Czy jeszcze walczyć o ten związek?

Witam serdecznie . My z moim partnerem jesteśmy razem jeśli tak to można nazwać 7 lat. Dwa razy się rozstawaliśmy. Po drugim razie obiecał, że się zmieni. Niestety cierpi na chorobę pieniędzy! Ciągle ma mało! Zarabia bardzo dużo a wieczne narzeka znajomi mówią na niego bogate biedak! Mieszkanie katastrofa od 10 lat żadnego remontu. Żałuję na każde wyjście albo płacimy każdy za siebie....nie tak wyobrażałam sobie nasze życie. Jego córka mieszka z mamą w Berlinie moja już dorosła w Szkocji. Mieszkamy sami więc powinno być dobrze ...niestey nie jest Nie mamy wspólnych spraw nie ma rozmów planowania itd zawsze tylko jest tak jak on chce i dlatego są awantury. Już raz mnie uderzył ponieważ powiedziałam naprawdę jaki jest. Więc kazał mi się wyprowadzić i wezwał policję. Śpimy osobno każdy pod swoją kołdrą o każde przytulnie muszę się prosić. Czy tak wygląda związek? Najpierw mówi że mnie kocha i ja mam zrozumieć że jest wybuchowy tydzień później mam się wprowadzić. Często też zakupy też robimy każdy dla siebie. Nie mam już siły tak żyć mam 48 lat u kolejny raz będę zmuszona zacząć żyć od nowa Nie wiem czy on się zmieni co siedzi w jego głowie....Do naszych rodzin też jeździmy osobno bo jak on to mówi jego są bogaci moi patologia bo mieszają na wsi. Podpowiada u rodziców czy do swojego przyjaciela o naszych sprawach. W moje imieniny nawet mi życzeń nie złożył nie wspomnę o tym aby zabral mnie na kawę czy kupił choćby czekoladę. A teraz to już wogle przesadził wykupił wakacje dla siebie i córki a dla mnie nie powiedział do wszystkich że ja nie mam pieniędzy więc nie jadę nie rozmawiał ze mną jakie ma plany ile potrzeba pieniędzy u czy mam się dołożyć. Czy to ma sens ?! Brakuje mi przytulania czułości wsparcia przede wszystkim. Nie mam już siły walczyć o ten związek
KOBIETA, 48 LAT ponad rok temu

Dzień Dobry Pani,

Dziękuję, że podzieliła się Pani swoją historią osobistą.

Zacznę od tego, że już sama Pani zadaje sobie pytanie: >>czy to ma sens?<<
Chcę Pani powiedzieć, że tam gdzie nie widać sensu, ten sens się właśnie zaczyna...
Tym sensem, jest poszukiwanie odpowiedzi i zadanie sobie samej pytania, co zamierza Pani dalej, w związku z Pani relacją partnerską?

Partnerstwo/związek jest możliwy, gdy obie strony Partnerów są otwarte na potrzeby Partnera i jest gotowość, by na te potrzeby odpowiadać (w miarę realnej możliwości).
Aby tak się zadziało, wymaga to zmiany dotychczasowych przyzwyczajeń, rozumienia, komunikacji i skupienia na tym co w związku ważne.
Dla Pani ważne są zwyczajne gesty, nadające znaczenie wyłączności relacji: >> ..W moje imieniny nawet mi życzeń nie złożył nie wspomnę o tym aby zabral mnie na kawę czy kupił choćby czekoladę. A teraz to już wogle przesadził wykupił wakacje dla siebie i córki a dla mnie nie powiedział do wszystkich że ja nie mam pieniędzy więc nie jadę nie rozmawiał ze mną jakie ma plany ile potrzeba pieniędzy u czy mam się dołożyć...<< oraz: >>...Śpimy osobno każdy pod swoją kołdrą o każde przytulnie muszę się prosić...<< za słowami Pani...
I do tego wątek: >>... Już raz mnie uderzył ponieważ powiedziałam naprawdę jaki jest. Więc kazał mi się wyprowadzić i wezwał policję... .<<

Zaprezentowała Pani w poście wizerunek Państwa relacji, bez poczucia bezpieczeństwa, szacunku, zrozumienia, komunikacji, współpracy, realizacji wzajemnych potrzeb.

By mogła Pani podjąć słuszną dla siebie decyzję, warto byłoby, by
zadać sobie samej pytania:
* Dlaczego jest Pani w takim związku?
* Co tak naprawdę daje Pani ta relacja?
* Jaką ma dla Pani wartość?
* Czy w tej relacji rozwija się Pani, rozkwita?
* Czy takiego partnerstwa Pani dla siebie oczekuje?
* Co Państwa tak naprawdę łączy?
* Jak postrzega Pani rokowania Państwa relacji?

Ważnym jest, by sama Pani sobie odpowiedziała szczerze na powyższe trudne pytania "bez pudru i różu"...

Czasami tak jest, że trzeba podjąć decyzję o zakończeniu relacji, która nie służy..., by pójść dalej, bogatszą o nowe doświadczenie...

Myślę, że być może? pewnym rozwiązaniem byłoby podjęcie przez Państwa terapii par.

Po namyśle, zachęcam Panią do skupienia się na samej sobie, by dać sobie samej przestrzeń, poszukując odpowiedzi dla siebie, Czego Pani oczekuje od relacji partnerskiej i jak umiejętnie zadbać o swoje potrzeby - najlepiej pod okiem Psychologa.

Gdyby miała Pani życzenie takiej rozmowy ze mną, zapraszam do kontaktu via Skype.

Z mojej strony, chcę Pani przekazać, że zasługuje Pani na partnerstwo, które będzie Panią inspirować i "dodawać skrzydeł"...

Od Pani tylko zależy, jaką podejmie decyzję.

Życzę Pani tylko satysfakcjonującego partnerstwa,
irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty