Bolesność podczas psychoterapii

Mam pytanie dotyczące psychoterapii. W moim przypadku psychoterapia jest bardzo trudna, bardzo bolesna i wręcz koszmarna, ale efekty są zbawienne, nie jest też tak, że jest tylko ból i cierpienie, są również dobre wspaniałe przeżycia ale czasami brakuje już mi sił w tym wszystkim.Dlaczego to tak boli i dlaczego moje rodzeństwo mimo podobnych przeżyć z dzieciństwa nie ma teraz takich problemów jak ja, poradzili sobie, nie potrzebują psychoterapii , a ja mam problemy z samą sobą.
KOBIETA, 31 LAT ponad rok temu

Szanowna Pani. Proces terapii jest bardzo bolesny dla każdego uczestnika. Alw właśnie ten ból i cierpienie pomaga uporać się z demonami przeszłości. Im bardziej terapia boli tym jest skuteczniejsza. Proszę zaufać psychoterapeucie.
Życzę sukcesu.
Serdeczności
Edward Jakubowicz

0

Witam,
Każdy z nas jest inny, ma inna osobowość, mocne i słabe strony. W związku z tym każdy radzi sobie z trudnymi przeżyciami na swój sposób. Psychoterapia faktycznie często jest dla pacjenta trudna, ponieważ w jej trakcie przeciwstawia się Pani schematom swojej osobowości, walczy Pani z tym co dotychczas dezorganizowało Pani życie. Proponuje szczerze porozmawiać , że swoim terapeutą na temat swoich przeżyć.
Pozdrawiam
Aleksandra Tyszka

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Przekroczenie granicy podczas psychoterapii indywidualnej

Od dwóch lat chodzę do terapeuty z powodu Ptsd. Od miesiąca terapeuta zachowuje się wobec mnie nietaktownie.Skrócił nasz dystans. Na spotkaniach siedzimy już bardzo blisko siebie, a kiedy ja się odsuwam, on się przysuwa, chwyta moją rękę, albo kładzie swoją dłoń na moim udzie, po czym zaraz ją cofa. Boję się iść do niego na kolejne spotkanie, bo on coraz bardziej przekracza granicę.Nie wiem co robić. Jestem załamana, bo 2 lata pracy poszły na marne. Znowu boję się dotyku i nie ufam nikomu.
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu

Witam
Może Pani porozmawiać o swoich odczuciach z terapeutą.
Jednak, jeżeli odczuwa Pani dyskomfort w relacji za swoim
terapeutą należy pomyśleć o zmianie terapeuty.
Jeżeli uważa Pani, że terapeuta naruszył zasady etyki zawodowej
może Pani poinformować o tym kierownika placówki, w której
pracuje terapeuta lub zgłosić swoje wątpliwości do Polskiego
Towarzystwa Psychologicznego.
Gdyby chciała Pani porozmawiać o problemie
to zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam serdecznie

0

Witam Panią. Przede wszystkim proszę zadbać o swoje poczucie bezpieczeństwa. Raz zostało ono naruszone przez doświadczenie traumy a teraz przez osobę, która miała Pani pomóc uporać się z objawami traumy. Jest Pani bardzo łaskawa dla tego terapeuty używając do jego zachowań określenia "nietaktownie". To absolutnie niedopuszczalne. Zostały przekroczone Pani granice. Nic nie usprawiedliwia zachowania tej osoby. Doświadczyła Pani retraumatyzacji (wtórnego zranienia). Nie napiszę Pani co ma Pani zrobić. Biorąc pod uwagę zadbanie o swoje bezpieczeństwo ma Pani do dyspozycji różne kroki począwszy od zerwania kontaktu po ostatnią wizytę na której udzieli Pani jasnych informacji zwrotnych na temat tego co Pani doświadczyła w kontakcie. Proszę jednak wziąć pod uwagę by nie był to krok zbyt przytłaczający (powiększający Pani lęk). Teraz Pani jest najważniejsza i Pani bezpieczeństwo. Inną możliwością jest zawieszenie kontaktu i odzyskanie poczucia bezpieczeństwa żeby zastanowić się co Pani chce dalej z tym zrobić. To co napisała Pani o swoim poczuciu straty i braku zaufania jest oczywiste. Pozdrawiam Panią
http://piotrantoniak.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Odczuwanie stagnacji podczas psychoterapii psychodynamicznej

Rok temu byłam w szpitalu psychiatrycznym, brałam zotral po wyjsciu do teraz nie odczuwam smutku wyleczyłam depersje, jestem na terapii od kilku miesiecy, nie czuje sie źle ale odczuwam stagnacje, to samo widzi moja terapeutka. Nie wiem do czego prowadzi terapia bo mam wrazenie ze do niczego, same rozmowy nic nie zrobią, a ja tak na prawde nie wiem co robić a terapeuta uwaza ze wiem. Jestem zgubiona w tym temacie. Jestem na terapi psychodynamicznej
KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie,

Bardzo ważne jest abyście od początku ustaliły sobie jaki jest konkretny cel Waszych spotkań. W przeciwnym razie poruszanych będzie wiele tematów ale nie będzie za tym szła jakaś konkretna zmiana. Przykładowo w terapii schematów (nurcie w którym pracuję, który z resztą czerpie dużo z terapii psychodynamicznej) na początku analizuje się z pacjentem konkretne niepomocne schematy które wpływają na życiowe decyzje i sposób postrzegania świata. W kolejnej fazie pracuje się nad och zmianą i osiąganiem wcześniej ustalonych celów.

Pozdrawiam serdecznie,

Anna Mochnaczewska

Www.anna-mochnaczewska.bloog.pl
Www.integral.com.pl

0

Dzień dobry.

Z Pani postu można zrozumieć oczekiwanie, że terapia (w raczej terapeuta) spowoduje korzystną zmianę w Pani życiu. Jak rozumiem, jest Pani też rozczarowana, że tak się nie dzieje.
Trzeba powiedzieć, że terapia sama w sobie może Pani pomóc w podejmowaniu działań na rzecz zmiany jakości Pani życia, jednak nie wyręczy Pani we własnej aktywności (tak, jak to się dzieje w przypadku korzystania z leków, gdzie może Pani być całkowicie bierna, a "leczeniem" zajmuje się tabletka). Można też dodać, że kilka miesięcy terapii psychodynamicznej to za mało, by oczekiwać jakiejkolwiek zmiany - tym bardziej, że jak sama Pani pisze - jest Pani raczej bierna.
Pani stagnację w terapii rozumiem jako stagnację w Pani życiu, które ma to do siebie, że dość szybko upływa i jeżeli nie podejmie Pani ryzyka aktywności - nadal będzie Pani pozostawać w życiowym "stuporze".

Pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty