Co mi jest? Po rozstaniu

Witam. Trzy lata temu wyprowadziłam się od rodziców i zamieszkałam z chłopakiem, jednak on mnie zostawił i zostałam sama, jestem bez pracy i od pół roku, kiedy narzeczony mnie zostawił, nawet nie mam siły jej szukać. Czuję się ciągle przygnębiona i smutna, w nocy mam dziwne myśli, że moi rodzice umrą i zostanę zupełnie sama (to jedyna moja rodzina), bardzo się tego boję, bo te wyobrażenia są takie realistyczne, że wpadam w panikę i czuję jak zaczyna mi walić serce, zasypiam dopiero nad ranem. Rano lęk znika i pojawia się ogromne przygnębienie.

Całymi dniami siedzę w domu, nic nie robię, bardzo często godzinami patrzę w jedno miejsce, często płaczę jak mała dziewczynka, wystarczy, że jakaś myśl przebiegnie mi przez głowę i wybucham płaczem, potrafię się nawet rozpłakać na ulicy. Czuję się poza tym słabo fizycznie, na nic nie mam siły, a najmniejszy wysiłek jest dla mnie ponad siły. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że moje życie nie ma sensu, że lepiej, żeby mnie nie było... nikt mnie nie kocha, nikomu nie jestem potrzebna. Nic mi się w życiu nie układa i chociaż mam 28 lat, to nie mam własnej rodziny, pracy, żadnego wsparcia. Chciałabym umrzeć, bo moje życie nie ma sensu, ale jestem tchórzem. Coraz częściej przeglądam strony internetowe, jak to zrobić bezboleśnie...

KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Witam Panią serdecznie,

Trudności, jakich Pani doświadcza wskazują na depresję, która może być spowodowana nałożeniem się na siebie odejścia ukochanego mężczyzny, brakiem pracy i bliskich. Myśli, jakich Pani doświadcza oraz problemy z zasypianiem mają z tym związek. Proszę jednak pamiętać, że Pani nastrój wpływa na sposób postrzegania przez Panią świata. W tej chwili wszystko wydaje się beznadziejne: nie ma pracy, nie ma mężczyzny u boku, jest się samemu, bez rodziców, którzy kiedyś odejdą. Nasze życie (Pani, moje i każdego czytającego tę wypowiedź internauty) ulega ciągłym zmianom. Nawet jeśli ich nie dostrzegamy. Głęboko wierzę, że każde nawet najtrudniejsze wydarzenie ma swój ogromny (czasem ukryty) sens.

Możliwe, że za pół roku Pani sytuacja zupełnie się zmieni. Niespodziewanie otrzyma Pani ciekawą ofertę pracy. W pracy pozna Pani nowe osoby, będzie się Pani zajmowała czymś, co Panią pochłonie, co nada Pani życiu ogromny sens. W ciągu tych kilku miesięcy może Pani poznać innego mężczyznę, który pokocha naprawdę i nigdy nie będzie chciał odejść. A może zacznie Pani doceniać bycie samą i niezależną? Większość rodziców odchodzi, ale to przecież nie musi się wydarzyć akurat w tym momencie. Myślę, że ten lęk przed ich śmiercią bierze się z poczucia, że sobie Pani bez ich pomocy nie poradzi. Ale nawet bez rodziny nie jest Pani na świecie sama i jest wielu ludzi, którzy Pani pomogą nie tylko w znalezieniu pracy, ale również w depresji.

W wieku 28 lat zapewne większość Pani znajomych pozakładała już swoje rodziny, ale część z nich prawdopodobnie z tych związków nie jest zadowolona. Wg zasłyszanych przeze mnie niedawno badań (niestety nie moge się powołać na konkretne źródło, gdyż go nie pamiętam) najszczęśliwsze i najbardziej trwałe małżeństwa to te zawarte między 26 a 35 rokiem życia, więc znajduje się Pani akurat na samym początku tego przedziału wiekowego. Proszę spróbować spojrzeć na swoją sytuację z tej strony, z choćby małą nadzieją na zmianę, która prędzej czy później, ale jest pewna.

Koniecznie potrzebuje Pani wsparcia psychiatrycznego, dlatego proszę udać się do lekarza psychiatry, który oceni Pani stan zdrowia i pomoże Pani wrócić do zdrowia. Koniecznie proszę też pomyśleć o psychoterapii. Najlepiej poprosić lekarza o polecenie dobrego specjalisty. Myśli samobójcze, lęk i bezsenność mają związek z Pani obecnym stanem psychicznym, ale są przejściowe. Proszę o tym pamiętać i nie zwlekać z wizytą w Poradni Zdrowia Psychicznego! Im szybciej zdecyduje się Pani na leczenie, tym szybciej poczuje się Pani lepiej. Pozdrawiam serdecznie i trzymam za Panią kciuki!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Rozstanie z chłopakiem po rozstaniu

zerwał ze mną chłopak , , prosto w oczy mnie kłamał ze chce ze mną byc i ze kocha i gdypotem sie zpaytalam dlaczego on powiedzial ze nie miał odwagi mi tego powiedziec , to było zerwanie przez telefon ale powiedzialam mu ze jezeli ma jaja to pogada ze mna na zywo i mi powie to prosto w oczy , powiedział ze tak ze tak zrobi i sie zobaczymy , dobrze zrobiłam ? bo teraz juz nic nie ma sensu.... to boli strasznie płacze cały czas nie moge sie z tym pogodzic i nie wiem czy powinam go zobaczyc ?
KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie

Tylko Pani może podjąć decyzję , czy chce ponownie usłyszeć od chłopaka jaki był jego motyw zerwania z Panią , czy będzie Pani wstanie racjonalnie umiała pozwolić mu odejść , nie zatrzymywać na siłę , jeśli jego decyzja o rozstaniu będzie niezmienna. Warto by skorzystała Pani z pomocy profesjonalisty np. psychologa , który mógłby Panią wesprzeć, pomógłby uporać się z tą trudną sytuacją i uczuciami.
Pozdrawiam ciepło
Anna Ręklewska psychoetarpeuta

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Myśli samobójcze i rozstanie z chłopakiem po rozstaniu

Nie mam chęci życia zdradziłam chlopaka odszedł po 8 latach ode mnie nie umiem rozmawiac z nikim na ten temat...bardzo mi źle minelo pól roku a ja najlepiej bym tylko lezala w łóżku... Nie chce juz tak dalej... Chce tylko jego nie ma minuty bym o nim nie myślała...mam 24 lata jestem mloda a czuje sie jakbym przezyla,juz życie tylko proszę mi nie pisać o psychologach i to bo nie pójdę... Wszystko mi go przypomina. .
KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Proszę Pani, tylko nie pisać o psychologach? Przecież Pani do nas właśnie pisze! Jest Pani z chłopakiem a zdradza go, pisze Pani do psychologów z prośba o pomoc a mówi, żeby tylko do nich nie wysyłać. Jak taką swoją postawę może Pani rozumieć? Dlaczego nie umie Pani rozmawiać o zdradzie? To pytania które wymagają refleksji. Oczywiście Pani „czyn” nie jest chwalebny. Należy jednak zrozumieć wszystkie jego uwarunkowania. Albo był on chwilowym błędem za który Pani siebie każe depresją ( a chłopak ukarał wcześniej odejściem) albo czynem, który na nieświadomym poziomie miał doprowadzić do zmian. Obydwoje czegoś zaniedbaliście w związku skoro w taki sposób on się zakończył . Pani wzięła na siebie całą odpowiedzialność za zakończenie związku wchodząc w zdradę. Czy takie myślenie jest możliwe do wzięcia pod uwagę? Czy tylko będzie Pani cierpieć z powodu swojego błędu? Myśli Pani każdej minuty o chłopaku i wszystko Pani jego przypomina? Może to być oznaką nie wypracowanej odrębności od mamy i innych bliskich lub skrywania jakiegoś emocjonalnego braku z wczesnych doświadczeń. Tak więc (wiedziała Pani że taką odpowiedź otrzyma!), należy udać się do psychiatry lub/i psychologa by sprawdzić czy nie ma Pani depresji oraz czy potrzebuje Pani pomocy w reparacji wczesnych doświadczeń. Dobrze również porozmawiać o tym z osobami bliskimi które mają podobne doświadczenia. Chcę raz jeszcze powiedzieć, nie jest Pani aż tak wielką osobistością która nie mogła popełnić błędu, zdrada jest ludzkim czynem, można z niej wydobyć głęboką wiedzę o sobie i innych by wyposażyć się na przyszłość. Nadal zasługuje Pani na tego jak i innego chłopaka oraz na dobry wizerunek samej siebie. Pozdrawiam. Krystyna Kozłowska

0

Witam. Rozumiem, że szuka Pani zrozumienia i współczucia. Jednak czy rzeczywiście chce się Pani nadal katować myślami i wywoływać stany depresyjne? Jeśli nie psycholog i psychiatra, to sama może Pani siebie postawić na nogi. Przestać użalać się nad sobą i epatować nieszczęściem. A więc do roboty, do życia! I już.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty