Zginął na miejscu. Jak mam dalej żyć?

Witam, mam 22 lata i dzisiaj miją 3 miesiące jak mój narzeczony nie żyje. Miał wypadek samochodowy i zginął na miejscu. Nie mogę sobie tego wybaczyć, że Go puściłam do Holandii, żeby mógł zarobić na nasz ślub.

Tak mi go strasznie brakuje, był dla mnie wszystkim, a On nawet nie przychodzi do mnie, ani się nie śni. Dzięki niemu poczułam co to życie. Musiałam się przeprowadzić do Szczecina, żeby być z nim szczęśliwa, a teraz wszystko się popsuło i musiałam wrócić do Warszawy i nawet nie mogę być u niego na cmentarzu. Po jego śmierci obchodziliśmy 4 rocznicę i musiałam być sama w tym dniu i kupić mu wieniec, a nie prezent. Chcę zapomnieć, żeby nie cierpieć, ale nie potrafię...

Czekam na dzień, w którym znowu będę z nim taka szczęśliwa, jak do tej pory. Nawet mu nie dali żadnej szansy na życie, zginął na miejscu, a ja miałam do niego jechać - czemu Bóg nie pozwolił mi go zobaczyć i być z nim? Każdy myśli, że sobie wszystko już poukładałam, ale to nie prawda - już nie potrafię dłużej udawać…

KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu

Witam!

Przeżywa Pani okres żałoby, który jest bardzo trudnym czasem dla każdego człowieka. Trudno jest zrozumieć, dlaczego tak się stało. Pani się obwinia, że nie było Pani wtedy z nim. Co mogłaby Pani wtedy zrobić?

Ciężko jest zaakceptować nową sytuację i nauczyć się żyć z tym ciężarem. Potrzebuje Pani wsparcia i opieki. Może Pani skorzystać z pomocy psychologa i znaleźć zrozumienie oraz wsparcie. Nie będzie Pani wtedy sama. Może Pani także korzystać z pomocy telefonów zaufania i for tematycznych w internecie.

Żałoba ma wiele faz, które występują w różnym czasie, zależnie od indywidualnych przeżyć. Trzeba jednak przeżyć je wszystkie, by móc zaakceptować to, co się stało. Potrzeba na to czasu. Dlatego warto, by mogła Pani znaleźć osoby, z którymi będzie mogła Pani porozmawiać, wyrazić swój ból i znaleźć zrozumienie.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty