Nerwica, depresja czy normalne zachowanie?
Witam! Mam 16 lat, niedługo 17. Żeby się nie rozpisywać po prostu opisze moje niepokojące dolegliwości. Zawsze byłam osobą wrażliwą, z niską samooceną, każde złe słowo skierowane do mnie, najmniejsza kłótnia kończy się łzami w oczach. Często się wszystkim przejmuję, nie mogłabym kogoś obrazić, bo później przez 3 dni o tym myślę.
Denerwuje mnie wiele błahych rzeczy i to bez powodu ( np. to że mój chłopak był u kolegi, gdy ktoś nawet mama wejdzie do mojego pokoju, jak pojawi się jakaś reklama na stronie internetowej) - wtedy mam ochotę powyzywać tego kogoś, wykrzyczeć się, ale się powstrzymuję, bo po co później mam myśleć o tym jak ktoś to odebrał.
Nieraz siedzę ze znajomymi, jest wszystko OK, nagle z nikim nie rozmawiam wszystko wydaje mi się beznadziejne, nudne, bez sensu, mam ochotę się popłakać. Gdy rano wstanę i mam dobry humor, to nawet rozlanie herbaty czy rozsypanie cukru potrafi mi go zepsuć na cały dzień.
W szkole idzie mi nawet dobrze, ale nie ma dnia kiedy bym się nie przejmowała, że dostanę złą ocenę (chociaż wszystkiego się nauczyłam). Nieraz też rano wstaje i sobie myślę "jak zwykle będzie zły dzień". Mam wielu przyjaciół, chociaż im ufam to nigdy nikomu się nie zwierzam, nie ma takiej osoby, której bym wszystko mówiła.