Brak motywacji do działania i akceptacji siebie
Mam straszny żal do rodziców o to że się urodziłam, kocham ich i nienawidzę jednoczesnie, mam żal o to że dostałam wolę istnienia, o to że muszę codziennie wstawać, ze zmuszano mnie do chodzenia do szkoły, teraz że muszę chodzić do pracy, że muszę robic milion rzeczy których nienawidze i w których niewidzę sensu. Czuje się wiezniem tego świata, wieżniem swojego ciała, tych wszystkich miedzyspolecznych konweansów i kompromisów. Dodam że mam juz 25 lat. a moje zgorzknienie sie pogłebia.
