Co robić z poczuciem bezradności i bezsensu?

Witam. Mam 35 lat (wykształcenie wyższe podyplomowe), od ponad 5 lat systematycznie ograniczam kontakty ludzkie. Bardzo szybko mnie irytują swoją głupotą i brakiem jakiejkolwiek inicjatywy aby rozwiązać problem jaki mają (zwłaszcza w dobie internetu gdzie w ciągu kilku sekund można znaleźć odpowiedz na wiele problemów). Jestem osobą bardzo miłą i zawsze wszystkim pomagam jak tylko mogę. Mimo, że kompletnie mi się nie chce. Można uznać, że mam dwie maski. Jedna, która pokazuje miłego i zawsze pomocnego człowieka, a druga to samotny facet, który stracił wszelkie chęci do życia. Wszystko mnie nudzi, nawet jak znajdzie się jakaś ochota na jakąś rozrywkę to zanim jeszcze coś zrobię już mi się wszystkiego odechciewa. Nawet jak już uda mi się zmusić do czegoś, np. próba obejrzenia filmu, przeczytania książki, zagrania w grę to po maksymalnie kilku minutach mam dość i zaczyna mnie wszystko irytować. Często mam myśli samobójcze, jednak myśl, że tylko słabi się poddają nie pozwala mi zrobić nic głupiego. Z drugiej strony mam psa, który musiałby zostać uśpiony gdyby mnie zabrakło na tym świecie więc to również powstrzymuje mnie przed zrobieniem czegoś głupiego. No i wiadomo mama, nie chciałbym aby musiała przechodzić przez coś takiego jak samobójstwo własnego syna. Od ponad 5 lat nie utrzymuję żadnych kontaktów ze swoimi znajomymi, ale to głownie ze względu na to, że powiedziałem coś w tajemnicy najbliższym znajomym, a po tygodniu wszyscy wszystko już wiedzieli. Nie mam i nigdy nie miałem przyjaciół ponieważ nie wierzę w takie słowo i nigdy ono nie padło z moich ust, nawet jeżeli ktoś inny uważał mnie za przyjaciela. Obecnie mam tylko dwójkę znajomych, z którymi rozmawiam nie częściej niż raz w tygodniu, ale często mogę nie rozmawiać z nikim przez kilka tygodni. Jak ktoś do mnie dzwoni to zawsze mam jakąś wymówkę aby nie odebrać. Później problem tylko narasta bo ciężko jest mi nawet oddzwonić aby spytać w jakiej sprawie ktoś do mnie dzwonił więc ludzie czują się przeze mnie olewani. Nigdy nie byłem w związku, chyba że liczyć jedno miesięczny związek na początku studiów. Jednak szybko to zakończyłem bo dziewczyna, z którą byłem chciała być ze mną 24/7 co mnie w tamtym momencie bardzo irytowało bo nie miałem czasu dla siebie. Obecnie każda próba wyjścia do ludzi jeżeli nawet się powiedzie to jest dla mnie bezsensowna ponieważ w trakcie takiego wyjścia cały czas mam myśli, że nie potrzebnie w ogóle wyszedłem, że nie ma to żadnego sensu ani celu. Po powrocie do domu zderzam się ze swoją rzeczywistością i marnością więc każda kolejna próba wyjścia z domu jest coraz trudniejsza. Co ze mną jest nie tak?
MĘŻCZYZNA, 35 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty