Co mi dolega? Czy cierpię na anoreksję, bulimię czy obżarstwo?
Witam, cierpię na zaburzenia odżywiania. Mam 163 cm wzrostu, ważę 42 kg. W ciągu roku schudłam 8 kg. Mam 21 lat. Nie wiem, czy cierpię na anoreksję, bulimię czy obżarstwo kompulsywne. Potrafię nic nie jeść przez 5 dni albo wymiotować. Gdy zjem chociaż odrobinę (np. 1 pomidora), zdarzają mi się rzadko (2-3 razy w miesiącu, w niektórych miesiącach wcale) wielkie napady obżarstwa, potrafię wtedy zjeść 1 kg szynki, do tego suche płatki śniadaniowe, całe opakowanie, całe ciasto, ciastka i to zagryzać ogórkami konserwowymi. W czasie takiego napadu dziwnie łączę smaki, nie interesuje mnie smak potraw. Później też wymiotuję.
Mam rany na prawej dłoni, a wmawiam, że to od poparzenia, otarcia itp. Czasem mam rany na gardle i wymiotuję z krwią. Te napady obżarstwa są chyba zbyt rzadkie, by stwierdzić bulimię. Jednak na co dzień, gdy zjem cokolwiek (jabłko, warzywa, kilka plastrów chudej szynki czy twaróg - produkty niskokaloryczne) również wymiotuję. Brałam przez jakiś czas leki odwadniające, przeczyszczające. Ostatnio zamówiłam lek hamujący głód (zakazany w Polsce), ponieważ przerażają mnie napady kompulsywnego obżarstwa. Nie umiem zdiagnozować swojej choroby. Proszę o pomoc. Dodatkowo wciąż porównuję swoje uda z innymi ludźmi. Wydają mi się bardzo masywne, jak na taką wagę, dlatego przesunęłam cel do 37 kg. Kiedyś ćwiczyłam fitness i mam na nogach mięśnie, których nie da się spalić. Jednocześnie widzę, że mam bardzo chudy brzuch, plecy, twarz, ręce, dłonie. Nie podobają mi się one, a mimo to nie mogę przestać koncentrować się na udach. Obwód uda to 42 cm, a wciąż wydają mi się grubsze niż uda innych kobiet (rzeczywiście są dziewczyny szczuplejsze o chudszych nogach).
Proszę o pomoc w zdiagnozowaniu tego, co mi dolega. Chodzę na terapię do psychologa, jednak na niewiele się sprawdza, bo on sam nie diagnozuje wprost mojego problemu i spotkania są za rzadko (1 raz na tydzień - dwa tygodnie). Czy jeśli zgłoszę się do psychiatry, to będę miała przymus leczenia w szpitalu na zamkniętym oddziale? Zależy mi na studiach i nie chciałabym tego zaprzepaścić. Poza tym chcę zachować dyskrecję mojego stanu. A myślę, że byłabym gotowa podjąć leczenie, tylko panicznie się boję, że mnie „zamkną”, chociażby na obserwację. Proszę o pomoc.