W jaki sposób poradzić sobie z żarłocznością psychiczną?

Witam, próbowałam, próbowałam, ale nie daję już sobie z tym rady. To jest silniejsze ode mnie. Kiedy czytam wypowiedzi innych osób na ten temat wszystko, dosłownie wszystko, się zgadza. Napady kiedy potrafię dosłownie wszystko zjeść w samotności mam przeważnie 2-3 razy w tyg. W takich dniach zjadam wszystko, nie wiem gdzie mi się to mieści. Czuję ból, jednak jem nadal. Bywa, że dobieram się do suchego makaronu. Potrafię iść o 22 do sklepu, żeby zaspokoić swoje potrzeby. Już głupio mi w moim osiedlowym sklepie, ponieważ mam tak od ok. pół roku. Teraz wszystko planuję - zakupy wcześniej w hipermarkecie, przerażające jest to,że zakupy robię za ok. 30 zł i zjadam wszystko na raz. Na drugi dzień czuję się strasznie. Ogólnie teraz mam taki stan cały czas. Wczoraj był ostatni napad, zauważyłam, że mam je coraz częściej. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy przytyłam 10 kg. Niszczy, już zniszczyło mi to życie. Zajmowałam się modelingiem. Ja nigdy nie byłam na diecie, a teraz próbuję, wytrzymuję dwa dni. Próbowałam katować się na siłowni. Mój dzień – praca – siłownia – basen - objadanie się. Obiecywanie to już ostatni raz, ostatni raz chyba mogę spojrzeć na moją szafę, czeka mnie zmiana ubrań na dużo większe. Teraz już nic nie robię, zero aktywności fizycznej. Ostatnio dochodzi do tego unikanie znajomych. Przytyłam. Wszyscy pytają co ja ze sobą robię, żebym się ogarnęła, ale ja nie daje rady. Skasowałam wszystkie konta społecznościowe w internecie, po co konta ze zdjęciami, na których jest zadbana, zgrabna dziewczyna, a teraz jest to coś. Nie mam już siły. Chcę walczyć, chcę funkcjonować jak kiedyś. W dodatku z przybywającymi kilogramami radzę sobie z pomocą najróżniejszych leków odchudzających. Szkoda, że przynajmniej nie działają, widzę, że nie, ale i tak nadal je biorę. Byłam już u znakomitego lekarza (leczę się u niego na tarczycę), jednak wstyd wygrał nic nie powiedziałam. Jak pójdę na kolejną wizytę pewnie zauważy. Teraz mam łzy w oczach. Zamierzałam się z nim wszystkim podzielić, żeby w końcu mi ktoś pomógł. Ma dwa miesiące urlopu. Wizyta we wrześniu! We wrześniu ja już będę chyba wrakiem! Teraz zastanawiam się, gdzie zgłosić się po pomoc. Od czego zacząć? Nie chcę już marnować czasu i czekać na dodatkowe 10 kg, truć się tabletkami, myśleć o narkotykach, żeby schudnąć. Chciałabym podjąć leczenie farmakologiczne. Czy tylko ten sposób wystarczy? Czy prywatny psychiatra może mi podczas pierwszej wizyty przepisać już jakiś środek? Czy na NFZ potrzebne jest skierowanie do psychiatry? Pozdrawiam

KOBIETA ponad rok temu
Redakcja abcZdrowie
98 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Żarłoczność psychiczna, czyli bulimia, należy do zaburzeń odżywiania o złożonej etiologii. W Pani przypadku mamy do czynienia z tzw. typem nieprzeczyszczającym się, tzn. na obraz kliniczny bulimii składają się następujące cechy: powracające napady objadania się, przymus jedzenia, koncentracja na jedzeniu, chęć przeciwdziałania „tyciu”, np. poprzez ćwiczenia, basen, stosowanie diet (ale nie przez prowokowanie wymiotów), lęk przed radykalnym wzrostem wagi i percepcja siebie jako osoby otyłej. Typ nieprzeczyszczający bulimii bywa bardzo długo ukrywany, bowiem cierpiący na ten rodzaj żarłoczności psychicznej maskują swoje problemy m.in. podejmując środki zaradcze w postaci treningów czy unikania kontaktów społecznych, jak Pani.

Do bulimii mogą przyczynić się cechy osobowości – niestabilność emocjonalna, zaburzenia samokontroli, impulsywność (np. skłonność do nadużywania leków, alkoholu), skłonności perfekcjonistyczne, potrzeba aprobaty społecznej. Nie bez znaczenia w Pani przypadku mogą mieć czynniki hormonalne, skoro leczy się Pani w związku z zaburzeniem gospodarki hormonów tarczycowych. Problemy w zakresie łaknienia mogą wynikać też z nieprawidłowo funkcjonującego ośrodka głodu w mózgu, co wymagałoby również konsultacji neurologicznej.

Być może na Pani zaburzenia w odżywaniu miał wpływ dom rodzinny, poczucie samotności, które teraz „rekompensuje” sobie kompulsywnym jedzeniem. Dużą rolę w Pani przypadku mogła odegrać też praca w modelingu – presja na nienaganną sylwetkę, prestiż i sukces życiowy. Na bazie Pani listu mogę jedynie hipotetyzować co do potencjalnych przyczyn bulimii. Żarłoczność psychiczna bazuje też i czerpie niejako swoje źródło z niskiego poczucia własnej wartości, które każe Pani wierzyć, że jest Pani gorsza i bezwartościowa.

Niepokoją mnie u Pani tendencje do nadużywania leków odchudzających, a nawet rozważanie możliwości wzięcia narkotyków – rozumiem, że wynika to z desperacji, by przerwać napady obżerania się. Niestety ta metoda Pani nie pomoże, a może jedynie zaszkodzić, piętrząc Pani problemy. Myślę, że leczenie farmakologiczne nie wystarczy. Żarłoczność psychiczna, jak sama nazwa choroby wskazuje, jest ściśle sprzężona z psychiką i wymaga również pracy psychoterapeutycznej.

Radziłabym udać się do psychiatry – to nie jest żaden wstyd przyznać się do swoich problemów. Lekarz jest po to, by pomóc. Nie warto zaszywać się samemu w czterech ścianach. Nie wołając o pomoc z obawy przed wyśmianiem, skazuje się Pani na porażkę – nikt nie wie, że ma Pani problem, więc nie ma szansy Pani pomóc. Psychiatra może przepisać Pani oczywiście leki podczas pierwszej wizyty, ale wcześniej ważna jest pełna diagnostyka, aby wykluczyć inne przyczyny zaburzeń odżywiania (neurologiczne, hormonalne itp.). Na wizytę do psychiatry nie potrzebuje Pani żadnego skierowania. Może Pani udać się albo do placówki prywatnej, albo do Poradni Zdrowia Psychicznego, do których można zgłaszać się po pomoc i w których lekarze udzielają porad bezpłatnie w ramach ubezpieczenia w Narodowym Funduszu Zdrowia.

Pozdrawiam
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty