Czy on mnie jeszcze kocha? - c.d.

Witam. Próbowałam wszystkiego co tylko można, ale jest coraz gorzej. Przestał się do mnie odzywać, kontaktować ze mną, bo stwierdził, że tak mu lepiej. Niestety nie pomyślał o mnie, bo ja czuję się fatalnie.

Nie mogę złapać równowagi psychicznej, ciągle udaję przed wszystkimi, że jest dobrze, a jak tylko zostaje sama to płaczę. Ostatnio powiedział mi, że ta moja korespondencja i smsy bardzo go zabolały i że miał dość moich smutków, dlatego mnie zostawił. Ja wiem, że nie potrafię bez niego żyć. Zastanawia mnie tylko to, dlaczego zaczął pisać jak dowiedział się, że z moim zdrowiem nie tak - po co się martwi? Przecież nic dla niego nie znaczę. Może Pani podsunie mi jakiś pomysł, jak z nim porozmawiać, bo ja już naprawdę nie mam siły. W ostatnim czasie stałam się bardzo agresywna, do każdego się przyczepię, powiem niemiłe słowa, które kogoś zabolą, a potem tego żałuję.

Mam wrażenie, że tracę kontrolę nad sobą i nad życiem. Nie mogę go stracić, o ile już nie straciłam. Nie wiem co robić, czy on mnie jeszcze kocha? Czy mam jeszcze walczyć? Pomocy.

KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Witam!

Twoje emocje i uczucia są tak silne, że nie możesz sobie z nimi poradzić. Jednak za wszelką cenę chcesz to zrobić sama. Poproszenie o pomoc nie jest niczym złym. Porozmawiaj z kimś o tym, jak się czujesz, wyrzuć z siebie to wszystko. Może to być zaufana osoba, przyjaciel, mama, albo konsultant w telefonie zaufania. Nie możesz dusić w sobie uczuć, ponieważ sama czujesz, że nie radzisz sobie z tą sytuacją.

Spróbuj przez chwile nie myśleć o nim, tylko pomyśl o sobie. Zastanów się, co pomoże w tej chwili Tobie. Twoja agresja bierze się właśnie z narastającego napięcia emocjonalnego. Porozmawiaj o tym, nie bądź sama w tej chwili. Kiedy poradzisz sobie ze swoimi problemami będziesz mogła zastanowić się nad tym, czego właściwie od niego chcesz i czego on chce od Ciebie.

Teraz nie oceniasz tej sytuacji na spokojnie i nie możesz jej zrozumieć. Daj sobie czas na odzyskanie równowagi, a później sama zdecydujesz, czy chcesz o niego walczyć, czy nie. Poszukaj pomocy w gronie bliskich Ci osób, którzy będą Cię wspierać w tym czasie. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty