Co mogę zrobić z obsesyjnym myśleniem o jedzeniu?

Czuję się bezsilna. Mam prawie osiemnaście lat, a z zaburzeniami wspólnego mam już niezły kawałek czasu. Przez większość tego "kawałka czasu" gdybałam sobie, co by było jakbym zaczęła wcielać w życie te wszystkie pragnienia, marzenia, które kłębiły się natrętnie w mojej głowie. Od jakiegoś roku zajmuję się głównie właśnie wdrażaniem tego planu w moją rzeczywistość. Mam około 163 cm wzrostu i na początku całej "przygody" ważyłam niewiele ponad 50 kilogramów. W swoich oczach zawsze byłam okropna, miałam kompleksy na punkcie brzucha i ud. Obecnie ważę 44 kilogramy i kompletnie nie radzę sobie z moim życiem. Tak to już działa wiadomy wam mechanizm - coraz mniej, coraz większa radość - tak też jest u mnie, jednak od pewnego czasu nie mam pojęcia, dlaczego ja właściwie się z tego cieszę. Chociaż dalej widzę w swoim odbiciu grube uda i wystający brzuch (w rzeczywistości zapewne tak nie jest i zdaję sobie z tego doskonale sprawę), stało się to w pewnym momencie obojętne.

Myślę o jedzeniu (a raczej: niejedzeniu) przez 90% czasu: po obudzeniu się, w kinie, w autobusie, rozmawiając z kimś, wszędzie, w każdej sytuacji. Liczenie kalorii to już czysta automatyka, a zjedzenie normalnej kolacji skutkuje uczuciem przepełnienia i stękaniem "ale ja zaraz pęknę". Cierpię na bezsenność, chodzę pogrążona dalej w jakimś dziwnym półśnie, piję kawę, jestem albo rozdrażniona, albo smutna. Istnieje jednak parę chwil, kiedy czuję się szczęśliwa: gdy jestem z moją rodziną, z moją przyjaciółką. Wiem, że krzywdzę ich, robiąc to sobie. Obiecuję przyjaciółce, że pójdę do lekarza i nie idę. Nigdy się na to nie mogę zdobyć. Tylko za ich sprawą uśmiecham się jeszcze przez tych parę momentów dziennie, tylko dla nich mam wrażenie, że jeszcze żyję. Nie wiem już, co mam robić, jestem zagubiona i boję się, potwornie się boję, proszę o pomoc.

KOBIETA ponad rok temu

Witam!

Wymienione przez Ciebie objawy wskazuja na rozpoznanie anoreksji.

Samotna walka z tą chorobą jest bardzo trudna. Twoja wypowiedź może wskazywać ponadto na depresję, która jest bardzo częstym powikłaniem anoreksji. Dlatego gorąco zachęcam Cię do wizyty u lekarza psychiatry oraz psychoterapeuty specjalizującego się w leczeniu zaburzeń odżywiania się. Twoi bliscy zapewne wesprą Cię w tej decyzji i udzielą pomocy.

Nie warto zwlekać - im szybciej zaczniesz się leczyć, tym wieksza szansa na wyzdrowienie. Opóźniając wizytę u profesjonalisty krzywdzisz przede wszystkim siebie - swoje ciało i psychikę. Lekarz może przepisać leki przeciwdepresyjne, które unormują nastrój i sen, pomogą ,,wydostać się z dołka", zmniejszą lęk i rozdrażnienie.

Skuteczna pomoc jest w Twoim zasięgu, potrzebne jest jedynie Twoje przyzwolenie.

Z pozdrowieniami

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty