Chyba jednak potrzebuję pomocy w leczeniu zaburzeń odżywiania
Witam. Mam 19 lat i jestem kobietą. Rok temu miałam stwierdzoną bulimię i zażywałam preparat fluoksetyny, ale że on wcale mi nie pomagał, to pomyślałam, że jest mi niepotrzebny i przestałam go stosować, twierdząc, że poradzę sobie sama. Co zamieniło się w to, że bardzo mało zaczęłam jeść, przestałam lubić jeść (nie lubię jeść w grupie, w miejscach publicznych), a ostatnio jeszcze zaczęłam wariować na punkcje kalorii. Wszędzie gdzie są, to je czytam – np.: ostatnio znajomy zaprosił mnie na pizzę i kiedy to usłyszałam, od razu weszłam do Internetu i sprawdziłam, ile kalorii ma pizza, nie wiem po co, sama się na tym złapałam.
Z jednej strony nie lubię jedzenia, a z drugiej strony kocham, kiedy nie czuję pustki, czasem jest tak, że muszę coś zjeść, żeby poczuć się lepiej. Już nie wymiotuję, prawie. Często czuję pustkę, strach i że coś się złego stanie, nie umiem się cieszyć tu i teraz, tym co jest, bo boję się... Często się boję i czasem mam wrażenie, że ten smutek mnie pochłonie, nie umiem z niego wyjść. Nie mam dobrych relacji z mamą, to ona zawsze podcinała mi skrzydła, i mówiła, że jestem za wrażliwa, żeby żyć. Bardzo ją kocham i nie wiem czemu mnie krzywdzi i tak rani... Chodziłam do 2 szkół. Artystycznej i na studia, ale zrezygnowałam, wiem, że bym nie dała rady... Chciałabym znów zyskać kontrolę nad swoim życiem, nie mam jej zupełnie... Już nie wiem co robić. Mam 176 cm wzrostu i ważę 54 kg…