Czy to prawda, że wpędzam się w anoreksję?
Jestem dziewczyną, być może mam depresję, ale może tylko przesadzam... Mam 14 lat i słabą psychikę. Od 2 lat jestem nieszczęśliwie zakochana w chłopaku, który ma obecnie 17 lat. Moja przyjaciółka nie bierze nic serio, jest denerwująca i przy niej ciągle mam beznadziejny nastrój. Staram się wejść do klasowej elity, ale jedynym warunkiem, którego nie spełniam jest modny ubiór. Mam wyczucie stylu, ale rodzice traktują mnie jak dziecko i są skąpi w tej kwestii.
Mam BMI ok. 16,5, ale czuję się wiecznie gruba, znajomi powtarzają, że wpędzam się w anoreksję. Nic mnie nie cieszy, ciągle płaczę, nic mi się nie chce. Moje życie to dno. Parę razy się głodziłam i cięłam, ale każda opatrzona rana, czy powrót do jedzenia jest dla mnie jak kolejny dowód na to, że do niczego się nie nadaję. Co bym nie zrobiła, ogarnia mnie poczucie beznadziei. Każdego dnia udaję wesołą, ale to tylko pogarsza moją sytuację. Boję się poprosić kogoś o wizytę u specjalisty, bo mnie wyśmieją. Przyjmuję leki na alergię, R***, i L*** na odchudzanie. Co mam ze sobą zrobić?