Czy zostaje mi tylko rozwód?
Witam,
Jesteśmy z mężem 4 lata po ślubie. Nigdy nie było idealnie. Mąż jest uparty i zacięty ale to Ja zawsze wszystko łagodziłam. Aby zakończyć ciche dni, która preferują mąż prosiłam o rozmowę, która była wywaleniem kawy na ławę z mojej strony no i potem w końcu ok. Ale od jakiegoś czasu było coraz gorzej to groziłam i szantazowalam że to zostawię i rozwiadę się. Utarte schematy nauczyły go tylko że albo będzie według jego albo wcale. Doskonale wie jak reaguje na ciche dni na odtrącenie i to wykorzystują. Ale od jakiegoś czasu jest jeszcze gorzej. Klotnia z byle powodu i do tego jego brak chęci porozumienia. Dodam że jestem osobą która komunikuje wprost O co chodzi. To jednak w żaden sposób do niego nie dociera. Prośby żeby to oceniła osoba trzecia też nie wchodzi w grę. Nie wiem jak powinnam się zachować co zrobić. Jestem bezsilna. Czy tylko rozwod załatwi ten stan...