Czy powinnam nalegać na męża, aby mieć kolejne dziecko?

Mam z mężem 2 dzieci mają 7 i 4 lata .pierwsze dziecko ja napieralam na męża bo chcę i już bo zglupieje bo z 1 małżeństwa dzieci nie żyją..i mąż nie umiejacy w niczym odmawiać zaczął działać o to dziecko.2 jest nie męża i on wie o tym .jesteśmy 10.lat razem często bywały kryzysy choć teraz od 2 miesięcy mąż ma terapię lekarz uważa że on był dla mnie zły bo poszedł śladem matki..2 lata temu mówiłam mężowi ze chcę mieć z nim jeszcze dziecko ..absolutnie zły powiedział że nie i koniec bo on nie będzie tyral całe życie.dodam że mieszkamy w Anglii ma stałą pracę własną działalność nic nam nie brak...od 2 lat był duży kryzys mąż poszedł nie dawno na terapię za moją prośbą.dużo z nim.rozmawiałam ze bardzo jego kocham i chciałabym jeszcze z nim dziecko Ale jeśli nie chcę nie namawiam Jednak mówiłam że czuję takie pragnienie bo mimo jak było bardzo jego kocham .powiedział że za parę miesięcy zaczniemy się starać.odniosłam wrażenie że znowu robi to żeby nie odmówić..mówi że moje szczęście jest ważne dla niego -przy kryzysie myślał o sobie zaniednywal mnie moje szczęście ..więc za parę miesięcy mamy się starać ale on już działa nie boi się mówi ciąży planuje już chrzestnych..kochamy się bez zabezpieczeń mówi że to nic splodzimy szybciej...dodam że parę lat temu bardzo jego mama miała zły wpływ na niego dużo mieszala i to jest przyczyną leczenia.zastanawiam się czy on chcę to dziecko czy tylko bo ja chcę .bo zastanawia mnie ta nagła zmiana decyzji.teraz przy terapii dużo i szczerze rozmawiamy..mówi że po prostu chcę jeśli ja chcę to i on chcę nie chciał bo się bał że nie da rady ma terapię i się nie boi i chcę żebym była.szczęśliwa.lekarz kazał mu nie tylko brać ale i dawać w końcu szczęście
KOBIETA, 34 LAT ponad rok temu

Czy warto przesuwać horyzont?

Dzień dobry,

Bardzo trudno zrozumieć to, co Pani napisała.
Użycie znaków interpunkcyjnych, do czego gorąco namawiam, nadałoby Pani postowi sens i umożliwiłoby odniesienie się do przedstawionego problemu.

Pozdrawiam
Maciej Rutkowski www.abovo.bialystok.pl

0

Dzień Dobry Pani,

Zacznę od podziękowania Pani, ze zechciała Pani podzielić się swoimi wątpliwościami - mam nadzieję, że samo napisanie do Portalu oraz podzielenie się swoimi zapytaniami, przyniosło Pani ulgę.

Z Pani relacji wynika, że jesteście Państwo - Pani oraz Pani Małżonek świadomi przyczyny tego, co u Państwa się zadziało i dzieje obecnie
w relacji małżeńskiej.

Ucieszyło mnie, że Pani Mąż podjął psychoterapię, zainspirowany przez Panią, co ma przełożenie w zmianie swojego zachowania względem Pani.

Relacja małżeńska jest relacją wymagającą nieustannej pracy, nad związkiem i w związku.
Partnerstwo jest możliwe, jeśli obie strony są otwarte na potrzeby Partnera oraz gotowe, by na te potrzeby wzajemnie odpowiadać.
Najczęściej wymaga to przewartościowania dotychczasowej relacji, przyzwyczajeń, przekonań, i przede wszystkim wzajemnej
komunikacji oraz uważności na potrzeby Partnera,
za Pani słowami:
"... teraz przy terapii dużo i szczerze rozmawiamy..mówi że po prostu chcę jeśli ja chcę to i on chcę nie chciał bo się bał że nie da rady ma terapię i się nie boi i chcę żebym była.szczęśliwa... ."

Podsumowując, z Pani relacji wnioskuję, że zaczęliście Państwo komunikować się, przede wszystkim pojawiła się otwartość na wzajemne Państwa potrzeby a to są fundamentalne filary dojrzałego związku.

Gdyby miała Pani życzenie zwyczajnej rozmowy ze mną, zapraszam do kontaktu via Skype.

Z przesłaniem dla Państwa tylko radości i pomyślności!

irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty