Co mogą znaczyć moje problemy z odbytem i jelitami?
Od razu na wstępie w zdjęciach znajdują się zdjęcia odbytu.
Błagam potrzebuję pomocy. Dzieje się coś nie tak z moim odbytem i ogólnie z jelitami. Z odbytu po parciu wystaje mi taki jakby guzek z krwią (zdjęcie) https://zapodaj.net/75594db0588ec.jpg.html jestem przerażona, bo w ciągu ostatnich miesięcy naczytałam się o rakach odbytu i różnych nieciekawych chorobach. Historia z jelitami rozpoczęła się w sierpniu od zaparć. Z dnia na dzień nie mogłam się normalnie wypróżnić, a wcześniej wypróżniałam się 3 razy dziennie (dodam, że w tamtym czasie byłam bardzo aktywna, praktycznie spędzałam całe dnie na rowerze lub po prostu na dworze, na śniadanie codziennie jadłam owsiankę, na obiad jakieś mięso i sałatki, a na kolacje kanapki z sałatą, pomidorami itp., a w międzyczasie łapałam jakieś owoce i okazyjnie słodycze jednak sama jestem tego świadoma, że jadłam za mało, ale to głównie ze względu na to, że cierpiałam na anoreksję i mój jadłospis od marca do około czerwca to było poniżej 800 kcal, ale nawet wtedy wypróżniałam się po każdym „posiłku”) no i pewnego dnia po prostu „zatkało mnie”. Wypróżniałam się po kilka razy dziennie jednym, dwoma twardymi malutkimi bobkami (nigdy do końca), w październiku byłam u protologa, który stwierdził po per rectum „lekkie zaparcie” i przepisał debridat (wczesniej od rodzinnego mialam przepisany debridat (wczesniej u rodzinnego mialam debutir i debretin) i po jakimś czasie stolce stały się bardzo luźne, cuchnące, jakby żółte, pokryte śluzem, często dosłownie musiałam wydłubywać je z odbytu, a i tak latałam do kibla kilka razy po jednym posiłku, Dodatkowo przelewanie, które towarzyszy mi chyba od początku choroby, burczenie, pękanie, śluz z odbytu, gazy ze śluzem.. a do tego masakryczne wzdęcia plus ogromny wzrost wagi. Ostatnio odkryłam metodę, że jeśli rozmasuję odbyt to po chwili pojawia się tam stolec, którego generalnie wyczuwam tylko palcem, gdyby to mogłabym chodzić z nim cały dzień i go nie czuć.
Dosłownie błagam o pomoc. W te kilka miesięcy zaczęłam się izolować od innych, jedyne co to chodzę do szkoły, moje zdrowie psychiczne też ucierpiało, rodzicom też już opadają ręce i już mają dość moich narzekań i wyjazdów do lekarza. Dodam, że mam tylko 15 lat i chce tylko żyć jak wcześniej. Błagam o pomoc jestem na skraju załamania.