Witam, około siedem lat temu założyłam spiralę a wiem, że można ją nosić tylko do 5 lat. Boję się iść do lekarza, ponieważ może być coś nie tak. Nie mam żadnych szczególnych objawów jeśli chodzi o moje zdrowie. Niedawno moja znajoma poszła do ginekologa, żeby jej wyjął spiralę, ponieważ chciała zajść w ciążę i okazało się, że ma raka szyjki macicy i lekarz powiedział jej, że to od spiralki. Po tej całej sytuacji boję się wizyty u lekarza. Proszę mi poradzić, co mam zrobić? Dziękuję.

Mam 36 lat i jeden poród za sobą 8 lat temu. Przez 3 lata miałam wkładkę. Zdecydowaliśmy się na drugie dziecko i poszłam do lekarza, aby ja wyjąć. To było parę dni przed spodziewaną miesiączką. Lekarz powiedział, że wszystko jest ok i możemy sie starać.

Współżyliśmy dwa dni później. Miesiączki jednak nie było, pojawiły się bóle głowy, senność, troszkę podwyższona temp. 36,9-37,2, dreszcze. Myślałam, że to przeziębienie, ale potem zrobiłam test. Wyszedł negatywnie i zaraz dostałam krwawienia - chyba okres.

Miałam małe pobolewanie w podbrzuszu, ale nic wielkiego. Lekarz powiedział, że to mogło być poronienie, choć to mało prawdopodobne. Ta myśl nie daje mi spokoju. Czy to możliwe, żebym zaszła w ciążę zaraz po wyjęciu wkładki, kiedy nie miałam raczej dni płodnych i żeby test się pomylił?
Proszę o odpowiedź eksperta.
Dziękuję

Mama 33 lata. Od niecałych 3,5 roku mam założoną spiralę, która miała 5 letnią ważność. Ostatni stosunek miał miejsce 6 dni temu, mniej więcej 7 dni po ostatniej miesiączce. Odczuwam niepokojące objawy- mdłości, ból głowy- bardzo podobne do mojej pierwszej ciąży, stąd moje obawy. W sumie nie planowałam drugiego dziecka, ale chciałam zapytać, co powinnam zrobić, jeśli okaże się, że jestem w ciąży. Usuwać wkładkę jak najszybciej, czy czekać do porodu. Na forach internetowych czytałam różne sprzeczne informacje. Jeśli usunę ją teraz może nastąpić poronienie natychmiastowe? Jak duże jest ryzyko dla dziecka w przypadku jej pozostawienia?

Dzień dobry.
Mam 29 lat, 7mcy temu urodziłam córeczkę, w 4tym miesiącu po porodzie zdecydowałam się zastosować implant antykoncepcyjny. Około miesiąc temu krwawiłam przez 16 dni, potem nastąpiła przerwa 7 dniowa i znowu krwawiłam przez 6dni. W międzyczasie mój ginekolog (u którego mam wizytę za 3tyg, gdyż nie mieszkam w Polsce) wykrył u mnie nadżerkę. Przyjęłam 7 dniowa kuracje, mam nadzieje, że ten problem mam z głowy.

Co mnie martwi to, to że od około 5ciu dni czuję w brzuchu "motylki" dokładnie takie jak w ciąży, kiedy zaczekam odczuwać ruchy dziecka. Pierwszego dnia, poczułam to tylko raz, drugiego dwa, a teraz to już kilka razy dziennie. Oczywiście zrobiłam test ciążowy, wynik jest negatywny. Zastanawia mnie co to jest? Nie mam powiększonego podbrzusza jak to było w ciąży, ale wyraźnie czuje ruchy w brzuchu, jakby napinanie się skory od środka. żadnych innych objawów nie zaobserwowałam.
Bardzo proszę o jakieś wskazówki, bo do czasu wizyty chyba oszaleje z niepokoju.
 

Witam,
chciałam zapytać, czy stosując wkładkę wewnątrzmaciczną jest możliwy zanik okresu. Otóż wkładkę mam od 21.09.2009 r., na początku miałam plamienia, okres prawie co dwa tygodnie, potem była w miarę stabilizacja i okres pojawiał się co 29, 30, 31 dni.
Natomiast teraz jestem w 34 dniu cyklu i nadal nie mam okresu. Dodam, iż z mężem współżyłam, ale zawsze dodatkowo stosowałam zabezpieczenie typu - prezerwatywa.
Jestem troszkę w strachu, bo mam już troje dzieci, z czego ostatnie karmię jeszcze piersią, ale tylko 3-4 razy dziennie, bardzo mało. Co może być przyczyną?
Proszę o odpowiedź, gdyż bardzo się martwię.
Pozdrawiam

Witam! Mam 26 lat i od 10 miesięcy mam założoną spiralę z miedzią. Ostatnia wizyta u ginekologa wykazała, że wszystko jest ok. Chciałabym wiedzieć, czy podczas dni płodnych powinnam użyć dodatkowego zabezpieczenia, czy nie?! Dodam, że przedtem korzystałam z "uroków" spirali nie zwracałam na to uwagi. Ale teraz po przeczytaniu różnych wypowiedzi zaczynam się zastanawiać czy "tylko" spirala wystarcza?  

W sierpniu zdecydowałam się po raz pierwszy na założenie spirali wewnątrzmacicznej. Zostałam poinformowana przez mojego lekarza, że powinnam po każdej miesiączce sama kontrolować palcem czy wyczuwam końcówki nitek i czy nie ma czegoś twardego, co oznaczałoby, że spirala się przesunęła. Do tej pory miałam 2 krwawienia, dość obfite, wyczuwałam końcówki nitek, ale były jakby coraz krótsze, trudniejsze do znalezienia i teraz nie wyczuwam ich w ogóle, choć czekam na miesiączkę. Sprawdzałam to częściej niż tylko po menstruacji. Wiem, że spirala układa się w macicy do 3 miesięcy, porusza się i nie zawsze da się wybadać owe nitki. Wiele kobiet wypowiada się także, że nie wyczuwają ich bo są za krótko przycięte. Wyjaśnijcie mi proszę dokładnie jak to funkcjonuje, bo powoli zaczynam odczuwać dyskomfort psychiczny z tą spiralą. Mimo, że mam ją tak krótko, to co miesiąc mam stres czy dostanę miesiączkę, czy nie, czy wyczuję końcówki nitek, czy też nie i w ogóle to nie chciałabym latać co miesiąc na USG, czy tez do ginekologa z takimi obawami. Z góry dziękuję.

Witam serdecznie. Od 10 miesięcy mam założoną spiralę, na początku miałam obfity krwotok, a od 2 miesięcy mam cały czas plamienia - są dziwnego koloru, raz są ciemnobrązowe a czasami żółte, które śmierdzą. Lekarz mówi, ze nie widzi nic niepokojącego, ale krępuje mnie to przy zbliżeniu. Przepisał mi tabletki N***, ale mi nie pomagają, czasami biorę N***, która mi pomaga na jakiś czas. Proszę o odpowiedź, czy powinam być zaniepokojona? A może wyciągnąć spiralę? Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam

Dzień dobry, mam 40 lat i jestem mamą dwójki dzieci. Od połowy lipca tego roku mam założoną wkładkę wewnątrzmaciczną z miedzią. Na początku miałam dłuższe i bardziej obfite miesiączki ale później to się unormowało,natomiast na początku września czyli jakieś półtora miesiąca po założeniu wkładki na brodzie i w okolicach nosa pojawiły się czerwone i lekko swędzące krosty. Lekarz dermatolog przepisał mi maść ze sterydami którą kazał stosować przez kilka dni i po tych paru dniach objawy ustąpiły, natomiast po zakończonej kuracji znów pojawiły się czerwone krosty. Dodam, że nigdy nie miałam żadnych takich problemów. Dlatego mam pytanie czy wkładka antykoncepcyjna z miedzią może uczulać? Jeżeli tak to czy można wykonać jakieś testy aby sprawdzić czy faktycznie jestem uczulona na miedź? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam. Kasia.  

Witam. Mam 26 lat, mam syna 4 letniego. Miałam założoną spiralę, ściągnęłam ją 28 kwietnia. Od tamtej pory biorę kwas foliowy. Od 3 miesięcy staram się zajść w ciążę i nie wychodzi. Boję się, że coś się stało. Zauważyłam również, że nie mam przezroczystego śluzu w trakcie dni płodnych. Jak miałam ściąganą spiralę, mój lekarz stwierdził, że jest wszystko w porządku. Proszę o odpowiedź na moje pytanie. W czwartek idę do lekarza, ale chciałabym dowiedzieć się czegoś od innego doświadczonego lekarza. Z Góry dziękuję.  

Jestem kobietą i mam 31 lat. Jestem po dwóch cięciach cesarskich i parę dni temu mój ginekolog założył mi wkładkę do maciczną. Miałam ją zakładaną pod kontrolą usg. Po pierwszym założeniu Pani ginekolog zrobiła mi od razu usg i okazało się że jest założona za płytko. Od razu wyjęła ja i założyła ją powtórnie ale wtedy okazało się ze przy powtórnym włożeniu nici ze spirali weszły razem z nią do środka. Lekarka sprawdziła na usg i powiedziała że teraz wkładka jest dobrze założona a nićmi mam się nie martwić tylko to ona będzie miała kiedyś problem z wyciągnięciem. Mimo wszystko trochę się martwię, bo wszędzie czytam. że na podstawie nici można sprawdzić czy wkładka nie wypadła lub się nie przesunęła. Zastanawiam się również czy można było wyciągnąć zaraz po założeniu tę wkładkę i założyć od razu jeszcze raz tą sama jak zrobiła Pani ginekolog? Proszę też napisać jak będzie wyglądało wyciągnięcie kiedyś tej wkładki jak nici są w środku, czy będzie to jakiś skomplikowany zabieg? I czy jest jakiś sposób aby w tej sytuacji wyczuć czy wkładka się nie przesunęła lub nie wypadła? Czy jak nie ma nici to lekarka przy zwykłym kontrolnym badaniu (bez usg) jest w stanie wyczuć czy ta spirala tam jest na swoim miejscu? Proszę o odpowiedź, bo wciąż o tym myślę i się martwię. Pozdrawiam.