Czy molestowanie psychiczne jest karalne?
Chodzi o to, że na imprezie wczoraj podeszła do mnie przyjaciółka mojej znajomej i zaczęła na mnie krzyczeć, że będę miala źle w nowej szkole, żebym lepiej tam nie przechodziła i żebym nie mówiła nic o tej znajomej złego.
Ja nic o niej złego nie mówię, zostałam wyzwana. Dodała też, że mogę ją podać do sądu, ale ona ma niby jakieś dowody. Nie wiem sama, czy to chodzi o to, żebym ja się bała i żebym nie dawała tego na policję i dlatego ona tak mówi? Sama nie wiem. Boję się, że będę miała źle w szkole, a zależy mi na dobrej opinii.
Chłopak mój był ze mną jak ona na mnie krzyczała i groziła, ale on nic nie zrobił. Potem był zdenerwowany i jak mówiłam, że chcę się przenieść, to on powiedział, że mam rację, ale bez niego. Nie wiem, jak mam to rozumieć, że on nie chce ze mną się nigdzie przenosić? Mówił, że chce dla mnie jak najlepiej. Jakoś jego słowa mnie nie pocieszają. Gadałam z przyjaciółką i od razu mi było lepiej.
Pragnę dodać, że wcześniej była taka sytuacja, że ta znajoma, co niby na nią złe słowa mówiłam, to ona dogryzała mi w szkole i też groziła i była policja i była sprawa z nią i ja ją wygrałam, bo byłam poszkodowaną. Na tej sprawie mi się pytał sędzia, czy chce, żeby byly one ukarane kuratorem, a ja powiedziałam, że nie, bo mnie prosiły, a teraz żałuję.
Nie wiem kompletnie co zrobić. Jak podam to na policję, to one będą miały z miejsca kuratora, ale nie wiem też czy to prawda z tamtymi dowodami. Nie chcę mieć złej reputacji w szkole. Pomocy :( Co mam zrobić?