Co zrobić, aby zaakceptować swoje ciało?
Moje życie dzieli się na dwa naprzemienne etapy: na diecie i bez diety. Kiedy jestem na diecie, głodzę się lub mocno ograniczam kcal, czuję pozorne szczęście, spotykam się z ludźmi, żyję w miarę normalnie. Ten stan nie trwa długo, po jakimś czasie wracam do jedzenia... Stracone kilogramy szybko wracają, a wraz z nimi brak chęci życia, przeważnie unikam ludzi, nie wychodzę z domu, miewam myśli samobójcze. Ale niezależnie od tego czy jem czy nie cały czas towarzyszy mi strach. Przed tym, że nie schudnę, znowu przytyję, że ktoś mnie wyśmieje, odkryje moją tajemnice. Mogę powiedzieć że żyję w ciągłym stresie. Nie pamiętam już jak to jest nie myśleć o jedzeniu, wokół niego kręci się całe moje życie... Mam 19 lat, BMI na granicy nadwagi i otyłości, nie mam chłopaka, nawet nie potrafię sobie wyobrazić, że ktoś mógłby mnie pokochać. Nie radzę sobie, mam ogromne problemy z podejmowaniem decyzji, żyję marzeniami, ale cały czas mam nadzieję, że w końcu schudnę i wtedy będę szczęśliwa. Bo w tym ciele nie potrafię.