Rozdwojenie jaźni - jak mogę leczyć?

Mam mały problem. W dzieciństwie zdiagnozowano u mnie zaburzenie osobowości i zachowania F 07.8. I od dzieciństwa mam padaczkę bezobjawową, lecz przerwałam leczenie i niestety ostatnio miałam dwa ataki. Też moja choroba, którą stwierdził lekarz psychiatra pogorszyła się do takiego stopnia, że umiem sama do siebie gadać przez telefon, gdy idę ulicą w domu, jakbym miała drugą osobę. Nawet u mnie dochodzi do wypadków takich, którzy zrobili mi krzywdę, to ta moja druga osoba umie się zemścić. Ostatnio mój brat przeze mnie wylądował w szpitalu, tak go pobiłam. To znaczy ta druga osoba, nawet ją sobie nazwałam Katerina, bo jakby była ta zła. Moja mama sądownie zabrała mi dziecko. Straciłam pracę, bo miałam właśnie ten nazwijmy to atak w pracy. Moja mama podejrzewa u mnie rozdwojenie jażni. Boję się, że naprawdę to mam, a mam dopiero 18 lat. Całe życie przede mną i mam takie małe pytanie: czy mogę się starać o rentę socjalną lub coś takiego? Dopiszę jeszcze, że miałam parę prób samobójczych.

KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Witam,

Przy tak silnych zaburzeniach jak te opisane powinna się Pani znajdować pod stała opieką psychiatryczną. Zaburzenia o jakich Pani wspomina są silne, ale przy obopólnym wysiłku Pani oraz terapeuty będzie można ograniczyć ich wpływ na Pani życie - nie wolno jednak przerywać terapii. Ze swojej strony gorąco zachęcam Panią do udania się do specjalisty.

W kwestii uzyskania ewentualnej renty, oczywiście jest taka możliwość, jednak w tym celu będzie Pani potrzebna opinia psychologa bądź psychiatry. Szczegółów na ten temat z pewnością dowie się Pani w najbliższej placówce Ośrodka Pomocy Społecznej. Adresy placówek OPS-ów znajdzie Pani w internecie.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Rozdwojenie jaźni - gdzie szukać pomocy?

Jestem 20-letnią studentką. Nie wiem co się ze mną dzieje, czy jest to depresja, czy inne zaburzenia, czy po prostu wymysł. Mam wrażenie, jakby mieszkały we mnie dwie, zupełnie inne osoby. Jedna smutna i przygnębiona życiem, a druga radosna i pełna energii. Gdy jestem na zajęciach, wśród nowych ludzi jestem uśmiechnięta, wszyscy mówią, że jestem radosną i znaną osobą, zostałam nawet starostą całego roku. Ludzie mnie lubią i spędzają ze mną wiele czasu. Gdy wracam do domu, moje samopoczucie zmienia się diametralnie, jestem smutna, nie widzę sensu w życiu, nie mam ambicji, rzucam naukę i kładę się do łóżka. Mieszkam z rodzicami, a każdego dnia chciałabym żeby po prostu dali mi spokój, nienawidzę, gdy ktoś mnie odwiedza, dzwoni, albo pisze. Każde popołudnie, każdy weekend i każdą wolną chwilę spędzam w łóżku. Leżę bez żadnego celu, czasami czytam książkę, próbuję spać. Czuję obawę przed każdym wyjściem z domu, nie spotykam się z ludźmi po szkole, często płaczę bez powodu. Czasami zdarza się, że gdy położę się w piątek po południu, wstaję dopiero w poniedziałek rano. Nie czuję potrzeby kontaktu z moimi starymi przyjaciółmi, wszyscy strasznie mnie denerwują. Uważam, że moje postrzeganie świata jest najlepsze, a nikt poza mną nie może mieć racji, często na siłę przekonuję innych do moich spostrzeżeń. Nie wiem co mam robić, czy szukać pomocy; ale przygnębia mnie brak sensu w moim życiu.

