Czy muszę udać się do ginekologa w tej sytuacji?
Witam,
We wrześniu gdy po raz pierwszy użyłam tampony podczas miesiączki,to przy wyciaganiu go kawałek został w pochwie bo widziałam że wyciagniety tampon nie jest cały,ale nie wyciaglam go bo stwierdziłam że sam wypadnie i od razu przeszłam na podpaski.Ale na podpaskach tego kawałka nie było więc nie wiem co się z nim stało.Od września mam codziennie świąd,pieczenie i dziwną wydzieline (raz brązowa raz zolta) i lekki ból w dole brzucha.Nie szlam z tym do lekarza bo stwierdziłam że samo przejdzie.Mamy listopad a świąd,pieczenie,ból w dole brzucha(konkretnie w miejscu jajnikow) i ta wydzielina dalej jest a do tego od soboty doszło lekkie krwawienie które nie jest miesiączka i trwa nadal ale nie wymaga podpaski tylko wkladki.Biore tabletki od lutego 2020 Microgynon 21 nadal.Miesiaczke mam dopiero w przyszłym tygodniu mieć.W czerwcu 2020 przechodziłam grzybice pochwy ale po antybiotykach przeszło.I wszystko zaczęło się po tym tamponie. To jest taki problem z którym boję się iść do swojego lekarza z tego względu że jak miałam grzybica to badanie bardzo bolało choć mój lekarz należy do delikatnych i zwykle badania nie bolą tylko wtedy podczas infekcji, czy zadzwonić do niego,choć mam Jego prywatną komórkę żeby dzwonić jak coś się dzieje.Czy to wymaga wizyty u lekarza?Nie da się tego wyleczyć lekami z apteki?Czy to może być coś poważnego?W jaki sposób lekarz wyciągnie ten kawałek tampony?Czy przy tym badanie ginekologiczne będzie bolało lub wyciąganie tego kawałka będzie bolec?Dziękuję za odpowiedz
