Witam, To wyglada na fobie. Obawia sie Pan jakiego zagrożenia w sytuacji wymiotowania w miejscu publicznym. Z jakiegos powodu -do zidentyfikowania na terapii-przestał sie Pan czuc bezpiecznie w miejscach publicznych i teraz na sama myśl zaczyna bolec Pana brzuch. Bol brzucha moze powodowac mdlosci a stad juz bardzo łatwo o myśli, że moglby Pan zwymiotowac.
W Krakowie jest kilku terapeutow poznawczo behawioralnych, ktorzy w kilka-kilkanascie sesji Panu pomoga i po sprawie. To nie jest trudne do terapii. Pozdrawiam!
Witam
Pisze Pan o niepokojących Pana myślach na temat wymiotowania. Realnie nic takiego nie miało nigdy miejsca, ale towarzyszy Panu lęk. Warto aby skorzystał by Pan z konsultacji u psychoterapeuty albo psychologa z którym mógłby Pan popracować trochę nad tym skąd ten lęk się pojawił.
pozdrawiam
Anna Suligowska
Witam. Objaw, który Pan opisał może sugerować nerwicę. Samemu trudno sobie z nią poradzić. Leczeniem pierwszego wyboru przy takim rozpoznaniu (o ile potwierdzi je specjalista w osobistym badaniu) jest psychoterapia. W Krakowie znajdzie Pan bardzo dużo dobrych ośrodków - jednym z nich może być Ośrodek Psychoterapii Systemowej (ul. Lea), a pomoc bezpłatną może Pan uzyskać w Krakowskim Ośrodku Terapii (ul. Miodowa). Zachęcam Pana do podjęcia tego wysiłku. Dopiero wchodzi Pan w dorosłość i szkoda życia na borykanie się z natręctwami. Pozdrawiam
Witam. Zachęcam do konsultacji z psychiatrą oraz do psychoterapii.
Magdalena Brabec
Dzień Dobry,
Potrzebuje Pan profesjonalnej pomocy. Sugerowałabym (pilnie żeby objawy nie rozwinęły się ) spotkanie z lekarzem psychiatrą ( nie potrzebne jest skierowanie).
Serdecznie pozdrawiam, Dorota Szykulska-Paprocka
Pojedynczy objaw tego typu zwykle jest przejawem zaburzeń lękowych związanych z lekiem przed ocena społeczna i potrzeba aprobaty społecznej. Jeśli nie trwa długo (np jak w Pana przypadku- tydzień) i nie występują inne niepokojące objawy, jest prawdopodobnie wynikiem stresu, trudności, borykania się z jakimś kryzysem związanym właśnie z przynależnością, akceptacja siebie, potrzeba akceptacji wśród rówieśników lub wynikająca z procesu budowania własnej tożsamości i systemu wartości (także charakterystycznego dla Pana wieku). Może to także być lęk związany z czekającymi Pan wyzwaniami i decyzjami dotyczącymi Pana przyszłości, wchodzenia w okres dorosłości i odpowiedzialności.
Warto spokojnie zatem przyjrzeć się przyczynom kryzysu i możliwym przyczynom lęku i pracować nad tym.
Gdyby trudności narastały warto zgłosić się do psychologa.
Witaj,
To,o czym piszesz niekoniecznie musi być wymiotowaniem treści żoładkowej ale symbolicznie rozumianym "wyrzuceniem z siebie zalegających treści".Proponuję,żebyś zapisał się na wizytę u psychoterapeuty/w Krakowie ich nie brakuje,także na NFZ/ i popracował przy jego pomocy nad wszystkim tym,co masz ochotę z siebie wyrzucić,a co jest według Ciebie być może tak "obrzydliwe",że wzbudza strach w Tobie samym.Oswoisz swój lęk dzięki zyczliwej pomocy fachowca i przekonasz się,czy naprawdę warto ten cały bagaż trzymać dalej w sobie.Na pewno nie jest aż taki przerażający,jak Ty go oceniasz.
Pozdrawiam i zachęcam
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Lęk przed wymiotowaniem w miejscach publicznych – odpowiada Mgr Violetta Ruksza
- Natrętne myśli o pierwszym partnerze dziewczyny – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Jak mogę pozbyć się lęków przed rozmowami w miejscach publicznych? – odpowiada Mgr Patrycja Stajer
- Natrętne myśli o przeszłości seksualnej dziewczyny – odpowiada Mgr Sylwia Wiśniewska
- Lęk przed wymiotowaniem u 15-latki – odpowiada Mgr Kamila Drozd
- Natrętne myśli dotyczące zdrady partnera – odpowiada Mgr Barbara Szalacha
- Zawroty głowy w miejscach publicznych – odpowiada Mgr Hanna Markiewicz
- Natrętne myśli na temat samochodu kolegi i zarobków jego ojca – odpowiada Mgr Agata Hensoldt-Jankowska
- Wzdęcia w miejscach publicznych a uciekanie od ludzi – odpowiada Lek. Katarzyna Szymczak
- Jak przezwyciężyć lęk przed ludźmi i wizytami w miejscach publicznych? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman