Psychoterapia opiera się w swojej pracy na emocjonalności, co nie jest raczej domeną osób o takich rysach. Jeśli są jakieś szanse, to szukałbym ich w terapii poznawczo-behawioralnej.
Witam Panią... czy sądzi Pani, że socjopata jest w stanie dostrzec swoje zaburzenie ? W oparciu o co ? Przecież każdy z nas widzi świat wyłącznie własnymi oczami.Każdy krótkowidz czy daltonista myśli, że pozostali ludzie widzą świat tak jak on! Skąd ma wiedzieć, że jest inaczej ? Czasem tylko może mieć poczucie, że nie wie o czym ludzie wokół niego mówią, ale to sygnał, który bardzo łatwo zlekceważyć.. stąd więc: NIE NALEZY SAMEMU SOBIE STAWIAC DIAGNOZY! Wprawdzie pisze Pani o "cechach socjopaty", a nie o "socjopatii" co oznacza, że daje Pani sobie szanse na pomyłkę, ale już ten fakt sugeruje, że Pani siebie "za bardzo" nie lubi.... a szkoda. Często "cechy socjopatii" rozpoznają u siebie osoby wrażliwe, łatwo ulegające emocjom - szczególnie złości. Trudność w skontrolowaniu złości, bywa połączona z poczuciem "wymykania się sobie spod kontroli", stąd obawa czy można to zmienić, czy można się wyleczyć?
Łatwość w reagowaniu złością, trudność w "opanowaniu się" często (o czym Pani pewnie czytała) może wynikać z braku "dobrego przykładu", od bliskich, w przeszłości, Może wynikać z braku "okazji do nauczenia się" jak radzić sobie z trudnymi, nieprzyjemnymi uczuciami. Być może tak też było i w Pani życiu? Jeżeli tak, to potrzebuje Pani "korepetycji" w zakresie opanowywania się, w zakresie spokojnego reagowania.. Zapewne pomoże zapisanie się na "kurs radzenia sobie ze złością i innymi nieprzyjemnymi uczuciami", które sprawiają, że pojawiają się w Pani zachowaniu "cechy socjopaty". Takie kursy czy korepetycje to właśnie psychoterapia i z tego co Pani pisze warto aby skorzystała Pani z porady psychologa czy psychoterapeuty. Nieomal każdego "potwora" można zmienić w "tygrysa z kokardką - czyli przytulankę" - nauczyć opanowania w reagowaniu i cieszenia się każdą chwilą życia. Często wymaga to wysiłku i poświęcenia czasu, ale jest możliwe. Mimo, że nie znamy się, jestem przekonany, że tak będzie i w Pani przypadku. Pozdrawiam ciepło.
Witam Panią,
myślę, że na początek potrzebna byłaby konsultacja psychoterapeutyczna, aby postawić prawidłową diagnozę oraz ocenić te szanse. Zaburzenia osobowości antyspołecznej uchodzą za trudne do leczenia, ale to nie znaczy, ze nie można nic skorygować. W takich sytuacjach zalecana jest psychoterapia grupowa. Jednak, jak wspomniałam na początku, zachęcam najpierw do fachowej konsultacji, a wtedy psychoterapeuta będzie mógł wskazać, co dalej.
Życzę powodzenia
Izabela Makowska-Trzeciak
Jeśli ktoś sam dostrzega u siebie cechy socjopaty i chce podjąc leczenie to już samo w sobie znaczy, że nie jest socjopatą w pełnym rozumieniu tego słowa. Myśle, że skoro ktoś dostrzega w sobie cechy które chce je zmienić ma spore szanse na powodzenie.
Beata Szymik
Witam,
Bardzo ważnym czynnikiem dla powodzenia terapii jest gotowość i motywacja do zmiany, a te Pani deklaruje :-). Kolejny krok to podjecie terapii, trzymam kciuki i pozdrawiam
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Podejrzenie bycia socjopatą – odpowiada Mgr Ryszard Chłopek
- Nerwowość a badania neurologiczne – odpowiada Mgr Anna Wagner-Juszkiewicz
- Czy konieczna jest kolejna terapia? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Terapia dla nałogowego kłamcy – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Niechęć do przebywania z ludźmi – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Choroba Afektywna Dwubiegunowa a depresja – odpowiada mgr Jakub Pyka
- Co to jest terapia z nurtu psychoanalitycznej? – odpowiada Mgr Patrycja Stajer
- Nieskuteczna terapia na nerwicę lękową – odpowiada dr Joanna Ossowska
- Cechy autyzmu a terapia behawioralna – odpowiada Paulina Witek
- Jak radzić sobie z emocjami w nerwowych sytuacjach? – odpowiada Mgr Katarzyna Kulczycka