Zbyt mocny sen - czy to tylko stres?
Szanowni Państwo, czasem zdarzy się, że mam natłok myśli uniemożliwiający mi szybkie uśnięcie, ale nie jest to nagminne i daję sobie wtedy radę. Problemem jest dla mnie i mojej rodziny, że gdy już usnę, nie ma siły, by mnie obudzić, póki sama tego nie zrobię. Ostatnio była okropna burza i piorun uderzył niedaleko naszego bloku, wszyscy się pobudzili, oprócz mnie. Kiedyś spałam z siostrą, a nad naszymi głowami wisiała na haku wielka doniczka na łańcuchach. Spadła tuż przy naszych głowach i miałyśmy naprawdę dużo szczęścia, że nie trafiła w nas. Nic nie wiedziałam o tym zdarzeniu, póki następnego dnia wieczorem mama nie zwróciła mi na to szczególnej uwagi. Wcześniej myślałam po prostu, że to pies naniósł mi tyle piachu na łóżko.
Czasem nawet zdarzy się, że moje potrzeby fizjologiczne nie potrafią mnie nawet dobudzić. Nie raz zdarzyło się, że śniłam o mikcji, ponieważ w rzeczywistości tak było (śniło mi się, że gdzieś, np. w lesie, "siusiam" i rzeczywiście "siusiałam", tylko że w łóżku) i dopiero uczucie wilgoci mnie budziło, ale było już za późno, żeby dobiec do łazienki. Potrafię również mieć tak intensywne sny, że np. kiedyś obudziłam się z bolącymi nogami po śnie, w którym intensywnie biegałam po lesie, przy czym w poprzedzające dni nie robiłam nic, co mogłoby ten ból i uczucie ciężkości/zmęczenia sprawić. W mojej rodzinie zdarzały się epizody lunatykowania i u mnie również. Raz zwinęłam pościel w kłębek, zaniosłam do łazienki i położyłam na pralce. Obudziło mnie zimno i nie mogłam jej znaleźć, póki nie zbudziłam mamy, a ta przypadkiem nie zajrzała do łazienki.
Ponadto często pojawiały się konflikty ze względu na to, że rankiem, przed wyjściem do pracy mama mnie przebudzała i mówiła, co mam w ciągu dnia zrobić. Potrafiłam pół godziny z nią rozmawiać, a nawet wstać i siedzieć w kuchni, ale potem kładłam się spać i już nie pamiętałam, że cokolwiek z tego miało miejsce, a tym bardziej, że cokolwiek do mnie mówiła. Cierpię również przez bruksizm, lekarze stomatolodzy nie stwierdzili wad zgryzu, mam pościerane mocno zęby i zakładam na noc wkładkę. I mam to schorzenie od zawsze. Nie wiem, czy to ma znaczenie, ale gdy byłam mała co noc przez bardzo długi okres miałam ten sam koszmar, w którym szłam z mamą do pobliskiego lasu i tam atakował nas niedźwiedź, który ją na moich oczach rozszarpywał. Rozumiem, że to mogło być powiązane z faktem odwiedzin w zoo, gdzie wtedy był tam jeszcze niedźwiedź i rozwodem moich rodziców.
W tej chwili przyjmuję leki antyalergiczne i antydepresanty. Rozumiem ich ewentualny wpływ na mój sen, ale wszystko, co opisałam, ma miejsce cały czas, przez całe moje życie. Trochę mnie to martwi, szczególnie ta niemożność dobudzenia się, a denerwuje bruksizm. Jak można to wszystko wytłumaczyć i załagodzić, a przede wszystkim, jak opanować to wstawanie? Proszę o odpowiedź i z góry serdecznie dziękuję :)