Czy wolno mi odczuwać złość wobec rodziny?

Pochodzę z wykształconej i zamożnej rodziny i...Wesoło nie jest. Odczuwam wściekłość, frustrację i bezsilność. Rodzina upadlała mnie, upokorzyła i dręczyła w wyrafinowany sposób. Rodzice i dziadkowie uważają, że to moja wina i "dużo wymagam od innych, mało od siebie". Nie jest to prawda. Płaczę po nocach, nie mogę spać, boję się. Czy wolno mi odczuwać złość wobec rodziny? Czy jestem złym człowiekiem? Czy nie wolno mi smucić się z powodu utraconych marzeń i nadziei?
KOBIETA, 21 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,

Proszę znaleźć w swojej okolicy psychoterapeutę i udać się na konsultację, która być może zakończy się wspólną decyzją o podjęciu leczenia.

0

Witam serdecznie,

a dlaczego ktoś miałby prawo powiedzieć Pani, że nie wolno Pani czuć tego, co tak naprawdę już Pani czuje? Nikt nie ma takiego prawa.
Stwierdza Pani, że odczuwa złość, wściekłość, frustrację, bezsilność i do tego smutek. Są to Pani uczucia i nikt nie jest Pani w stanie tego zabronić ani odebrać.
Napisała Pani, że utraciła marzenia i nadzieję. Mam wrażenie, że jest to poczucie utraty i nadziei, że ktoś od kogo oczekiwała Pani, że da Pani wsparcie i podporę (rodzice, dziadkowie), tak naprawdę zawiedli Pani oczekiwania, i robią to nadal.
Podejrzewam, że nie tylko sa to Pani obecne uczucia, ale także wiążące się z przeszłością, z okresem Pani dzieciństwa.
Relacje dziecka z rodzicami są jednymi z najważniejszych, ponieważ sa swoistego rodzaju fundamentem wszelkich dalszych relacji. Jeśli spotkał Panią zawód i rozczarowanie, trudno będzie Pani przezwyciężyć takie uczucie w innych relacjach.
Mam także wrażenie, że rodzice byli dla Pani bardzo surowi i wymagający, narzucali i nakazywali wiele kwestii, które niekoniecznie były zgodne z Panią samą. Że nie do końca w tych relacjach była "przestrzeń" na to, aby była Pani sobą, niezależnie od tego jaka Pani jest i co Pani robi.
Stąd też, ma Pani wątpliwości, do czego ma Pani prawo, a do czego nie, bo być może zazwyczaj było to Pani narzucane, tłumiąc prawdziwe Pani emocje.

Sugeruję poszukanie bezpośredniej pomocy u psychoterapeuty. Przede wszystkim z myślą i troską o samą siebie, aby na starcie dorosłego życia, przeanalizować pewne obciążenia, które wpływają na Panią i Pani samopoczucie.

Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego,
Katarzyna Włoch
-------------------------
ZAPRASZAM NA
http://charakterownia.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty