Test na aseksualizm

Mam 28 lat i wyszłam za mąż ponad 4 lata temu. Przed ślubem byłam z moim mężem prawie 4 lata. Nigdy wcześniej nie byłam w żadnym dłuższym związku, bo nie interesował mnie seks, a młodych chłopaków nic innego wówczas nie interesowało. Na studiach poznałam mojego męża i dopiero po ok. 1,5 - 2 lat pierwszy raz poszliśmy do łóżka. Szczerze mówią nic specjalnego nie odczułam, żadnego pożądania, żadnej chęci do kolejnych zbliżeń. Teraz wydaje mi się, że byłam z nim, bo tak wypadało. Każda dziewczyna miała chłopaka, więc ja też powinnam. A on się znalazł w pobliżu. Później zdarzało nam się dosyć często uprawiać seks, ale ja w dalszym ciągu nic nie odczuwałam takiego co dawało by mi satysfakcję. Robiłam to, bo myślałam, że tak w związkach trzeba. Na piątym roku wzięliśmy ślub, ale generalnie tylko dlatego, że większość par tak robiła (byliśmy w szkole wojskowej i żeby po jej ukończeniu nas nie rozdzielono do różnych miast to trzeba było być w formalnym związku). Po ślubie było jeszcze gorzej. Nasze życie erotyczne ograniczyło się do zbliżeń raz na miesiąc, może nawet rzadziej. A każde zbliżenie trwało jakieś max. 10 min. Teraz 4 lata po ślubie jest jeszcze gorzej i boję się, że lepiej nie będzie. Nienawidzę jak mnie mąż dotyka, jak mnie przytula, czy jak mnie całuje - odrzuca mnie to wszystko od niego. Raczej nie okazuję tego przy nim aż tak bardzo. Każde nasze zbliżenie traktuję jako przykry obowiązek, zmuszam się do tego, bo myślę, że tak trzeba, że jestem żoną to muszę to robić. Dopiero ostatnio (to głupie, bo mam 28 lat) po raz pierwszy usłyszałam o czymś takim jak aseksualność. Nie wiem czy mnie to dotyczy, bo nie wiem jak to sprawdzić. Nigdy nie myślałam, ze to jakaś choroba, po prostu myślałam, że tak już mam, że nie lubię seksu i już. Mój mąż widzi, że jest coś nie tak, nawet kupował mi jakieś specyfiki na podniesienie libido. Nie bardzo wiem co mam zrobić, szkoda mi męża, myślę, że on na to nie zasłużył. Nie wiem czy rozwód jest dobrym rozwiązaniem. Nie chcę krzywdzić męża, ale może dla niego tak by było lepiej.
28 LAT ponad rok temu
Redakcja abcZdrowie
98 poziom zaufania

Witam!
Proszę pamiętać, że aseksualność nie jest chorobą i nie trzeba się z niej leczyć, jeżeli taki stan Pani odpowiada. Natomiast jeżeli zależy Pani na podniesieniu libido i większej aktywności seksualnej to zachęcam do wizyty u seksuologa. Myślę, że pomocny w zrozumieniu swojej natury będzie tekst Katarzyny Miller "Czy ja to muszę lubić" ze styczniowego numeru Zwierciadła.
Zachęcam do przeczytania i ewentualnej konsultacji z seksuologiem.
Pozdrawiam serdecznie

0

Witam, czy aseksualizm można traktować jako chorobę czy nie to temat sporny (http://www.asexuality.org/ , http://pl.asexuality.org/, http://www.dziennikbaltycki.pl/strona-kobiet/zwiazki/a/aseksualizm-choroba-czy-nowa-orientacja,11847231/). Na pewno jest to dla Pani trudna sytuacja. Proszę skorzystać z konsultacji z seksuologiem i psychologiem. Być może warto pomyśleć o terapii dla par, tak aby Państwo mogli świadomie porozmawiać o swoich potrzebach, oczekiwaniach i zdecydowali razem o przyszłości związku.
Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Kiedy test?

Witam.
Chciałam się spytać, trzy tygodnie temu miałam zabieg wyłyżeczkowania, gdyż ciąża obumarła, w tym czasie kochaliśmy się z mężem dwa razy. Chciałabym się dowiedzieć, kiedy mogę wykonać test ciążowy i czy jest możliwość, że mogę być w ciąży?

Z góry dziękuję i pozdrawiam

KOBIETA, 27 LAT ponad rok temu
Lek. Aneta Zwierzchowska
83 poziom zaufania

Witam.
Pierwsza owulacja pojawia się zwykle po 2-4 tygodniach od zakończenia krwawienia związanego z poronieniem (również, jeśli wykonane było łyżeczkowanie). Istnieje więc pewne prawdopodobieństwo, że współżyli Państwo w okresie płodnym. Test najlepiej wykonać ok. 3 tygodnie po ostatnim stosunku lub później. Zaleca się jednak odczekanie ze staraniami o dziecko co najmniej 2-3 cykli po poronieniu.
Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Test ciążowy a test krwi

Robiłam jakiś tydzień temu test ciążowy i okazało się, że jestem w ciąży. Wczoraj (21.12) wykonałam test krwi i okazało się, że siódmy tydzień - 13936 mlU/ml. Jak to możliwe, skoro okres miałam 13 listopada, więc ok. 5 tyg temu, a robiony po okresie test nic nie wykazał? Byłam tydzień temu u lekarza, ale pani doktor widziała na USG jedynie maleńki pęcherzyk, nie potrafiła jeszcze stwierdzić ciąży. Proszę o pomoc. Agnieszka aga338@op.pl.

KOBIETA ponad rok temu
Lek. Aneta Zwierzchowska
83 poziom zaufania

Witam!

Pani wynik mieści się zarówno w normie dla 7 tygodnia, jaki i dla 6. Teraz jest Pani w 6 tygodniu - czyli wynik jak najbardziej "pasuje". Badanie poziomu tego hormonu nie służy zresztą ropoznaniu długości trwania ciąży. Jego steżenie jest sprawą indywidualną, a zakresy wartości prawidłowych dla poszczególnych tygodni są bardzo szerokie. Nie należy więc przywiązywać dużej uwagi do tego aspektu wyniku. W Pani przypadku, wszystko wydaje się być w normie. Jeśli lekarz wykonujący USG zauważył pęcherzyk, to już mamy rozpoznanie ciąży. Zapewne lada dzień będzie można zobaczyć w tym badaniu więcej struktur jaja płodowego.

Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty