emocjonalnego braku z wczesnych doświadczeń. Tak więc (wiedziała Pani że taką odpowiedź otrzyma!), należy udać się do psychiatry lub/i psychologa by sprawdzić czy nie ma Pani depresji oraz czy potrzebuje Pani pomocy w reparacji wczesnych doświadczeń. Dobrze również porozmawiać o tym z osobami bliskimi które mają podobne doświadczenia. Chcę raz jeszcze powiedzieć, nie jest Pani aż tak wielką osobistością która nie mogła popełnić błędu, zdrada jest ludzkim czynem, można z niej wydobyć głęboką wiedzę o sobie i innych by wyposażyć się na przyszłość. Nadal zasługuje Pani na tego jak i innego chłopaka oraz na dobry wizerunek samej siebie. Pozdrawiam. Krystyna Kozłowska

0

Witam. Rozumiem, że szuka Pani zrozumienia i współczucia. Jednak czy rzeczywiście chce się Pani nadal katować myślami i wywoływać stany depresyjne? Jeśli nie psycholog i psychiatra, to sama może Pani siebie postawić na nogi. Przestać użalać się nad sobą i epatować nieszczęściem. A więc do roboty, do życia! I już.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty