Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 3 , 6 4 8

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Toksyczne związki: Pytania do specjalistów

Leczenie depresji w ciąży?

Pytam,bo czuję,że mam poważny problem i to od dłuższego czasu. Jestem w 6 miesiącu ciąży,mam 21 lat,od kilku miesięcy mam poważne problemy ze snem (albo nie mogę usnąć,albo budzę się po kilka razy,śpię bardzo niespokojnie), cały czas płaczę,chodzę poddenerwowana. Coraz...

Pytam,bo czuję,że mam poważny problem i to od dłuższego czasu. Jestem w 6 miesiącu ciąży,mam 21 lat,od kilku miesięcy mam poważne problemy ze snem (albo nie mogę usnąć,albo budzę się po kilka razy,śpię bardzo niespokojnie), cały czas płaczę,chodzę poddenerwowana. Coraz mniej mnie cieszy. Nie docierają do mnie argumenty "Pomyśl o dziecku...Jak się urodzi,to będzie lepiej."Nie chcę być uznana za wyrodną matkę,ale nie czuję,żeby ciąża,a tym bardziej przyjście dziecka na świat zmienił coś na lepsze. Nie mam wsparcia w mężczyźnie (typ człowieka znęcającego się psychicznie nade mną,czasem fizycznie),ale nie potrafię od niego odejść, czuję się jakbym była od niego uzależniona. Mimo że mnie zdradza, wolę żyć w ten sposób niż bez niego. Rodzina mi również nie pomaga; ciągle słyszę pretensje,skargi, jaka to jestem głupia,że dałam sobie dziecko zrobić,że nikt mi nie pomoże,że nie dam rady,że nic nie potarfię i że opieka społeczna zabierze mi dziecko,bo nie nadaję się na matkę. Że trzeba było usunąć ciążę. "Mogłaś to,mogłaś tamto...teraz jest za późno,teraz radź sobie sama...Ale przecież MOGŁAŚ WTEDY..." Po co rozpatrywać coś,czego się nie wróci? Słyszę,że do porodu mogę przyjść na obiad czy na noc,ale kiedy urodzi się dziecko,mam się na oczy nie pokazywać. Nie mam siły zastanawiać się nad tym,jak będzie wyglądać ich stanowisko za te 3 miesiące. Ciężko mi jest wstawać z łóżka,zmuszam się do jedzenia,przestałam dbać o siebie. Mam momenty,w których się śmieję,jest w porządku,ale za chwilę zaczynam płakać. Dodatkowo czasem dopada mnie jakby histeria; zaczynam się trząść,płakać,krzyczeć,znowu płakać... Nie potrafię się skoncentrować na zabawnej książce albo filmie,żeby poprawić sobie humor,bo cały czas myśli uciekają mi w drugą stronę. Nie wiem co mam robić. Nie chcę walczyć o ten związek,bo chyba i tak już jest przegrany,ale chcę móc funkcjonować na tyle normalnie,żeby zająć się dzieckiem,a nie wylądować w szpitalu w Bóg wie jakim stanie. Czy istnieje jakieś leczenie dla kobiet w ciąży? Boję się,że lekarstwa zaszkodzą dziecku,chociaż zdaję się na doświadczenie i wiedzę lekarzy. Gdzie mam się zwrócić o pomoc? Nie mam pieniędzy ani pracy, wizyty prywatne odpadają. Co mam robić? Gdzie się zgłosić? Jak szukać pomocy? I,najważniejsze,czy do porodu będzie jakaś poprawa? Bardzo proszę o odpowiedź,to dla mnie bardzo ważne. Z góry dziękuję.

odpowiada 1 ekspert:
Dr n. med. Paweł Gosek
Dr n. med. Paweł Gosek

Mąż życzy mi źle

Mam 4 letnią córkę,nie nadaje sie chyba na matkę,ciagle płacze,mój maż nie mieszka z nami.Ciagle tylko mi mówi że mnie zdradza,boli mnie to,nie daje rady,może faktycznie jak bym sie powiesiła to było by lepiej tak mój maż uważa że powinnam tak zrobić.Kocham go prosze o pomoc mam dziecko.

Czy można mu jakoś pomóc?

Mam wielki problem...Mój chłopak z dnia na dzień zachowuje się coraz gorzej...Nie ma pracy wyprowadził się z domu rzucił szkołę...wpadł w towarzystwo które źle na niego wpływa...Zachowuje się tak jakby miał dwa wcielenia z jednej strony zdaje sobie ze wszystkiego...

Mam wielki problem...Mój chłopak z dnia na dzień zachowuje się coraz gorzej...Nie ma pracy wyprowadził się z domu rzucił szkołę...wpadł w towarzystwo które źle na niego wpływa...Zachowuje się tak jakby miał dwa wcielenia z jednej strony zdaje sobie ze wszystkiego sprawę z drugiej zrzuca całą winę na mnie...Ostatnio kłóci się bez powodu wytyka co tylko mu wpadnie na język a potem tego żałuje.Od półtora roku obiecuje,że się zmieni ale nic w tym kierunku nie robi...Najbardziej boli mnie to,że staram mu się pomagać pocieszać a on jak wpada w "trans" krzyczy wyzywa mnie.Na drugi dzień przeprasza i błaga,żebym go nie zostawiała...Nie mam już siły jestem osobą bardzo spokojną codziennie płaczę przez niego nie mogę jeść bardzo się stresuję...czy można mu jakoś pomóc.On czasem mówi,że potrzebny jest mu psycholog za chwilę mówi żebym to ja sama tam poszła bo jemu nie jest potrzebny...martwię się o Niego a z drugiej strony jestem zła ,że tak mnie traktuje nie okazuje mi ciepła miłości.Bardzo proszę o odpowiedz

Patronaty