Uzależnienie od mężczyzny i niezadowolenie ze związku

Witam. Piszę, ponieważ mam problem polegający na uzależnieniu od mężczyzny. Nie jesteśmy parą, ponieważ on twierdzi, że nie jest gotów, jednak spotykamy się codziennie i zachowujemy się jak para. Ma on wiele zalet, jednak jest też egoistą i chyba również socjopatą. Objawia się to tym, że mimo, że chce się często ze mną spotykać, pod pewnymi względami dba o mnie, to jednak bardzo ciężko jest mi z nim żyć. Często jest zupełnie obojętny na moje potrzeby i nie mogę na niego liczyć. Jest zimny i oschły, zwłaszcza kiedy widzi (mówię mu o tym), że mam zły dzień i potrzebuję wsparcia, proszę, żeby mnie przytulił itd. Wtedy odsuwa się ode mnie, odpycha mnie emocjonalnie, co często wywołuje u mnie płacz.

Właściwie to niewiele dostaję od niego, ciężko coś zaplanować, wyjść gdzieś razem, coś zrobić we dwoje. Wiem, że nie chodzi mu o moje ciało, po prostu ma taką spaczoną osobowość. Mimo to, widzę w nim całą masę zalet, uważam go za kogoś wspaniałego, szlachetnego, bez kogo nie potrafię żyć. Kiedyś próbowałam się od niego odseparować, układałam sobie życie na nowo bez niego, jednakże po pół roku dalej czułam się rozdarta wewnętrznie, często płakałam i czułam, że nie mam już po co żyć, mimo że rozumiałam, że nie ma to sensu. Od kilku miesięcy spotykamy się i kiedy jesteśmy blisko emocjonalnie, to jest to dla mnie największe możliwe szczęście, samo częste widywanie go sprawia, że czuję sens życia. Jednak uważam, że ta relacja jest chora.

Często reaguję jak neurotyczka, nie jestem w stanie być samodzielną osobą, jestem od niego w pełni uzależniona. Jest on dla mnie po części opiekunem/ojcem, jakiego nigdy nie miałam, po części wymarzonym mężczyzną - inteligentnym, o ciekawych poglądach, zainteresowaniach, wspaniałym guście muzycznym. Jednakże to on dominuje, a ja mogę jedynie wybaczać mu to, że mnie zostawia z problemami, jest obojętny, po chwilowej histerii, ponieważ nie mam innego wyjścia. Kiedyś miałam wiele problemów ze sobą, teraz wydaje mi się, że przelewam wszystko na związki, jednak nigdy nie byłam od nikogo aż tak uzależniona, trwa to już ponad rok, wiele razy w gorszych momentach miałam objawy lękowe, myśli samobójcze, czasami nie radzę sobie ze sobą. Trudno też szanować siebie, kiedy pozwala się komuś na brak szacunku w stosunku do siebie. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić.

KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu

Witam!

Na początku swojego listu zaznaczyła Pani, że spotyka się z mężczyzną, ale nie jesteście parą. Natomiast Pani opisuje swoje zachowanie oraz oczekiwania względem tego mężczyzny, jakby był Pani partnerem. Z Pani listu wynika, że Pani pojmuje tę znajomość w inny sposób niż On. Dodatkowo opisane przez Panią problemy z jakimi się Pani boryka mogą wpływać na zmianę postrzegania tej sytuacji przez Panią. Warto byłoby zacząć od pracy nad swoimi problemami. Rozwiązywanie trudności i radzenie sobie z emocjami może pomóc Pani usamodzielnić się i uniezależnić. Związek jest ważnym elementem życia. Warto jednak budować go na trwałych podstawach, tj. wzajemne zaufanie, bliskość, miłość i zaangażowanie. Pani problemy mogą powodować, że lokuje Pani swoje uczucia niewłaściwie lub oczekuje od drugiego człowieka czegoś, czego on nie może/nie potrafi Pani dać. Zaopiekowanie się sobą oraz praca nad problemami mogą pomóc Pani odnaleźć się w relacjach damsko-męskich i zbudować trwały związek. Polecam rozpoczęcie terapii lub spotkań z psychologiem. Ustabilizowanie Pani stanu emocjonalnego oraz rozwiązanie problemów z przeszłości może być czynnikiem pozwalającym Pani zbudować trwały związek z ukochanym. Warto, by przepracowała Pani wraz z psychologiem czy psychoterapeutą wątek szukania w mężczyznach ojca oraz obecną relację z opisanym mężczyzną. Poradzenie sobie z trudnymi emocjami oraz przepracowanie i domknięcie problemów z przeszłości może pomóc Pani budować szczęśliwą przyszłość.

Pozdrawiam,
Psycholog Arleta Balcerek

0

Dzień Dobry Pani,

Zachęcałabym Panią do podjęcia wspólnie z Partnerem terapii par, by poprawić Wasze relacje tak, by Wasz związek był zadowalający dla Was obojga (jeśli obojga Państwu zależy na byciu razem).
Myślę, że warto byłoby przez Panią rozważyć indywidualną rozmowę z psychologiem.

Z przesłaniem dla Pani pomyślności i radości w związku,
irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty