Co zrobić w przypadku niechęci do posiadania dzieci?

Mam 24 lata. Część z moich rówieśników już się rozmnożyła, mają rodziny. Mnie zaś, świadomość posiadania potomstwa napawa lękiem. Nienawidzę dzieci. Niemowlak jest dla mnie najohydniejszą rzeczą, jaką mogę sobie wyobrazić. Nienawidzę ich krzyku, są obleśne w swojej niesamodzielności, nielogiczne. Nienawiść i obrzydzenie są do tego stopnia silne, że jak słyszę te odgłosy, to mam wręcz ochotę zabić tą istotę. Mnie ta sytuacja nie przeszkadza, najchętniej bym się nie rozmnażał, ale partnerka z którą jestem, najpewniej za kilka lat poczuje kobiecą potrzebę prokreacji i wtedy będzie duży problem, nie wyobrażam sobie wytrzymania z wrzeszczącym, chaotyczną, nie działającą logicznie istotą. Potrzebuję pomocy specjalisty, czy po prostu zamknąć temat nie reagując na ewolucyjną potrzebę przekazania genów przez partnerkę?
MĘŻCZYZNA, 24 LAT ponad rok temu

Sama niechęć do posiadania własnych dzieci może być rodzajem wyboru innej drogi życiowej realizacji. W tym sensie, każda para podejmuje ją zależnie od wyznawanych wartości i potrzeb i nie koniecznie wymaga to interwencji specjalisty. Jednak opisuje Pan znacznie silniejsze uczucia, które nie stanowią już jedynie decyzji, ale stanowią zdecydowanie negatywną czy wrogą nawet reakcję (nienawiść, obrzydzenie, chęć agresji) w kontakcie z dziećmi. Warto przyjrzeć się głębszym przyczynom tak silnej reakcji- co leży u jej podłoża? Jakie ma źródła? I jak poradzić sobie z podobnymi odczuciami (nie w sensie przekonać siebie do posiadania dzieci, ale raczej poradzić sobie z negatywną reakcją, tak by przypadkowy kontakt z dziećmi nie stanowił źródła napięcia czy dyskomfortu)? W tym sensie warto skorzystać z pomocy specjalisty- psychologa, psychoterapeuty.
Kolejną istotną sprawą jest szczerość w relacji w zakresie tak ważnych i rzutujących na przyszłość pary wartości. Zależnie od tego, na jakim etapie jest Państwa związek, przyjdzie moment, by podobną rozmowę odbyć. Szczególnie, że mogą to być wartości dla Państwa obojga bardzo znaczące i jeśli Wasze zdania są zupełnie przeciwne, żadne z Was w związku może nie być szczęśliwe (Pan zmuszając się do założenia rodziny albo partnerka przeżywająca ciągłą frustrację z powodu jej braku). Być może jednak podobna rozmowa zbliży Was do siebie (gdyby okazało się, ze partnerka ma podobne przekonania do Pana). Dlatego ważne byłoby, by nie czekać na "ostatni moment", ale raczej zadbać o siebie i związek wcześniej. Rozmowa na spokojnie przynosi więcej niż taka, która odbywa się w silnych emocjach czy sytuacjach podbramkowych. Łatwiej także wówczas o wzajemne wysłuchanie i zrozumienie, a tym samym budowanie bliskości i zaufania w związku.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty