Co mi dolega, anoreksja czy bulimia? Co mogę zrobić?
Witam. Kilka tygodni temu pisałam do państwa wiadomość i wynika z niej, że mam początki zaburzeń odżywania. Gdy 31 sierpnia zaczęłam się odchudzać schudłam ok. 9 kg [z czego 2 przytyłam] i moja najniższa waga to 40 kg przy wzroście 148 cm. Mam 12 lat. Na początku mojej diety jadłam 1400 kcal, ale z czasem zeszłam na 500 kcal. Moja skóra jest sucha i przez to wszystko nie mam miesiączki od około 4 miesięcy. Na początku stycznia tak bardzo chciałam jeść, że zaczęłam się bardzo obżerać. Na samym początku takich napadów nie prowokowałam wymiotów, jednak od połowy stycznia prowokuję wymioty, żeby nie przytyć. Przez to przytyłam 2 kg i aktualnie ważę 42 kg.
Bardzo chciałabym jednak ważyć 35 kg. Jest to bowiem moja wymarzona waga. Potrafię wymiotować dwa razy dziennie, gdy nie ma rodziców w domu. Mam jednak tego dość. Strasznie chciałabym przestać, lecz nie mogę. Wymiotowanie stało się jakby nałogiem, tak samo jak jedzenie. Okropnie boję się przytyć i kiedy zjem coś więcej niż planowałam mam potworne wyrzuty sumienia. Czuję się gruba, a może w rzeczywistości taka jestem? Próbuję się odchudzić, lecz po 3, 4, 5, 6, góra 7 dniach kończy się to napadem. Do tego boli mnie gardło. Również jest mi bardzo zimno i mam bardzo zimne dłonie. Często jestem blada i chodzę zmęczona. Też po takich napadach staram się więcej ćwiczyć.
Jeszcze wcześniej w czasie trwania mojej diety zaczęłam odwiedzać blogi tzw. pro-anorektyczne [pro-ana]. Do tego wszystkiego od stycznia mam dziwne wahania nastroju. Czasami się cieszę, ale większość czasu jestem smutna i nie cieszy mnie nic. Mam też problemy z koncentracją, bo nie mogę się często skupić na jednej rzeczy i myśli powracają do odchudzania. Moje koleżanki uważają, że je nudzę, ponieważ cały czas rozmawiam o jedzeniu i o kaloriach. Nie wiem, co mi jest. Martwi mnie też to, że często chodzę smutna. Chciałam też powiedzieć rodzicom o wymiotowaniu, ale boję się. Boję się wszystkiego!
Proszę o pomoc. Z góry dziękuję. : - )