KOBIETA, 21 LAT ponad rok temu

Witam!
Wśród innych osób staje się Pani duszą towarzystwa, a w domu zamyka się Pani we własnym świecie. Nie napisała Pani jednak, czy wśród innych osób jest Pani faktycznie szczęśliwa, czy jest to raczej maska, żeby inni Panią lubili i postrzegali jako bardzo otwartą oraz przyjacielską osobę.
Warto, żeby zastanowiła się Pani, skąd może brać się złe samopoczucie i jak długo ten stan trwa. Możliwe, że ma Pani dużo problemów i nie potrafi sobie z nimi poradzić. Wtedy mogą pojawiać się zniżki nastroju, kiedy nie ma Pani towarzystwa. Myślę, że problemem może  być także Pani upór i zamknięcie na poglądy innych osób. Inni ludzie mogą po prostu Panią denerwować tym, że mają inne zdanie na dany temat. Takie zamknięcie się na odmienność myślenia innych może wywoływać wewnętrzne napięcie.
Sądzę, że dobrym rozwiązaniem byłaby wizyta u psychologa i praca nad Pani samopoczuciem. Jeśli psycholog stwierdzi, że może to być depresja, to należy zgłosić się z problemem do lekarza psychiatry. Na początek polecam spotkania z psychologiem, które mogą pozwolić Pani ustabilizować nastrój i poradzić sobie z trudnościami.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Nerwica natręctw czy rozdwojenie jaźni?

Czy ja jestem gejem?  Wczoraj gdy pracowałem w ochronie, to patrząc na mężczyzn myślałem o tym na  dzień dobry. Mam 19 lat i 9 miesięcy. Zawsze byłem bardzo nerwowy. Już w wieku dojrzewania miałem objawy nerwicy natręctw (jeśli to jest to). Gdy grałem z kolegami w piłkę, to co jakiś czas musiałem podciągnąć skarpetki, bo jeśli tego nie zrobiłem, czulem dyskomfort. Potem miałem jakąś obsesję na zapinanie rozporka w spodniach. Co jakiś czas upewniałem się, czy nie mam rozpiętego rozporka. Potem zacząłem myśleć, że mam krzywy kręgosłup, bo miałem jeden bark delikatnie niżej (nikt by tego nie zauważył na pierwszy rzut oka), na każdej przerwie w szkole przyglądałem się odbiciu w szybie, czy tak na pewno jest (a w szkole mieliśmy badania i wyszło, że mam prosty). To tyle co pamiętam z gimnazjum i podstawówki. Zawsze uwielbiałem sport, w gimnazjum grałem w drużynie piłkarskiej. Pod koniec gimnazjum zacząłem chodzić na siłownię, do dziś się tym interesuję, przestałem grać w piłkę. Wtedy zacząłem dużą uwagę zwracać na swoje ciało, rozbudowałem swoje ciało, koledzy mi zazdrościli. Mam powiększone sutki i różnią się one od siebie nieznacznie, mam lekka ginekomastię, potrafiłem wiele czasu spędzać przed lustrem patrząc na nie z każdej strony i ubolewając nad tym faktem. Zawsze gdy zdejmę koszulkę to patrzę na swoje piersi i patrzę to na jedną, to na drugą. Mam podobnie z moimi ramionami, kilkadziesiąt razy dziennie potrafię sprawdzać, czy mam równe bicepsy. Gdy biorę do ręki portfel, potrafię kilka razy sprawdzać, czy wszystko w nim jest. Jak odkładałem pieniądze do szufladki, potrafiłem kilka razy je przeliczyć. To jest część z tych objawów, które wydają mi się zgodne z NN. Lecz objawy znacznie nie utrudniają mi życia, nie przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu. Od dwóch lat pracuję w ochronie w klubach dyskotekowych. Poznałem dziewczynę, w której bardzo się zakochałem. Potem miałem konflikt z prawem - dostałem wyrok w zawieszeniu i przy każdym innym przewinieniu (starałem się ich unikać, jak tylko mogłem) bałem się, że coś z tego wyjdzie, że pójdę do więzienia i stracę swoją ukochaną. A o błąd nie trudno w mojej pracy. Raz niechcący popchnąłem chłopaka, który padając na ziemię wybił sobie zęby i obdarł bardzo mocno twarz. Bardzo się przestraszyłem, że dostanie jakiegoś zakażenia i że umrze, a ja pójdę do wiezienia. Wiele razy miałem sytuacje, przez które się bałem, że tak właśnie będzie. Już miałem przestać pracować w tej branży. Pod koniec kwietnia (około 2 miesięcy temu) spotkało mnie coś strasznego. Oglądając filmy pornograficzne natknąłem się na film gejowski i postanowiłem go włączyć. Wywołał we mnie duże podniecenie. Zacząłem myśleć, że jestem gejem, ta myśl ciągle przy mnie była i jest, tak bardzo się tego boję... A przecież mam dziewczynę i zawsze było mi z nią dobrze, kocham ją. Boję się tego, że przez to ją stracę. Zaczęło się u mnie duszenie w klatce piersiowej, kłucia serca. Na każdym kroku, gdziekolwiek bym nie był, to patrzyłem na facetów zastanawiając się, czy mógłbym, np. go pocałować, uprawiać z nim seks, wyobrażałem sobie jak to by wyglądało i budziło to we mnie lęk i podniecenie, nad którym czasem nie mogłem zapanować. Czytałem jak to jest być gejem. Jak to w sobie rozpoznać. I do dziś tego nie wiem. W trakcie pracy w ochronie w klubie miałem takie lęki, że musiałem się zwalniać z pracy, cały czas chciałem spędzać z dziewczyną. Pomyślałem sobie, że może jeśli jestem gejem, to lepiej byłoby się urodzić kobietą i zacząłem myśleć, że może zechcę być jakimś transwestytą (bałem się strasznie). Czułem się jakbym ją okłamywał. Zacząłem się źle czuć, byłem cały czas zmęczony, cały czas chciało mi się spać, nie chciałem wstawać z łóżka, żeby nie myśleć, bolała mnie głowa, zatykało mi uszy, schudłem, nie dałem rady spać, miałem bardzo płytki sen, przestałem chodzić na siłownię. Nie miałem po prostu na nic ochoty. Ponad miesiąc temu, w weekend, miałem dużo pracy. Piątek - praca w gospodarstwie, noc w ochronie, sobota - dzień w gospodarstwie, noc w ochronie, i tak spałem po 5 godz. W niedzielę obudziłem się z bólem głowy, bardzo zdenerwowany i znowu te myśli, że jestem gejem. Tego dnia, gdy jechałem samochodem, zaczęło mnie mocno dusić i boleć serce, wysiadłem z samochodu i poszedłem do swojej dziewczyny. Usłyszałem jak ktoś mnie woła, odwróciłem się i usłyszałem ponownie, jak ktoś mnie woła i zobaczyłem chłopaka 50 metrów ode mnie, po drugiej stronie ulicy (stwierdziłem, że przecież on nie mógł mnie wołać), bardzo się przeraziłem,  że będę chory psychicznie, że zabiorą mnie zaraz do szpitala, że będę miał schizofrenię, tak, jak mój sąsiad. Myśli o tym, że jestem gejem, odeszły na bok. Zacząłem myśleć, że będę miał schizofrenię, zacząłem o tym czytać, na każdym kroku się zastanawiałem, czy nic nie zauważę i czy nic nie usłyszę. Gdy widziałem jakąś dziwną, rzecz to pytałem swoją dziewczę, czy widzi to, co ja. Upewniałem się czy nic mi nie jest. Po dwóch dniach poszedłem do psychiatry prywatnego. Powiedziałem jak wygląda mój problem. Zlecił mi badanie elektroencefalograficzne i przepisał leki: neuroleptyk i lek stabilizujący nastrój. Neuroleptyk brałem jakieś 1,5 tyg i odstawiłem, bo doszedłem do wniosku, że lekarz właściwie nie postawił żadnej diagnozy i nie powiedział co mi jest, a już faszeruje mnie lekami. Drugiego leku nie brałem w ogóle. Postanowiłem, że więcej do niego nie pójdę. Zrobiłem badanie EEG i wyszedł wynik w normie. Myślałem też, że mam guza mózgu i myślałem, że to będzie już mój koniec. Miałem straszne lęki, nie mogłem spać, czytałem o urojeniach w schizofrenii, myślałem też, że jestem opętany. Wiem, że ludzie w schizofrenii są przekonani, że ludzie o nich myślą itp. Ja założyłem, że moja ciocia o mnie myśli i gdy chodziła po podwórku to patrzyłem na nią i się zastanawiałem, czy ja myślę, że ona o mnie myśli (irracjonalne). Mogę do siebie dopasować szereg chorób psychicznych, myślałem też, że mam chorobę dwubiegunową, bardzo dużo czytam o tych wszystkich chorobach. Tydzień po odstawieniu neuroleptyku zacząłem brać Nervosol. Zaczął mi pomagać, zacząłem się czuć lepiej, nie mam tak mocnych lęków. Lęki w dużym stopniu się zmniejszyły. Znowu zacząłem myśleć, że jestem gejem i że chcę zmienić płeć, i się dalej nad tym zastanawiam, jak to by było być gejem albo kobietą:( Zastanawiam się czasami czy ja kocham swoją dziewczynę, czy ja sobie wmawiam, że jestem hetero, bo nie potrafię się pogodzić z faktem, że jestem gejem. Czasami jak myślę o seksie z mężczyzną, to mam ochotę na seks. Zastanawiam się też czy może mam jakieś rozdwojenie jaźni? Najgorsze jest to, że teraz jak patrzę na jakąś ładną dziewczynę, która mi się podoba, lub jestem blisko swojej dziewczyny, to czuję duszenie w klatce piersiowej. Nie wiem czym ono jest spowodowane:( Wcześniej tak miałem, jak patrzyłem na faceta. Nie rozumiem dlaczego tak jest. Skąd ten lęk kiedy jestem blisko dziewczyny? Czy to jakieś rozdwojenie jaźni? :(:(:( Czy ja jestem gejem? Proszę o pomoc. Dziękuję.

MĘŻCZYZNA, 19 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie, . Wiele z poruszanych przez Pana problemów ma związek z niepewnoscią co do własnej tożsamości seksualnej. W tym zakresie pomocna mogłaby być konsultacja u specjalisty seksuologa, która pomogłaby wyjaśnić Pana wątpliwości. http://szukaj.sluzbazdrowia.pl/Seksuologia/D68,20,7.html Trudno mi natomiast odnieść się do innych, wymienianych przez Pana objawów i diagnozować ,,na odległość". Część z nich może faktycznie wskazywać na zaburzenia o charakterze nerwicowym, jak np. natrętne myśli, objawy lęku odczuwane jako duszność, lęk przed ciężką chorobą somatyczną (np. guzem mózgu). Z kolei wrażenie ,,opętania" lub znania własnych myśli przez inne osoby, niepewność co do własnej percepcji (nie wiem, co dokładnie miał Pan na myśli pisząc o wrażeniu ,,dostrzegania dziwnych rzeczy") - mogą wskazywać na zaburzenia psychotyczne. Nie musi to jednak oznaczać schizofrenii. Problem wymaga dalszej diagnozy, która powinna opierać się przede wszystkim na wnikliwym badaniu lekarskim. Zastanawiam się również, czy stosuje Pan środki psychoaktywne lub sterydy anaboliczne - może to mieć zasadnicze znaczenie dla rozpoznania. Proponuję ponownie zgłosić się do lekarza psychiatry. Jeśli nie ma Pan zaufania do poprzedniego specjalisty, proszę skonsultować się u innego, odradzam jednak samodzielne podejmowanie decyzji o leczeniu lub jego przerywaniu. Z pozdrowieniami

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty