Czy jest szansa na ratowanie małżeństwa?

Witam.Z mężem jesteś my trzy lata po ślubie,mamy 2letnią córkę.Bywa między nami różnie kłócimy się dość często.Czuję się samotna,nie mam wsparcia w mężu.Uważa że skoro on pracuję a ja siedzę w domu to mam sprzątać, gotować zajmować się dzieckiem i najlepiej siedzieć cicho.Staram się jak mogę i nigdy nie usłyszałam "dziękuję" "dobrze Ci idzie" .Jestem z nim ze względu na dziecko.Kumpel tylko napisze to nie patrząc na noc do niego leci...a ja większość czasu spędzam z córką sama.Wieczory gdy mała śpi również.On nie rozumie jak do niego mówię że potrzebuję bliskości, że chce choć przez chwilę poczuć się ważna.Twierdzi że jak chce być traktowana jak księżniczka to źle trafiłam.Corka została zapisana do żłobka,mam nadzieję że będę miała możliwość by pójść do pracy wówczas byłabym niezależna od niego.Ale nie odejdę bo nie da nam żyć...będą ciągle smsm z pretensjami i telefony...wiem o tym bo raz przez trzy miesiące razem nie mieszkaliśmy.Jak na niego wpłynąć? Czy taki związek ma sens? Czuję się wypalona
KOBIETA, 30 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Niestety nie mogę Pani doradzić, co konkretnie powinna Pani zrobić i czy się rozstać, gdyż nie mogę ponosić odpowiedzialności za Pani życiowe wybory i ich konsekwencje. Nie wiem także, czy jest szansa na uratowanie tego małżeństwa i czy taki związek ma sens. Trzy lata temu podejrzewam, że była Pani zakochana i szczęśliwa skoro zdecydowała się Pani na ślub. W tym miejscu ciekawi mnie to, czy nadal Pani coś czuje do męża i czy miałaby Pani ochotę ratować tą relację. Jeśli tak to warto zawalczyć o małżeństwo oraz o pełną rodzinę dla dziecka. Dobrym rozwiązaniem byłaby psychoterapia par, którą polecam. Ewentualne rozwiązanie w przypadku odmówienia przez partnera mogą być indywidualne wizyty u psychologa/psychologa psychoterapeuty, który okazałby Pani wsparcie i na bieżąco analizował z Panią sytuację rodzinną. Przestrzegam również przed działaniem pod wpływem emocji, gdyż łatwo coś zniszczyć do końca, ale trudniej to potem odbudować niemal od zera. Współczuje Pani, bo sytuacja jest trudna i ma Pani niewielki wpływ na męża. Niestety nie wiem, czy jest szansa na to że jeszcze kiedyś będzie się Pani czuła szczęśliwa w tym związku tym bardziej, że nie znam Pani dobrze i nie mogę z Panią nawet porozmawiać na ten temat. Jeśli chodzi o dalsze małżeństwo dla dobra dziecka to czasem taki układ sprawdza się lepiej niż rozstanie a czasem nie. Z Pani opisu wnioskuję, że próbowała Pani z nim rozmawiać i to nie odnosiło żadnego rezultatu. Niestety nie mogę nic doradzić i sądzę, że tu przydałyby się wizyty w gabinecie najlepiej razem. Problem wymagałby zgłębienia oraz szerszego omówienia by mogła Pani wypracować plan postępowania. Mam nadzieję, że przyszłość sama przyniesie rozwiązania.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty