Co mi jest? Po rozstaniu
Witam. Trzy lata temu wyprowadziłam się od rodziców i zamieszkałam z chłopakiem, jednak on mnie zostawił i zostałam sama, jestem bez pracy i od pół roku, kiedy narzeczony mnie zostawił, nawet nie mam siły jej szukać. Czuję się ciągle przygnębiona i smutna, w nocy mam dziwne myśli, że moi rodzice umrą i zostanę zupełnie sama (to jedyna moja rodzina), bardzo się tego boję, bo te wyobrażenia są takie realistyczne, że wpadam w panikę i czuję jak zaczyna mi walić serce, zasypiam dopiero nad ranem. Rano lęk znika i pojawia się ogromne przygnębienie.
Całymi dniami siedzę w domu, nic nie robię, bardzo często godzinami patrzę w jedno miejsce, często płaczę jak mała dziewczynka, wystarczy, że jakaś myśl przebiegnie mi przez głowę i wybucham płaczem, potrafię się nawet rozpłakać na ulicy. Czuję się poza tym słabo fizycznie, na nic nie mam siły, a najmniejszy wysiłek jest dla mnie ponad siły. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że moje życie nie ma sensu, że lepiej, żeby mnie nie było... nikt mnie nie kocha, nikomu nie jestem potrzebna. Nic mi się w życiu nie układa i chociaż mam 28 lat, to nie mam własnej rodziny, pracy, żadnego wsparcia. Chciałabym umrzeć, bo moje życie nie ma sensu, ale jestem tchórzem. Coraz częściej przeglądam strony internetowe, jak to zrobić bezboleśnie...